Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olenka....33

czy jesteście doceniane przez mężów----------------------

Polecane posty

Gość olenka....33

czy wiecie czy dla niego coś znaczycie ,czy liczy sie z wami.....bo ja doszłam do przekonania że moj ma mnie gdzieś ,ma gdzies moje uczucia potrzeby,,,smutne ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatka86
Moj tez mial mnie gdzies, opamietal sie dopiero wtedy kiedy rozplakalam sie przy kilku naszych znajomych, zauwazyl ze cos jest nie tak, bo na ogol nie zale sie nikomu, a wtedy juz nie wytrzymalam i zmienil sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cale szczescie ze
ja jestem :) co prawda nie przez swojego ale sztuka sie liczy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdfgdf
Jestem doceniana. Jest to po części moją zasługą. Po prostu sama cenię siebie, mówię o swoich odczuciach i potrzebach, dbam o nie i oczekuję żeby i on o moje potrzeby dbał. Co równie ważne, doceniam jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenka....33
moj jest głuchy na wszystko co go otacza,,nie umie okazywac uczuc ,docenić,,ale uwielbia krytykować i mnie dołować codziennie,,np suchcielu,,,a to takie a tamto takie,,,chyba sie zarrzne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdfgdf
Wytłumacz mi to jak dziecku. Dlaczego jesteś w związku z kimś, z kim nie jest ci dobrze? Ja bym postawiła sprawę jasno: jeśli ci się nie podobam, jeśli się męczysz, to rozejdźmy się. (Zresztą takie rozmowy z okresu docierania się mojego związku, mamy za sobą. Nie dałam sobie wejść na głowę i teraz jest coraz lepiej.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenka....33
no dlatego ze mamy 2 małych dzieci a ja nie pracuje ponieważ bawie maluchy od rana do noccccy,,,wiec dlatego,,nie mam narazie szans by isc do pracy a tym bardziej nie stac mnie na opiekunkę,mieszkam daleko od rodziców wiec nie moge zostawic przy nich dzieci,wiec chcac nie chcąc jestem uzależniona od niego mam naprawde dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdfgdf
A mówisz mu w ogóle co cię boli i o potrzebie uczuć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenka....33
tak mówie mu o tym prawie codziennie,,,to on wtedy wrzeszczy zebym przestała dziamac jak katarynka,,,no wiem smieszne to ale nie dla mnie,,no cóz do miłosci nie można zmusic,,nie wiem czy ktos kto sie tak zachowuje mnie kocha no chyba nie,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona27gd
moj maz na poczatku tez udawal ze nic nie widzi a malo tego nagle ogluchl jak cos mu tlumaczylam,mialam zal o to ze mimo moich staran kladzie lage na wszystko!! w koncu sie wkur...bo w koncu wyszlam za maz i mialam byc tylko zona i matka a nie sluzaca,nigdzie nie jest napisane ze mezowi trzeba sluzyc!! po jakims czasie niewiadomo kiedy jakis piorun w niego strzelil bo zmienil sie diametralnie,teraz nawet dostaje czasami sniadanko do lozka:) z facetami trzeba po prostu gadac,gadac,gadac.........i tak do konca zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsdfgdf
Wiesz co... gdybym to ja była w takiej sytuacji, poczułabym sie tak rozżalona i niekochana, że wolałabym rozwalić wszystko. Zaryzykowałabym, powiedziała z czym mi źle, że się staram i go kocham ale tak dłużej nie mogę, i złożyła sprawę w sądzie o separację. Niech zobaczy że nie zgodzisz się na jakąś relację: pan i władca - niewolnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenka....33
sniadanko do łózka ale bym tak chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenka....33
no ale zeby złozyc sprawe w sądzie o separacje,,to chyba musze za coś życ,,,nie wiem jakie są przepisy bo nigdy sie tym nie interesowałam,,,nie takie to proste jak sie wydaje,,,a rozzalona i niekochana sie czuje i to bardzo,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od jakiegos czasu sie zastanaw
dostaniesz alimenty na siebie i na dzieci wiec nie jest tak jak myslisz ze nie masz wyjscia z tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona27gd
moj maz tez uwazal ze jesli on pracuje na rodzine to juz nic nie musi w domu robic,kompletnie nic!! wystarczy ze ja siedzialam z dzieckiem,zajmowalam sie malym,domem i tymi wszystkimi pieprzonymi obowiazkami i wg niego bylo wszystko w jak najlepszym porzadku,nawet chcac isc do kolezanki musialam zabierac malego no bo pan musial po pracy umyslowej odpaczac... wiesz,to tez jest kwestia twojego charakteru,ja mam tak,ze nie potrafie dusic wszystkiego w sobie i jak cos jest nie tak to od razu w domu zmienia sie atmosfera,stawiam na swoim i gadki ze mna nie ma sprobuj mu nie ugotowac,nie uprac,szlaban na sex(bo przeciez caly dzien zajmowalas sie domem i tez masz prawo padaci z sil) i pod zadnym pozorem nie daj sobie wmowic ze on na ciebie robi,ty nie siedzisz z przyjemnosci w domu tylko z koniecznosci!! I DAJ MU TO OSTRO DO ZROZUMIENIA BO W PRZECIWNYM RAZIE ON CIE ZNISZCZY PSYCHICZNIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olenka....33
dzieki kochane za slowa otuchy i podpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatka86
naprawde bardzo dobrze Cie rozumiem. Ja tez teraz nie pracuje, zajmuje sie dzieckiem, domem i ogolnie wszystkim. Moj maz uwazal, ze skoro nie chodze do pracy to mam czas na odpoczynek ale to gowno prawda, nie dbal o moje potrzeby tylko o swoje, potrafil godzinami siedziec na kompie, bo przeciez taki zmeczony... A ja od rana do nocy tylko dom i dziecko... Zadne prosby, zadne grozby nie dawaly efektu. Jakis tydzien temu odwiedzili nas znajomi i zeszlismy na temat facetow, kiedy zaczelam mowic o mezu, lzy zaczely mi sie cisnac do oczu, zrobilo mi sie glupio i ucieklam do lazienki, nie chcialam tego, jakos tak samo poszlo, ale od tego momentu maz zaczal sie zajmowac dzieckiem i pomagac mi w domu, zrozumial, ze nie byl wobec mnie wporzadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość od jakiegos czasu sie zastanaw
mowisz mu ze jak sie nie zmieni wystapisz o alimenty, dostaniesz troche kasy, dzieci bedziesz mogla pusisc do zlobka czy przedszkola a sama pojdziesz do pracy, nie daj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ___pomarańczowacytryna___
Ja tam Olenko uważam, że do facetów nie dociera gadanie, ty gadasz gadasz i gadasz, on sie przyzwyczaja i uważa, że narzekasz jak zwykle. Zacznij działać, jeśli zależy Ci mimo wszystko na nim to musicie współpracować. Współpracy z mężczyzną często nie da się zaliczyć do stosunków partnerskich gdyż są jak dzieci. Do dzieci nie dociera gadanie, pewne rzeczy lepiej do nich trafiają pokazane. Nie wiem co konkretnie ciągle krytykuje twój małżonek, jeśli jest to np obiad, za pierwszym razem znieś krykykę, powiedz że przykro Ci że mu nie smakuje i tyle. Na następny dzień gdy przyjdzie z pracy zostawmu produkty w lodówce potrzebne do ugotowania zupy. " Kochanie ja i dzieci już jedliśmy, więc ugotuj tylko dla siebie". Jeśli jest to np porządek w pokoju, powiedz mu że bardzo się cieszysz że postanowił posprzątać pomimo że jest zmęczony, chętnie byś mu pomogła ale niestety padasz z nóg po całym dniu z dziećmi i musisz odpocząć. Idź do innego pokoju i się zrelaksuj. Bardzo możliwe, że wkur... posprząta, wtedy jak gdyby to było normalne, pochwal go i podziękuj, powiedz że zrobił to świetnie i daj mu jakąś nagrodę. Świetnie byłoby zostawić go na cały dzień z dziećmi i wyjść, kiedy np będzie miał wolne. Tylko nie gotuj wcześniej obiadu, dla wszystkich, nie ułatwiaj mu tego dnia w żaden sposób. Niech zmierzy się z twoim dniem codziennym, takim jaki jest. Prawdopodobnie sobie z zadaniem nie poradzi, ale może zobaczy że twoja praca w domu jest równie lub jeszcze bardziej ciężka od jego zawodowej. I może doceni.... Pokazuj nie gadaj. Powodzenia i bądź dzielna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedoceniana dorota
a moj mowi ze docenia ale to tylko slowa. wcale tego nie pokazuje. czuje sie przez niego zaniedbana i niedoceniona. jako zona wszystko muszze nawet jak jestem chora czy mi sie nie chce a i tak tego nie docenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość az wstyd sie przyznawac
Moj tez mnie nie docenial. Po latach doszlam do wniosku ze mnie juz nie kocha. Nie bylo seksu. No i poznalam kogos. Zdradzilam meza. Powiedzialam mu o tym. I dopiero teraz dowiedzialam sie jak bardzo mnie kocha, pragnie i ile dla niego znacze. Nie wiem jednak czy uda nam sie wszystko poskladac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×