Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jacor888

Ciężkie rozstanie

Polecane posty

Gość jacor888

Witam jestem tu nowy... rozstałem się po roku z dziewczyna którą bardzo kocham juz minoł miesiąc. Nie moge się pozbierać płacze,siedze w domu,mam mętlik myśli czytam książki na temat konflików,płci ogólnie psychologiczne na temat związków. Jest mi ciężko bardzo się kochaliśmy (ona twierdzi ze nadal mnie kocha) ja jej wierze, we wszystko jej wierze. Spędzalismy kazda chwile razem, odsunołem się od znajomych od innych czynności była tylko ona, moja królnowa robiłem dla niej wszystko zabierałem ją,kwiaty ciasta piekłem (samemu), jak padało to na rękach przenosiłem ja przez kałuze itd. Nagle wszystko się skończyło co prawda psuło się ale sądziłem że to pewny kryzys i wszystko się zmieni...myliłem się. Teraz zostały mi tylko wspomnienia i rzeczy które dostałem od niej, zawsze starałem sie zapewnic jej bezpieczeństwo,szczęscie i po prostu chronić ją jak tylko moge żeby nikt jej nie skrzywdził. Miała przedemna chłopaka z którym była rok, on ją okłamywał ze ją kocha to wszystko było brednią (traktował ją jak "dupe") po prostu była młoda i wykorzystał to...ją w bardzo nie fajny sposób i to wielo krotnie, zawsze mnie to bardzo bolało i mieliśmy na ten temat wiele powaznych rozmów...zeby sobie wytłumaczyc i zeby nauczyła sie na tym błedzie,ja cierpiałem ale i ona. W koncu jej wybaczyłem, ona sama go nazwala smieciem ja to pod chwyciłem, ten bezwartosciowy koles jest z dziewczyna z która zreszta zdradził moja, juz była. Okazało się że na samym poczatku lutego on do niej napisał ze 3smsy a ona mu odpisała, w tedy kazałem jej zeby sie z nim nie kontkatowałą ona powiedziała że niema sprawy i przysiegła mi że nigdy niebd z nim utrzymywać kontaktu... 24marca dowiedziałem się źe oni rozmawiaja ze soba od 3tyg. byłem zdruzgotany, w szoku jestem impulsywny (zaczołem z tego powodu chodzic do psychologa). Nagle moje zycie legło ona mnie pierwszy raz okłamała, gadała z tym śmieciem poczułem się jak jakis zastępczy model czy cos, zabolało mnie to jak zdrada. Postanowiłem z nim porozmawiac chwile, przez telefon, on mi powiedział ze rozmwaiaja jak koledzy i w skrócie opowiedział mi o przeszłosci czyli jak oni byli razem zdruzgotany po prostu w nerwach rzuciłem ja i powiedziałem kilka przykrych słow(załuje tego) przeprosiłem ja za moje zachowanie(wczoraj) czuje się koszmarnie nie wiem co robic co myslec mam metlik. Po 1 co mam zrobic po rozstaniu z osoba która bardzo kocham i niechce być bez niej Po 2gie jak to było gdy oni byli razem (czy ona chciała jak to on mi powiedział czy on ją zmuszał jak to ona mi mówila) wierze jej, ale mam mętlik i dlaczego ona zaczeła sobie z nim pisac z tym smieciem, wiedziac ze mnie tym skrzywdzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Otwórz oczy
Ja jestem taką laską, do której ex też wypisuje smsy. Z mojego punktu widzenia, facet jest psem ogrodnika i nie pozwala jej ułożyć sobie życia.( Zamiast do niego zadzwon do jego dziewczyny, ciekawe czy bedzie szczesliwa) Facet nie ma po prostu jaj. Ja bym sie wstydziła pisac do kogos kogo zdradziłam, chyba ze z przeprosinami. Ona najprawdopodobniej odpisała, bo emocje już opadły i może już nawet mu wybaczyła. Jeśli kogos sie kochało, to czlowiek stara się nie traktowac tej osoby jak smiecia. Duzo czasu juz minelo, wydaje sie, ze sie podchodzi do tego bez emocji, wiec odpisuje sie na ciąg smsow od ex., czasami z ciekawosci czasami po to by sobie udowodnic, ze mozna to zrobic bez emocji, czasami ze wzgledu na stare czasy. Pozniej moze się okazać, ze jednak jakies uczucia pozostały. Nie da sie wymazac roku z osoba, ktora sie kochało i zaczynaja wracac wspomnienia. Robi sie niezły metlik. Byli ze sobą rok, mają pewnie troche wspolnych tematow i zaczeli gadac ze soba. Najlepiej daj jej czas, niech zdecyduje czego chce. Jesli na prawde Cie kocha, to moze sie pogodzicie. Tylko niech wtedy juz zmieni nr telefonu, zeby sie odciac od tego jej ex cudu. Nie wydzwaniaj do niej i nie rób z siebie ofiary, bo wtedy na pewno da sobie spokoj, to w koncu ona zawiniła, pomysli ze chcesz by była z toba z litosci, poczuje sie osaczona i znajdzie kogos 3go. Zostaw ją niech sobie wszystko poukłada. Postapiła podle wobec Ciebie, ze obiecała Ci cos a jednak do niego pisze. Niech ma szanse pozałowac swojej głupoty. Ona powinna teraz Cię przeprosić, sprawić bys na nowo mogł jej zaufac. Mozliwe, ze ona jednak nadal kocha tego smiecia i wtedy najlepiej ułóż sobie zycie z kims innym. Jesli odpisała mu, majac nadzieje, ze do siebe wroca, to znaczy, ze jednak byłes tylko pocieszycielem. A w takiej sytuacji ciesz sie, ze wyszło na jaw i poszukaj kogos kto Cie na prawde pokocha. Jednak mogła odpisac ot tak i sie zaplatała z wlasnej głupoty. Moze sie jeszcze ułozy. W najblizszych tgodniach sie wszystko okaze. Zobaczysz, co robi laska, czy nadal z nim pisze, czy zaluje i zabiega o Ciebie... Po 1. Musisz to przecierpiec, kiedyś minie.Poczytaj tematy jak przezyc rozstanie.( Nie pisz do niej niech przemysli i pozałuje tego, ze Cię okłamała), jak odpuscisz, pomysli ze nie ma w tym nic złego, ze z nim pisze.) Przeprosiłes, ze ja obaziłes i to wystarczy. Po 2. Watpię, ze ja do czegos zmuszał, bo chyba by go kopla w tylek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
Fakt. Ona go niekocha jest osobą która wybacza, wybaczyła mu po prostu... co do tego czy i kogo kocha to chyba mnie... teraz niemam pewnosci ale nadal jej wierze ze mnie kocha. Co do tego Ad 2 to prawdopodobnie ja naciskał (źle określiłem, po prostu ja naciskał, bo jesli tego by nierobiła to odszedł by od niej) ona była młoda to był je pierwszy prawdziwy chłopak i uwierzyła ze go kocha, wiec chyba ja zmuszał/naciskał. Tak chce dac jej czas ale kurcze w czwartek ide do mojego psychologa (chodze raz na 2tyg) i bardzo mi zalezy zeby ona ze mna poszła bo mozemy rozwiazac problemy wraz z lekarzem. Zalezy mi na tym terminie bo jesli bedzie to spotkanie później bedzie nie obiektywnie poniewasz bedzie przychylniejsza mojej wersji i interpretacji. Przeprosiłem ją za porywczość i panuje nad tym, zaproponowałem równiesz tą wizyte i powiedziałem jeśli Ci na mnie zależy jeszcze na mnie (na zwiazku) to przyjedz jesli nie to, to bez sensu. Ona raczej jest jakby zmieszana i odpowiedziała zasłonowo że jej niezalezy i juz nigdy niebd razem ale sądze ze sama nie przekonała siebie do końca i sie waha nie wiem co zrobic, strasznie tęsknie za nią, za rozmowami (dziennie potrafiliśmy 8h rozmawiac przez komórke).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otworz oczy
Na dwoje babka wróżyła, moze nie powiedziała tego zasłonowo, moze jej juz nie zalezy. Ludziom czasami łatwiej sklamac, ze kochaja, niz ze juz nie kochaja. Wydaje mi sie,ze laska jest teraz zagubiona, ze ex jej namieszał w głowie. Obojętny jej chyba nie jest, skoro zaczeła z nim pisac, mimo prosb swojego chłopaka. Moze popełniła bład i moze bedzie go zalowac. Zobaczysz czy przyjdzie. Moze nie przyjsc. Wizyta u psychologa moze nie jest wyznacznikiem milosci, bo nie kazdy ma odwage, ale jesli w ciagu kilku tygodni nie przeprosi i nie zrobi nic w kierunku pogodzenia sie, to chyba jej nie zalezy. Mysle, ze musisz poczekac na jej ruch...albo wróci i przeprosi, albo ulotni sie jak kamfora. nie zamknałes jej drogi, ona o tym wie, wiec to jej sprawa i jej decyzja czy skorzysta z drugiej szansy. Moze przejsc przez otwarte drzwi lub ulozyc sobie zycie sama bez Ciebie. Nie lataj za nią i nie rób z siebie słodkiego misia, ktory wybaczy kazda podłosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
Wielkie dzięki za obiektywne decyzje chciałbym tez sie ukorzyc bo i ja byłem nerwowy i czesto zazdrosny, chciałbym zebyscie wiedzieli ze moze jest zmeczona psychicznie... No cóź powinienem nad soba popracowac, nad emocjami i ich wyrazaniem i ogolnie, myslicie ze to cos da jak sie zmienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze........................
Zmieniaj sie dla siebie, moze ona to tez doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
Tak ale czy ona to doceni, Jej zachowanie jest dosc dziwne i sie zmienia z jednej strony czasem do mnie napisze jak do kolegi dobrego np. czy ma kupic te buty a zaraz potem z miłej rozmowy ma burmuche i co jedynie to burknie nara i tyle... Eh boje sie ze znajdzie sobie innego. Mowi ze kocha ale w tych trudnych chwilach niech ktos ja wspiera a ona sie w nim zauroczy, i co w tedy? Niby kocha ale z drugiej strony mnie nienawidzi i ma mnie dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otworz oczy
Daj jej odetchnąć. Jeśli kocha i nienawidzi to musi sama sobie przemyśleć czy dostatecznie kocha by z Tobą wytrzymać. Skoro Ciebie rzuciła, to po co do Ciebie pisze? Ja bym zostawiła tę laskę, jak kocha to wróci. Niech ma szansę zatęsknić za Tobą. A nie będziesz na każde jej zawołanie. Bądz facetem a nie ciepłą kluchą. Ja jestem laską i tak bym Cię odbierała. Taki ciepły misiu, który wszystko wybaczy i przytuli. Dajesz się kopać to będziesz kopany. Co innego jakbyś Ty nawalił, wtedy trzeba zawalczyć, ale nie gdy ona przyprawia Ci rogi a Ty się jeszcze przed nią chcesz płaszczyć. Może niech się inne konbiety wypowiedzą... nie chcę Ci mieszać, ale ja bym sobie na prawdę znalazła kogoś innego, bo nie wytrzymałabym z facetem, który jest na moje każde skinięcie palcem. W związku musi być równowaga, a nie że jedna osoba jest silniejsza a druga jest tą która i tak wróci na kolanach. Przepraszam jeśli Cię uraziłam, ale ja to tak odbieram. Nie wiem, jak ona to odbiera, ale może być, że bardziej potrzebuje faceta, a nie przytulanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stepy pustyni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor i jak się sprawy mają
??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
Co do tego co sie stalo to heh dowiedzialem sie pewnych nowych faktów, potym jak polepszyło się byliśmy razem na terapi i bylismy rozpromienieni po wyjsciu. Dowiedziałem się że ona się z nim spotkała kilka razy i na dodatek była raz u niego w domu...niby nic nie zaszło ale to już było przegięcie, spotykala sie tez z 2ma innymi ale to jednorazowe spotkanie. Stwierdzilem ze powiem co mysle... ona się zachowała dość nie dojzale i stwierdziła że jestem idiota.Dziś zmieniłem numer komórki żeby się odciąc i było mi łatwiej przeżyc to rozstanie, cieżko bo bardzo tęsknie i czasem chce z nią pogadać i wytłumaczyć jej co źle zrobiła bo aż mi sie wydaje że niezdaje sobie sprawy, przeciez po takim zajsciu powinna się ukorzyc i inaczej zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otwórz oczy
Rozumiem twoj ból, ale z drugiej strony wydaje mi się, że zbyt pochopnie postąpiłeś. Odcinając się, zrezygnowałeś ze wspólnej terapii, która mogła pomóc dojść do jakiegoś kompromisu. Chyba, ze już nie widzisz wspolnej drogi. Jesteś tez mało konsekwentny, bo zmieniasz tel. a pozniej sie zastanawiasz czy jednak z nią nie pogadać. Laska ma pewnie niezły mętlik, skoro tak ucieka do spotkań z innymi, ale Ty też robisz niezłą burzę. Moze te spotkania nic nie znaczyły i jest to kwestia dogadania się. Bo czasami jest tak, że laski spotykają się z ex chłopakami, mimo zakazaów obecnych facetów i nie widza tego jak bardzo ranią, w dodatku nie widzą nic w tym złego. Idą po rozum do głowy gdy jest już za pozno i jest wtedy wielki lament. Czytałam tu takie wypowiedzi na forum. A jeszcze jak facet zakazuje i jest zbyt gwałtowny, robi awantury, to wtedy już w ogóle dno, bo laska widzi, że to najwidoczniej z nim jest coś nie tak, a nie z nią, że jest zazdrosny o nic, albo chce ją kontrolować. Dlatego jeśli jest szansa, to moze lepiej skorzystać z tej terapii jesli przynosi jakieś dobre skutki. Może musicie się nauczyć siebie słuchać i zrozumieć drugą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
No cóż czas upływa nie rozmawiamy ze sobą, mimo że strasznie tęsknie, nic mi prawie nie pomaga. Staram się radzić gram w piłke chodze na siłownie,czytam artykuły skasowałem wszystkie zdjęcia...ale tęsknie chce być blisko niej, boje się o nią. Widziałem że flirtuje z jakimś kolesiem, boje się że on będzie ją źle traktował,brakuje mi przyjaciół, wszystkich potraciłem przez odcięcie się gdy byłem z nią, praktycznie nie mam nikogo,matke jedynie jakiś kolegów i koleżanki ale to nie przyjaciele...nie wiem co mam myśleć boli mnie to że ona tak szybki i że potrafi się śmiac z kuzynka, znajomymi, flirtować...dodała jego zdjecie z jakimś podpisem (raczej nie fajnym dla mnie). Brakuje mi jej, nawet jako koleżanki,przyjaciółki, nie mam nikogo jak już pisałem, ona była mi bliska. Bardzo mądra i ładna, wybiera się na medycyne, jest bardzo mądra i inteligentna,zabawna,ma swoje zdanie jest naprawde piękna... niechce tracic jej na zawsze. Nie wiem sam, wiem że czas leczy rany ale może kiedyś będe jej kolegą?marze o tym. Trudne chwile skasowałem jej wszystkie zdjęcia wszystko co mi się z nią kojażyło to było cięzkie ale stwierdziłem że tak będzie lepiej że łatwiej zapomne ale od kilku miesięcy już wciąż nie sypiam,płacze,nie mam apetytu,myśle, nawet gdy uprawiam sport jestem jakiś ponury i nieszczęsliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
Witam, chciałbym zapytać co myślicie o tym...mianowicie miałem jej książki (pożyczone) i chciałem jej oddać, bo tak wypada, dorzuciłem tam misia którego dostałem od niej bo mi się z nią kojarzy i bryloczek do kluczy pół serca pasujacy kawałek miała ona i teraz ma całość, dzwonie do niej czy i jak mam jej to oddac ona powiedziała że mam zanieść do kwiaciarni pod jej domem, ok zaniosłem dokupiłem jej 5róż tak na pożegnanie. Gdy stałem jeszcze dostałem od niej smsa czy już dałem, odpisałem że tak ale nie byłem świadomy że mnie widzi wracając na dworzec, mieszkam pod Wrocławiem spotkałem ją siedząca z jakimś kolesiem... nie przyglądałem im się więc nie wiem czy trzymali się za ręce. Nie odezwałem się i przeszedłem dalej troche pochodziłem powspominałem i wróciłem do kwiaciarni (po ponad godzinie) czy już odebrała, kwiaciarka mi powiedziała że nie. Wsumie nic wielkiego chociasz jej zachowanie nie dojżałe pomijam fakt iż musiałem dawać przez jakiegoś pośrednika troche to ukazuje brak szacunku ale to z tym kolesiem mogła sobie darować, wydaje mi się że specjalnie tam siedziała bo wiedziała że ja będe wracał, jest to dość nie fair. Co Wy o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zawracaj sobie
nie zawracaj sobei tym głowy możesz godzinami analizować jej zachowanie, pytac na forum a i tak w jej głowe nei wejdziesz nie nie dojdziesz o co jej chodziło daj sobei spokój, nie myśl, nei analizuj, idź w swoją stronę i rozejrzyjk się za kimś innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
No niby tak ale jest to wyjątkowo cięzkie bo mija czas i nic robie wszystk oby zapomnieć i... nic, nawet jak zajmuje się praca fizyczna, pije, rozmawiac ze znajomymi, jade w sobote do Krakowa ze znajomyim, staram się odżyć i nic jakie są wasze najlepsze metody na takie stany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
masz bardzo duży mentalno-psychiczny problem. Idź do niej i umów się na spotkanie. Jeśli się zgodzi to wtedy wyjaśnisz jej wszystko i powiesz jak jest. Jeśli nie to już powinno Ci dać dużo do myślenia. A wtedy kopnij ją tam gdzie najbardziej boli czyli w samo serce. I daj sobie spokój. Nie chcesz być całe życie oszukiwany. Bo na siłę nic ale to nic nie ma. A już napewno milosci. Ja Ciebie rozumie bo mam ten sam problem ale z żona. Tylko tyle że jestem w lepszej sytuacji bo to już koniec małżeństwa. Też rozpaczam ale wolę życie bo lepiej wąchać kwiatki od góry niż od dołu. Życzę powodzenia i stabilizacji psychicznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
Dzis zadzwoniła do mnie, pierwszy raz od może 2-3miesięcy odebrałem i zaczeło się, zaczeła mnie poniżać że jestem żałosny,płytki,tępy,głupi,brzydki i co tylko można usłyszeć od ukochanej zaczołem emocjonalnie kipieć ale starałem się nie odzywać zaczołem zaprzeczać ona powiedziała że jestem frajerem i że wstydzi się przed swoimi znajomyli że była ze mną, to zabolało zaczołem płakać mimo że niechciałem jej pokazywać moich emocji i uczyć zaczeła się smiać, i mówić jeszcze gorze. To było straszne ale nie miałem serca i mam do niej tyle szacunku że nie odłożę słychawki w trakcie gdy mówi, moje bronienie się było słabe bo przekonywała mnie że jestem nikim powiedziała że zaczeła się spotykać z jakimś barmanem Bartkiem, owszem coś wczejśniej słyszałem o nim, to było przegięcie nie mogłem się opanować i wpłaczu powiedziałem że jest nie warta mojego cierpienia i że jest potforem i żeby się nie znęcała nade mną psychicznie non stop się śmiała i powtarza że jestem żałosny,że jestem frajerem i że wstydzi się przed znajomymi że była ze mną było to okropne. W końcu skończyła się rozmowa, po około 2godzinach doszedłem do siebie, stracilem znajomych,przyjaciol przez to ze była tylko ona że emocje i wiernosc przełozyłem tylko dla niej, mam tylko matke z rodziny nikogo wiecej, doszedłem do wniosku ze jest nie warta ale to nie takie proste gdy ktos kopie lezacego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
nie myśl mniej. Niech spier.... Kiedy wreszcie zrozumiesz że się Tobą bawi i to dobrze.Przykro jest że jeszcze darzysz ja uczuciem. To będzie jeszcze długo boleć. Ale bież się za siebie. Uwież że można z tego wyjść.Więcej uśmiechu i myśl tylko co będzie a nie co było. Teraz idziesz nową droga i to wal pod prąd. Korzystaj z życia bo jest piękne. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sorry ale muszę to napisać - to jakaś głupia gówniara chyba. wnioskuję, że ty masz 21 lat. nie zdaję mi się aby ona była w Twoim lub podobnym wieku. Wiem, że łatwo mówić ale odpuść sobie tą panienkę, jak mogła Cię tak zbluzgać przez telefon, poznaj nowych ludzi, otwórz się na świat. Zdaję mi się, że z Ciebie dobry i miły chłopak na pewno trafisz na jakąś dziewczynę która jest Ciebie warta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
Dzięki za słowa otuchy na początku napisze że mam 18lat ale nikt mnie na tyle nie traktuje i fizycznie i psychicznie każdy mnie określa na 21-23lata, ona jest moją rówieśnicą czyli 18lat, wiem jestem młodym gnojkiem i całe życie przede mną, ale to nie pierwszy mój związek chociaż może i pierwszy w który się tak wdrożyłem zostawiłem wszystko, zaufałem już wcześniej nie ufałem ludzią bo nigdy nie miałem przyjaciela który w końcu by mnie nie oszukał, no ok był jeden ale tylko jeden a reszta to tak na prawde tzw. dorobkiewicze jak nie na kase to na znajomości jak nie na to to jeszcze inaczej Cie wykorzystają. Wiesz ona ma charakter który nie pokazuje emocji, nie rozmwia nawet będąc z nią w związku była ciężka, może podam świetny przykład było to gdzieś rok temu było ciepło i beztrosko, byliśmy na długim spacerze a ona nagle zaczeła "burczeć" stała się nie miła, spróbowałem z nią porozmawiać oco jej chodzi, NIC, jeszcze gorzej, po kolejnej próbie zrezygnowałem, potem w parku jak usiedliśmy na ławce dowiedziałem się że bolą ją plecy i po prostu była to oznaka wyżywania się na mnie potem mnie przeprosiła, ja zabrałem ją do katedry i na rejs statkie wycieczkowym żeby było miło i długo nie chodzić, myśle teraz z perspektywy czasu że ona na mnie się wyładowywała, za to że coś ją boli, że jest zmęczona itd. po pewnym czasie już to zauważyłem i próbowałem z nią o tym porozmawiać. Mimo że miała niby chęci to nic nigdy z tego nie wynikało, takie dowalanie komuś, znęcanie się psychiczne jest obrazem nie stabilności i nie dojżałości psychicznej. Po prostu ona robi mi to prawdopodobnie w obronie, bo przecież rozstanie to była wspólna, bardzo trudna decyzja, wydaje mi się że ją kocham, martwie się o nią , zasypiam różnie ale nie wczesniej niż 1w nocy po prostu jestem roztrzęsiony emocjonalnie, a budze się o 5-6stej i nie moge spać mimo że bardzo mi się chce, jest to męczące psychiczniei fizycznie. Ide dziś do mojego psychologa nie po to spędziłem kilka ładnych godzin w pracy żeby to przepić czy w inny sposób stracić, pójde do specjalisty, ale to ode mnie zależy. Ona wie że się mną bawi bo głupia nie jest, wybiera się na medycyne chodzi do bardzo dobrej szkoły, zna kilka języków.... dużo by pisać. Po prostu mimo że się staram nie przynosi mi to korzystnego skutku, spotykam się ze znajomymi (nie których nie widziałem ho ho kilka lat) rozmawaić dużo, wyjaśniam sobie, starałem sobie dać czas na wycierpienie, ten czas się skończył praktycznie to ponadł pół roku, więc mówie dość, jutro robie grilla, pojutrze jade do Krakowa na koncert potem wracam i ide do pracy, może zmiana otoczenia? heh obiektywnie to dość przynudzam bo ludzie mają znacznie gorsze historie, warto dodać że jestem wrażliwy i dla niej wszystko robiłem, ciasta piekłem, zabierałem ją wszędzie, jak padało dawałem jej swoją kurtke (jest mi winna przez to kilka chorych dni) heh wiele nawet przenosiłem ją nad kałużami gdy było mokro, widocznie byłem za dobry i nie potrzebnie dałem wolność emocją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
Życiowy a może Ty o swojej sytułacji powiesz, oczywiście jeśli chcesz, miło czasem zrobić sobie taki rachunek sumienia :) przemyśleć i trzeba się uczyć na doswiadczeniach :) Dzięki Wam za wsparcie i pomocne rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
Pamiętacie mnie jeszcze? :) mam nadzieję że kojażycie. Mineło już trochę czasu, już blisko rok. Chciałbym się podzielić relacjami i porównać stan z innymi w podobnym. Może wymienimy się uwagami i nawzajem sobie pomożemy. Moje odczucia, na pewno czas leczy rany... ale chwila, to nie czas a nasze podejście bo czas jest zawsze. Obecnie nadal myślę (gdy zaczynam odrazu staram się myśleć o czymś innym, ale tęsknie chyba nadal coś do niej czuje i to jest mocne uczucie. Jednak ta rozłąka bardzo mobilizująco na mnie podziałała, nauczyłem się pływać (wcześniej miałem mocny lęk). Prawo jazdy, dobra praca, koń i potężna kontuzja... oraz diametralnie inny sposób myślenia. Można powiedzieć że dużo filozofowałem nad stanem umysłu ducha, trochę się dowiedziałem i zmieniłem podejście, teraz wiem że jeśli czegoś chce i się zaprę to zdobędę to, nie chodzi o kobiety a o cele które sobie stawiam. Staram się dostrzegać szczęście w tych najprostszych rzeczach, może uznacie to za szalone ale ile piękna jest w ładnej ścianie miajskiej która nic nie mówi tylko stoi i "patrzy" ile możemy widzieć piękna, ale moje stany są zmienne raz jestem bardzo szczęśliwy i robie różne rzeczy a po jakimś czasie się wypalam i znów tęsknie i jestem przybity, co Wy o tym sądzicie i jakie są wasze odczucia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życiowy
Witaj:) do czego tu wracać jest mi teraz bardzo dobrze. Nikt nie krzywdzi i wogóle. Moim zdaniem nie warto wracać do tego i Tobie też to radzę bo to świadczy tylko o słabości do takich ludzi. Dla mnie świateło zgasło i rozdział sie zamknął. Ale jeśli masz ochotę i to Ci pomoże to pisz coś Ci podpowiemy.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
no tak, co racja to racja ale czasem z nudów lubię poczytać (pomyśleć nad tym co dobrzy ludzie mi radzą). Pogadać i w ogóle ja jestem ogólnie towarzyski i często imprezuje. Jak to jest u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halinka halinka
Jacor znalazles juz wlasciwa,wartosciowa dziewczyne ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jacor888
Nie, wcześniej szukałem ale stwierdziłem że lepiej jeśli wszystko będzie się dziać naturalnie i wielu znajomych poznałem (w tym dziewczyn) ale żadna mi nie przypadła do gustu na tyle abym był nią zainteresowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dora:):(
Jacor z tego co poczyłałam stwierdziłam,że jesteś bardzo fajnym chłopakiem, który jest duzo wart. Niestety tez jestem po roztaniu z chłopakiem, bylismy razem 14 miesięcy, spotykalismy się 3, nawet 4 dni w tygodniu.Ale z wielką przykrością musze stwierdzic, że minął rok a ja nie potrafię znaleść sobie innego, chociaz próbowałam ale w żaden sposób nie wychodziło. On zaczął tracić ze mną kontakt tak bez powodu, aż po bodajże 3 miesiącach powiedział mi, że nie chciał mnie zranić ale nie odbierał nas jako związek tylko kolega, koleżanka myślałam, że zejde z tego świata słysząc te słowa . Na koniec spyłałam czy Kochał mnie odpowiedział że nie jest pewien swojego uczucia jakie czuje do mnie ale napewno cos czuję ... Minał rok piszę do mnie co i raz czy się spotkamy tak tylko porozmawiać nie odpisuje mu wogóle ale bardzo mnie korci ale zajmuję się czymś aby mu nie odpisać. Teraz jak pomysle o tym wszystkim to , to wszystlo było dla mnie chore pomimo tego, że nadal płacze , spac nie moge i mysle o nim KOCHAM GO... :(:(:( próbuje sobie jakoś przetłmaczać w jakiś sposób ale niestety miłośc Moja do Niego jest bardziej silniejsza...:(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×