Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kompletnie wk..na

Teść ma mnie poprowadzić do ołtarza!

Polecane posty

Gość kompletnie wk..na

Albo brat Narzeczonego. Ja nie mam Ojca, więc Tesciowa tak wymyśliła. Idiotka. Mój Narzeczony się nie zgadza, ja uważam, że to chore a ta durna baba się kłóci i mówi, że nie przyjdzie na ślub! Stwierdziłam, że niech nie przychodzi ale mojemu Narzeczonemu może być przykro wtedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ty nie masz brata bliskiego
kuzyna?? albo ojca chrzestnego?? ja tez nie mam ojca i sie zastanawiam na przyszłosc co prawda czy młodszy brat czy chrzestny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wasz ślub! Mamusia będzie musiała to przyjąć do wiadomości :P Jeżeli strasznie się stawia to powiedzcie, że wesele odwołujecie, a ślub weźmiecie po cichu wyłącznie ze świadkami :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pierwsze to wspolczuje tesciowej. taki babsztyl to moze do niezlej kur.wicy doprowadzic. niewiem jakie sa wasze charaktery ale my bysmy sie postawili. chcemy isc razem do oltarza o to nasz slub i koniec. ale moze faktycnie masz chocby jakiegos kuzyna , albo bliskiego przyjaciela , wujka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze by tak
a u nas nie ma wogle tradycji zeby ojciec prowadzil panne mloda do ołtarza:) ... mieszkam w malopolsc ei tutaj panstwo mlodzi RAZEM wchodza do kosciola!:) i nie ma zadnego probblemu:) goscie wchodza za nimi lub przed nimi ale mlodzi razem.. wiecmoze i wy zrobcie cos takiego??:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompletnie wk..na
Wiecie co, ja w ogóle nie chciałam, żeby ktoś mnie prowadził (brata zresztą nie mam), chciałam iść z Narzeczonym a ta popier...na mówi, że to będzie taki symbol, że niby Oni mnie do Rodziny przyjmują, że mnie akceptują. Ja przez szacunek dla mojego Taty nie chcę żeby prowadził mnie KTOKOLWIEK oprócz Narzeczonego. Teść to taka dupa kozia, Teściowej się boi, więc się nie odzywa. Narzeczony mówi, że jak Matka nie chce niech nie przychodzi, ale jak to będzie wyglądać? Dziewczyny zaryzykowałybyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co w ogole ma Cie do
oltarza prowadzic ktos inny niz Twoj narzeczony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
a co Ty sie przejmujesz. przyjdzie na ślub, zobaczysz. powiedz że nie bedziesz miec na slubie tradycji amerykańskich i już. według polskich obyczajów młodzi idą do ołtarza razem. a najlepiej poproś księdza żeby powiedział teściowej że to on sobie nie życzy cyrków w kościele :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym zaryzykowała, ale ze mnie to taka zadziora jest :D To Twój ślub i Twoje życie. Możesz jej powiedzieć, że nie życzysz sobie żeby ktokolwiek zastępował Twojego tatę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiscie, bez dwoch zdan...zwlaszcza, ze Narzeczony jest po Twojej stronie...masz prawo zorganizowac wszystko tak, jak chcesz. Jesli tesciowa nie przyjdzie to nie...to ona bedzie sie wstydzic nie Wy. Olej stara glupia babe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co w ogole ma Cie do
fajnie Cie akceptuja, nie ma co... Jak nawet Twojej decyzji nie akceptuja :D Pokaz, ze masz jaja i nie zgadzaj sie na ustepstwo. Zerobisz teraz takie ustapstwo, tesciowa pomysli, ze bedzie mogla po Tobie jezdzic jak po lysej kobyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a może by tak
piszesz że mieszkasz w małopolsce to może ty mi wytłumaczysz czy naprawdę u nas jest tak zwyczaj że jak przyjeżdża pan młody po mnie to ja muszę przed niego wyjśc ? Wczoraj sie tak z matka pożarłam że iskry leciały , ja mieszkam w bloku na 4 piętrze i mam kurwa robic szopki dla całego osiedla i gonic tam i z powrotem ? Nie wystarczy że wyjdę przed mieszkanie , drzwi , czy jak zwał tak zwał ? Muszę leciec na sam dół ? :O Co do pytania autorki to my wchodzimy razem , nie wyobrażam sobie wchodzic z teściem :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompletnie wk..na
Dzięki dziewczyny. Ja się zawahałam ze względu na Narzeczonego, nie chcę żeby było Mu przykro. Czarna Koala - ten pomysł z Księdzem jest super - tak zrobię! Boże, ale mnie pocieszyłyście. Dzięki Kobietki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
a prosze bardzo, to nawet nie pomysł tylko z życia wzięte, ze śłubu mojego brata :) ksiądz bardzo wyraźnie powiedział że jedyne co dopuszcza w kosciele to skrzypaczkę czy tam kogoś spiewającego i ewentualnie dziecko sypiące kwiatki. żadnych innych udziwnien sobie po prostu nie życzy. tylko - radzę CI idz do księdza sama i powiedz szczerze jak sprawa wygląda. że przez pamięc o ojcu itd. i żeby ksiądz Ci pomogł bo nie chcesz zorbic przykrosci tesciowej a się nie przełamiesz. bo wiesz, tesciowa moze stwierdzic ze jak sie ksiedza lepiej "posmaruje" to on sie zgodzi i sama sprobuje sprawe zalatwic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompletnie wk..na
mam nadzieję, że nie - moja Tesciowa jest bardzo bogobojna (przynajmniej w swoim mniemaniu), a raczej księdzobojna ;) . tak więc myslę, że nie odważyłaby się z tym "smarowaniem". Mój Narzeczony mi powiedział, że razem do Księdza pójdziemy. Dzięki Koala, naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youbbbbbbbeggin
ciekawa jestem co na to sam tesc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
tylko wiesz, jak pojdziesz z narzeczonym to moze byc troche krepujace takie wspominanie o jego rodzinie. poza tym juz nie wyjdzie ze to ksiądz zabronił, tylko ze Ty poprosiłaś zeby zabronił i wiesz. troszkę niezręcznie. a jeszcze mozesz trafic na modern-księdza ktory powie ze to zajebisty poysł - i lipa po całości :) ja Ci dobrze radzę, idz najpierw sama - umów was na wizytę zasadniczą, a przy okazji porusz ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompletnie wk..na
Koala - może faktycznie... tak chyba zrobię. youbbbbbbbeggin - przeciez pisałam, że teśc to kozia d... i zrobi to, co teściowa każe. Klasyczny pantoflarz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompletnie wk..na
"do a może by tak " - nie leć po tego Narzeczonego, bo to faktycznie idiotycznie będzie wygladać. Nie wystarczy, że drzwi otworzysz?..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a może by tak
o mnie za mnie ja sobie wyjdę przed drzwi i nie będę robic zbiegowiska przed blokiem , wystarczy mi to że jak będę wychodzic to i tak pół osiedla będzie wisiec na balkonach :O ale moja mamusia o mało wczoraj zawału nie dostała - bo taka jest tradycja a ja wymyślam , dziwaczeje , robię szopki itd , a ja się pytam kto tu robi szopki ? Powiedziałam jej że nie mam zamiaru robic cyrku z własnego ślubu ale do niej do tak dociera jak do twojej teściowej :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youbbbbbbbeggin
wybacz niedoczytalam:) Osobiscie uwazam ze masz szurniętą tesciową niby księdzobojna ale narzuca sama jakies swoje widzimisie odnosnie slubow. Nie zgadzaj sie na jej poroniony pomysl chocby nie wiem co. Nie rozumiem dlaczego Twoj narzeczony nie jest w stanie jej przetlumaczyc. W koncu to jego matka moze przydalo by sie aby to on warknął. On nie ma nic do powiedzenia na ten temat? a jak pomysl z ksiedzem nie wypali :///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youbbbbbbbeggin
ja sie tak zastanowilam teraz co by bylo gdyby moja przyszla tesciowa ( choc moja to anioł kochany) decydowała za mnie w tak waznej kwestii. Ja nie wiem czy twoja jest ograniczona umyslowo ale jesli u mnie ona by wyskoczyla z takim pomyslem to juz na wstępie powiedziała bym NIE. I nawet nie sluchala bym jej gderania. Po prostu powiedziala mocno i stanowczo " Mamo , tata nie bedzie mnie odprowadzał czy Ci sie to podoba czy nie i nie podlega to zadnej dyskusji". Nawet bym sie nie zastanawiala co robic aby ją przekonać. Nie mowila bym jej ze moze nie przyjsc na slub itp. Po prostu postawiła bym na swoim i koniec taka decyzja. Po co jeszcze latac i udowadniac by cos jej wytlumaczyc. To wasz slub i wy decydujecie a jesli mamusi sie nie podoba no to TRUDNO. Niech sobie placze w poduszke i chodzi po rodzinie narzekajac jak bardzo jej sie to nie podoba. W koncu to przegryzie. To jej glupi maly problem. Nie Twoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youbbbbbbbeggin
bo nie moge troche zrozumiec dlaczego jeszcze masz jej udowadniac , prosic ksiedza, fatygowac sie i latac po ludziach................. ????? Wasz wybor i albo go akceptuje albo nie. A co ona z tym fantem zrobi to jej problem nie wasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompletnie wk..na
Mój Narzeczony juz próbował rozmawiać, ale to grochem o ścianę słuchajcie. Nie macie pojęcia co to za egzemplarz. Jak zagrzmiała, że na ślub nie przyjdzie, to mój Misiek powiedział "a rób sobie jak chcesz, bez Ciebie ślub też nam dadzą" machną ręką i wyszedł. Jak pomysł z księdzem nie wypali, to ryzykujemy jednak chyba "nie przybyciem Teściowej". Misiek tak mówi. "do a może by tak" - zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości, to co sugeruje Twoja Mama to Szopka i cyrk. Trzymaj się swojej wersji - może Jej przejdzie do ślubu, oswoi się. Moe dobrye bz bzo gdzbz Naryecyonz Cie popar, tak jak mnie moj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
ależ ryzykujcie. zapewniam CIe że teściowa na ślub przyjdzie. masz to jak w banku. chocby po to żeby skrytykowac cokolwiek i powiedziec "bo jakbyscie zrobili po mojemu toby bylo ladnie" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kompletnie wk..na
wiesz tylko Teđciowa wciaz upierdliwie wraca do tematu, pyta co postanowiliđmz jakby poprzedniej rozmowy nie byo i jest awantura, lament, lzy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youbbbbbbbeggin
Przyjdzie na slub, przyjdzie. Ona chce tylko postawic na swoim i mysli ze sie wystraszycie jej i zmienicie zdanie. No bo co innego moze zrobic niz powiedziec ze na slub nie przyjdzie? Chyba nic gorszego jej do glowy nie przychodzi, bo pewnie dzieci jeszcze nie macie. Dobrze ze Twoj mezczyzna ma glowe na karku. Ja bym zrobila po swojemu. Czyli decyzja zapadła i koniec. nawet jesli będzie między Toba a tesciowa wojna to nie boj sie i pamietaj ze to nie z nią sobie będziesz zycie ukladac. Ona jest chyba bardziej podekscytowana tym slubem niz wy wszyscy razem wzięci. gdy emocje opadną bedzie ok. Ale nie odpuszczajcie!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość youbbbbbbbeggin
a jak po raz setny zapyta co postanowiliscie to odpowiedxz zimno- to co ostatnio. I to nie podlega dyskusji i nie chce na ten temat juz rozmawiac bo decyzja zapadla. A jak sie wkurzysz to wyjdz. Moze dottrze do niej cos jak sie obrazisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdfgdf
Idźcie zgodnie z polską tradycją, jak normalna para, we dwoje, ty i narzeczony. Nie rozumiem tego wplątywania w ślub jeszcze jakichś innych osób. Zwłaszcza to przekazywanie panny młodej z rąk do rąk, jak upośledzonej jest po prostu chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna koala
"bez zmian". i koniec tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×