Ślub kuzynki - ile kasy w prezencie?

Dostałam zaproszenie na ślub kuzynki, z zaznaczeniem, że nie chcą prezentów tylko kasę. Ona mieszka na stałe w Anglii już od dobrych kilku lat. Nigdy nie miałyśmy jakiegoś super kontaktu ale to jednak kuzynka. No i mój problem polega na tym, że nie wiem ile mam jej dać w prezencie, żeby nie wyszła z tego śmieszna kwota, ale żebym też miała za co żyć... Rzućcie jakąś kwotą, która będzie wyglądała sensownie (również w przeliczeniu na angielskie warunki)

w ogole nie poszlam. Tez nie mialysmy specjalnego kontaku. I nie mialo dla mnie znaczenia, ze "ale to jednak kuzynka"...

Dzięki jadodka, zauważ, że, gdybym sama potafiła coś wymyśleć, to nie pytałabym tutaj ;) Nie mogę nie pójść, już przyjęłam zaproszenie...

up

300 zł wystarczy, a nawet 200 jeśli nie cierpisz na nadmiar gotówki.

Na komunię - ok, ale czy na śłub też? :)

kurde na ślub, na komunie to pseudonim:P

ja dałam tyle kuzynowi i to bliskiemu. nie miałam wtedy za dużo gotówki, więc tyle dałam. i było ok. w twojej sytuacji 200 bedzie wystarczającą kwotą. tak myślę.

Myślę, że może ze 300 dam, tylko cały czas myślę o tym, że po przeliczeniu na funty wyjdzie z tego śmieszna kwota (jak na ichnie warunki).

mi się też wydaje że 200 zł wystarczy...do mojej koleżanki przyszła kuzynka i wiecie co przyniosła taki mały czarny wazonik..ja bym z takim prezentem nie poszła ale widać że nie którym wszystko pasuje..nie wstydź się dawaj dwie stówki i nara

to daj z złotówkach niech sami sobie wymienią będzie lepiej wyglądało :D

a pomyśl jak byś miała prezent kupić to za ile?

Jasne, że dam w złotówkach. W sumie powinna sobie zdawać sprawę, że cała jej rodzina żyje jednak w polskich warunkach i dają tyle ile mogą dać. Co do prezentu - na pewno w 200zł bym się zmieściła, z tym, że po prezencie nie zawsze widać ile kosztował. Ale niestety życzenie jest wyraźne - i nie ma co się dziwić, bez sensu byłoby, gdyby mieli prezenty do Anglii przewozić.

no to jak prezent wart byłby 200 to 300 w gotówce zupełnie wystarczy...ja tam też wolę kasę a nie jak bym miała mieć 5 serwisów i 3 żelazka...kasa ta kasa zbierze się i pojadą sobie na miesiąc miodowy...albo możesz jeszcze pogadać z innymi kuzynami ile kaski dają wtedy będziesz miała przegląd

A idziesz sama czy z osobą towarzyszącą? I rozumiem, że będzie też wesele, bo piszesz tylko o ślubie.

Powiem tak, może to chamskie i materialistyczne, ale szczere i wiele ludzi tak myśli. My płaciliśmy 160 zł od osobowy w lokalu oprócz alkoholu, tortu. Więc danie 300 zł od pary nie pokrywa tych kosztów. Kogo nie stać dać więcej niż 300 czy 200 zł, to nie stać, rozumiem, to w 100 proc. i nie chce żeby dawał więcej niż może, nawet niech nic nie daje. Tylko faktycznie, to jest tak, że dla znacznej większości danie 300 czy 400 zł, to nie ma różnicy ta 100 zł, a na kosztach wesela, to już jest...

chyba przy większości takich imprez koszta się nie zwracają..tak samo jest z komunią też musisz zapłacić pewnie po 50 zł od osoby a przyjdą 4 osoby z jednym prezentem za 100 czy 150 zł...

aurora...>no tak, nikt nie liczy na to, że się zwrócą, ale wiesz jak człowiek jest świadomy, że to nie kosztuje 100 zł od osoby, to inaczej myśli...

poza tym z reguły to się jakoś wyrównuje, bo są osoby które dają dużo, aż za dużo.