Czy to jest fair?

Pracuję w sklepie w galerii handlowej z trzema dziewczynami. Wszystkie studiujemy, ja jako jedyna mieszkam w Warszawie, pozostałe przyjechały na studia z dość odległych miejsc. W okresie świąt nasz sklep ma być otwarty w piątek, sobotę i wtorek. Właściciel powiedział, że może być w pracy jedna z nas. I co? Oczywiście ja muszę, bo one wyjeżdżają. Żadna nawet ze mną nie porozmawiała, ani nie zapytała co o tym myślę, po prostu powiedziały, że przecież one wyjeżdżają a ja jestem na miejscu:/ Fajnie. Tylko, że ja tez chciałabym mieć trochę wolnego w czasie świąt, a nie tylko 2 dni. Co ja na to poradzę, że ktoś przyjechał z daleka. Nie rozumiem czemu mam ponosić tego konsekwencje:/ Zaproponowałam, że owszem, przyjdę w piatek i sobotę, ale we wtorek niech już jedna wróci. Oczywiście jest kwas i obraza. Mam rację czy nie?

raz powinnaś być ty.. drugim razem jedna z nich i trzecim razem ta co jeszcze nie była

Też tak uważam, ale one twierdzą, że wyjeżdżają do rodziny gdzieś daleko i ich nie będzie, a ja przecież jestem na miejscu:/

ma prace i jeszcze narzeka... racja, niech cie wywalą z tej roboty, siedz na bezrobociu

oczywiście że masz rację ten wtorek po świętach to już normalny dzień pracy wszyscy idą.. tylko szkoły maja wolne..te dziewczyny powinny być ci wdzięczne że wogóle robisz im taką uprzejmość i przyjdziesz w te dwa dni przed świętami...nie daj się

Moim zdaniem nie fair, postaw się:P

Nie fair,masz racje.

Jest was trzy są trzy dni, nieważne gdzie kto mieszka i czy akurat ma okres :O Każda bierze jeden dzień, bez gadania. Ewentualnie pozwól im by sobie pierwsze wybrały dzień w który przyjdą.