bezsens wielkiego bum..

Czy wy też tak macie że nie lubicie świat? Czasem jak o tym wszystkim myśle robi mi sie aż niedobrze wiem że znowu będę musiała usiąść przy stole i szczerzyć zęby bo babcia prosiła aby te święta były "magiczne". Z tygodnia na tydzień nadchodzi coraz większe bum każdy myśli o tym co kupić dzieciom na zająca drudzy myśla jak ustroić stół jeszcze kolejni o której pójdą na święconkę w sumie to jeszcze bym przeżyła ale kiedy patrze na twarze ludzi z którymi siedze przy stole zawsze myślę sobie gdzie byli przez ten caly rok? a prawda jest taka ze nawet sie nie zauważamy. Nagle muszę być mila grzeczna i cudowna tylko zeby nie sprzeprzyc tego czasu.. dla mnie ten czas jest kompletnie stracony.. Mam dzisiaj okropny dzień i wiem ze sie żale powiem szczerze ze nawet nie mam z kim porozmawiać o tym co mnie gnebi.. wiec próbuje tu.. Pozdrawiam Ludki i chociaż wam życze miłego dnia :)

ja tam lubię śiwęta i mimo 24 lat ciągle czuję tą magię, ten świąteczny nastrój - wydaje mi sie że to kwestia wrażliwości:)

Ta sama wrażliwość może spowodować że święta tracą w którymś momencie swój urok

kurcze nie wiem moze kazdy zawodzi mnie w tym momencie..