Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotna wśród ludzi

Potrzebuję wsparcia i porady

Polecane posty

Gość samotna wśród ludzi

Mam 21 lat i może się wydawać, że moje życie jest poukładane. Normalna, kochająca rodzina, studia, mam przyjaciół, tylko brakuje mi czegoś..miłości takiej prawdziwej. W swoim jeszcze dość krótkim życiu byłam w 2 związkach, które zawsze kończyły się gdy tylko zaczęło mi bardzo zależeć. Nikt nie wytrzymuje tego jaka jestem. Mam problem niezależny ode mnie. Jest to związane z kłopotami zdrowotnymi, konkretnie z chodzeniem. Niby jest normalnie ale nie mogę za dużo chodzić, szybko się męczę. Chciałabym to zmienić ale nie mam wpływu. Cieszę się, że mogę chodzić bo mogło być różnie. Każdy kto bliżej mnie pozna, po czasie uznaje, że nie da rady brnąć w taki układ, związek. Ciągle słyszę: "znajdziesz kogoś lepszego, kto będzie potrafił zaopiekować się Tobą". Nie potrzebuję opieki jak dziecko, potrzebuję uczucia. Nikt nie widzi, że ja też jestem człowiekiem i chciałabym bliskości. Mój pierwszy związek trwał tylko 3 miesiące i chłopak pdszedł bo jak twierdził "nie potrafi zapewnić mi tego czego potrzebuję". Długo nie mogłam się pozbierać gdyż za bardzo się zaangażowałam, starałam się by wszystko było dobrze ale nie potrafiłam pokonać pewnych przeszkód. Po roku poznałam cudownego chłopaka, był inny niż poprzedni. Przy nim po pewnym czasie zaczęłam żyć. Wiedział co przeszłam i starał się pomóc, zbudować zaufanie, miałam w nim wsparcie. Było naprawdę inaczej i dużo lepiej, poczułam chęć do walki o siebie i swoje życie ale też do momentu aż nie stwierdził, że to nie to, że nie da rady. Po pół roku pięknej bajki chłopak z dnia na dzień wrócił do byłej dziewczyny. Od tego czasu minęło pół roku, chodziłam do psychologa bo jak nigdy nie dawałam sobie rady. Ledwo zaliczyłam semestr na uczelni. Powoli wychodziłam na prostą. Do czasu spotkania z tamtym chłopakiem, wszystko wróciło, bez tego spotkania myślałam o nim każdego dnia, jak głupia wierzyłam w jakiś cud. Zaczęłam godzić się z rzeczywistością i szukać celu w życiu. 2 miesiące temu poznałam innego chłopaka, trzymałam się na dystans ze strachu przed kolejną porażką. W końcu wiem jak to ze mną jest i jak na mnie ludzie reagują po pewnym czasie. Ten chłopak również ma problem w relacjach z ludźmi ale jest całkowicie normalny. Starał się żebym dała szansę chociaż na jedno spotkanie. Zgodziłam sie bo potrzebowałam zwykłej znajomości ale to przekroczyło granice normalnego koleżeństwa. Nie tylko ja tego chciałam ale i tak nie wiedziałam czy dobrze robię. Przez jakiś czas było miło i dobrze. Choć on dobrze wiedział o czym od początku myślę, wiedział że przeszłość przez jakiś czas będzie wracała. Dzięki niemu było dużo lepiej. Miałam siłę, żeby zapomnieć choć na chwilę o swoich problemach i dawnych niepowodzeniach. Odżyłam, na nowo cieszyłam się życiem Teraz zaczęły się problemy. Od wczoraj nie wiem już jak jest. Widzę, że coś chłopakowi nie pasuje ale twierdzi, że wszystko w porządku a to tylko moje przewrażliwienie. Zmienił się, nie rozmawiamy prawie wcale, jest zamyślony. Sam chciał spotkań więc nie rozumiem po co to robił skoro podświadomie ich nie chce. Próbowałam rozmawiać na ten temat ale uzyskiwałam tylko odpowiedzi "nie wiem" albo było zwykłe milczenie. Nie chcę kończyć tej znajomości i nie mogę myśleć, że on by chciał to skończyć. Przy nim przez krótki czas poczułam się lepiej niż przy byłym chłopaku przez pół roku. Nie wiem co mam zrobić, nie potrafię sobie poradzić. Wiem, że potrzeba czasu na przemyślenia ale boję się tego co będzie dalej. Przepraszam, że tak się rozpisałam ale potrzebowałam to wyrzucić z siebie. W nikim nie mam wsparcia a obcy ludzie czasem potrafią bardziej pomóc niż najlepsza rodzina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lskdjdhd
swiat nie konczy sie na facetach, zawsze mozna byc samej, wiec wyluzuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanów się co może być powodem tego że zaczęły się problemy w tym związku (jeśli to coś z twoje strony to postaraj się to naprawić). Istnieje też możliwość że zaczął się ten związek psuć nie z twojej winy i on chce sam rozwiązać ten problem nie mieszając w to ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wśród ludzi
Dziękuję za komentarz tyle że ja nie chcę być sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lskdjdhd
w takim razie bedac w desperacji nigdy nie znajdziesz wlasciwego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wśród ludzi
Nie wiem dlaczego tak się dzieje więc doszukuję się winy w sobie bo to nie było by dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wśród ludzi
To co mam myśleć skoro za każdym razem kiedy mi zależy coś się kończy? wiem że tak bywa ale żeby za każdym razem to już nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz dopiero 21 lat...spokojnie,jeszcze wymarzony sie znajdzie..nie szukalabym problemu w sposbie jaki chodzisz..mialiemsy u nas taka dziewczyne z jedna krotsza noga...o duzo krotsza..roznica chyba 10cm...i miala chlopaka,ktory za nia szalal...nie wiem czy sie pobrali,ale wszystko na to wskazywalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wśród ludzi
Dziękuję za pocieszenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź na pytanie
Znam kobietę, która tak, jak napisała 'tak szczerze' ma krótszą jedną nogę. Wiele osób (również ja) uważa ją za bardzo atrakcyjną i to, że utyka nie ma nic do rzeczy. Ma męża, dziecko, rodzinę, dobrą pracę, wielu znajomych i wydaje się być szczęśliwa. Jesteś mloda, większość mężczyzn w podobnym do Ciebie wieku boi się związków, wolą dać sobie czas na korzystanie z życia. Być może Ty za poważnie podchodzisz do tych znajomości, na zasadzie "tylko Ty" oraz "do końca życia". To odstrasza. Więcej luzu i uśmiechu, postaraj się budować swoje życie w ten sposób, że to Ty stanowisz jego fundamenty, a nie, że całe Twoje życie to mężczyzna. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może po prostu
trafiasz do klatki z nieodpowiednimi facetami ? Może jak ktos tutaj pisał jesteś tak zdesperowana po rozstaniu, że ... dla ciebie ważne żeby miec faceta, a jaki on jest to sprawa drugorzędna ? A może po prostu za bardzo przyspieszasz ? Trudno powiedzieć Wiem na pewno nie warto nic robić na siłę :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czyżby ..................
?????????? [To co mam myśleć skoro za każdym razem kiedy mi zależy coś się kończy?] Za jakim każdym razem ? 3 x to jest za każdym razem ? Może jak ktos tutaj pisał za bardzo przyspieszasz tak bardzo chcesz żeby było ok ..... i dlatego jest odwrotnie, a może po prostu trafiasz na nieodpowiednich facetów ? Nic na siłę dziewczyno! To na co facet powionien czekać , to on ma na dzień dobry ... a potem nie ma juz o co się starać ... Pamiętaj, że facet to łowczy ... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wśród ludzi
odpowiedź na pytanie -> Może rzeczywiście zbyt poważnie traktuję wszystkie znajomości. Widocznie za bardzo chcę mieć kogoś i swoim postępowaniem mogę tylko odstraszyć.Tyle że ja staram się zwyczajnie okazywać swoje uczucia, nie udaję ale najwyraźniej to też może być problem. Może po prostu -> Chyba potrzebuję wyluzować, tylko uczucia czasem są silniejsze. Staram się żeby było dobrze ale może przesadzam. Wybieram kogoś przy kim czuję się pewnie i dobrze więc trudno od początku stwierdzić czy to dobry wybór. Chcę mieć poczucie bezpieczeństwa ale może to robię za wszelką cenę Czyżby .................. -> nie okazuję wszystkiego na początku, nie jestem łatwa ale po pewnym czasie wszystko się psuje tak jak by działało przyzwyczajenie. Staram się zachowywać normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co wg ciebie to znaczy
że starasz się zachowywać normalnie ? Może konkretniej :) Bo wg mnie to co dla jednego jest normą to dla innej osoby niekoniecznie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna wśród ludzi
Normalnie czyli tak jak do tej pory. Nie udaję kogoś kim nie jestem, zachowuję się tak jak od początku znajomości. Nie staram się nic narzucać bo to nie w moim stulu, nie uprzykrzam życia telefonami czy smsami, inicjatywa została po stronie chłopaka. Nie znaczy to że jestem bierna, okazuję zainteresowanie, potrafię być szczera ale nie tak by obrazić. Staram się jak mogę by było miło ale i naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×