Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewaewaewunia

30-tka na karku a w głowieszumi od wolności.

Polecane posty

Gość ewaewaewunia

Jesteśmy koło 30-tki, czasem samotne a czasem w parze. Dbamy o siebie, malujemy, dobrze ubieramy i biegamy cały dzień po mieście za nowymi butami.Lubimy zabawe, czasem poszaleć w klubach a innym razem pójśc na spacer z psem lub cały dzień wylegiwac się w łóżku. ogólnie jest nam dobrze i jesteśmy zadowolone ale... jeszcze nie wyszłysmy za mąż ani nie urodziłysmy dziecka. Żałujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby tu napisac
też czuję, że zegar biologiczny tyka Choć nie czuję się staro to przychodzą takie myśli, że już powinnam coś w tym kierunku zrobić. Dodam że mam 33

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skad ja to wiem he
to typowa ja :-) mam pieniadze, dobra prace studia, wygladam mlodo i od dwoch latach spotykam sie z facetem mlodszymo 7 lat. Dla innych zwiazek bez prespektyw. nie myle o przyszlosci, ale chciaalbym miec dziecko...kiedys, ale tylko z NIM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
Mieszkam w dużym mieście i takich kobiet jak ja jest dużo. Często mają za sobą jakieś nieudane związki i rozstania tuż przed wyznaczoną datą ślubu. Chyba juz nie wierzymy w bajki o ksieciu na białym koniu i w to, że faceci mogą być dobrymi mężami. Czasem decydujemy sie na samotność a czasem wdajemy się w romansy z młodszymi facetami lub z żonatymi. Bywa, że biegamy z randki na randkę i uważamy to za świetną zabawę. Jesteśmy okropne? Nie, chyba po prostu chcemy byc szczęśliwe i siebie stawiamy na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby tu napisac
nie ma nic w tym złego, takie czasy kobiety wyzwolone, pracujące i atrakcyjne tyle, że i takim potrzeba bliskości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to prawie jakby o mnie
Nie wierzę w księcia z bajki - nigdy nie wierzyłam, ale przestałam też wierzyć, w faceta dla siebie. A może wciąż jeszcze ta wiara się tli, ale nie szukam... Często patrzę na swoje zamężne i dzieciate koleżanki i wcale im nie zazdroszczę. Ile małżeństw jest tak naprawdę szczęśliwych? I chociaż one próbują sprawić, bym poczuła się gorsza - nie dam się ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
Za 30-tkami przepadają młodsi faceci ale raczej jedno im w głowie-naogladali sie "Seksu w wielkim mieście". Starsi faceci, tacy po 40-tce nosili by nas na rekach, bo dużo młodsza partnerka zawsze jest pożądana. A rówieśnicy? To z nimi dorastałyśmy, mamy najwięcej wspólnych przeżyc i tematów, znamy te same dobranocki i przeczytaliśmy te same bajki a jednak...od nas stronią. Wolą młodsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to prawie jakby o mnie
ewa - nie zgodzę się z Tobą do końca... Mój ostatni facet był taki właśnie około 40-tki i może początkowo nosił na rękach - ale głównie dlatego, że mu koledzy zazdroślili ;) - a w końcowym efekcie 3 miesiące przed ślubem odszedł do... 20-latki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby tu napisac
osobiście nie mam nic do młodszych facetów. Fakt, ryzyko jakieś istnieje. Ale z drugiej strony wiek nie ma znaczenia. Nie przepadam za dziadkami czyli takimi ode mnie o dobrych kilka lat starszych. Równolatkowie? Zwykle pozajmowani :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
Jak mam chandrę to ide na zakupy, potem siadam w kawiarni z koleżankami i razem narzekamy na facetów i obgadujemy plan rozrywek na weekend. Kino w tygodniu, bilety na koncert, plany na fajny wakacyjny wyjazd, nowy krem, pan prezydent, nowy płaszcz...My nie rozmawiamy o dzieciach, pieluchach i o tym co ugotujemy na obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
No tak, nam chyba faktycznie zostali tylko ci młodsi:) Też jestem z młodszym, co prawda tylko 3 lata ale jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
Własnie jak tu zaufac, jeśli 3 miesiące przed ślubem ktoś odchodzi? gdy zdradza? gdy i tak zawodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitekkot
JA nie żałuję, robie co chce i kiedy chce. nie pędzę po pracy do domu, nie chodzę do szkoły na wywiadówki. mam spokój. kiedy chce wyjeżdżam, czasami lenię się przez cały dzień. i nikomu nic do tego (mam 25 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby tu napisac
09.04.2009] 10:59 [zgłoś do usunięcia] ewaewaewunia Własnie jak tu zaufac, jeśli 3 miesiące przed ślubem ktoś odchodzi? gdy zdradza? gdy i tak zawodzi? Słuchaj, nie można myśleć kategoriami a co by było gdyby. Każdy facet to inny facet. jeden zdradzi inny nie. Nie warto sobie zaprzątać głowy takimi myślami. Trzeba czerpać z życia wszystko co się da. Jeśli okaże się, że faktycznie tak się stało to będzie boleć ale za jakiś czas :) Dziś jest pięknie, miłość kwitnie i to najważniejsze. Dostrzegać te cudowne chwile i nie martwić się na zapas. Szkoda tylko czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to prawie jakby o mnie
Jak cię ktoś zostawia na 3 miesiące przed ślubem, to najpierw bardzo się cierpi. Nie je, serce boli i ma się wszystko gdzieś. A później z czasem ból mija aż dochodzi się do momentu, kiedy jego postać w ogóle nie rusza ;) I żyje się dalej, ciesząc, iż to jednak nie jest twój mąż, bo gdy klapki miłości opadną, wady złe wychodzą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
cieszmy sie więc wiosną, wolnością, miłością i świętym spokojem:) Bo jak będę miała mężusia i dzieciaki to nie raz zatęsknię za tym czasem swobody i swawoli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby tu napisac
wyobrażam sobie, że to wielki ból. Zaden facet nie postawił mnie w takiej sytuacji. Jeśli się coś konczyło to zwykle przeze mnie. Osobiście chciałabym już się ustatkować, ale jak to zrobić kiedy po jakimś czasie mi zwyczajnie przechodzi. Staram się nastawiać pozytywnie, czerpać ze związku wszystko co najlepsze. Aż tu nagle klops. Koniec. Ja już nie chce. Domyślam się tylko, że gdybym była tak potraktowana to pewnie nabrałabym wątpliwości co do zamiarów facetów. Nie ufam im bezgranicznie ale wierze w uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
W KAŻDYM RAZIE NIE ŻAŁUJE, że nie zagrzebałam się w małżenswo i dzieci w wieku 20 lat. Dzieki temu poznałam wszystkie smaczki życia, miałam czas na wszystko, także na to by dorosnąc i rozwinąć się wewnetrznie:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
Z wiekiem z wiarą w uczucia jest coraz gorzej...Widzisz zdradzających facetów, koleżanki kiepsko potraktowane, znasz przypadki zerwań tuż przed ślubem, słyszałaś mnóstwo historii o nieszczęsliwych małżeństwach...nie jest prosto nie bac się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby tu napisac
pewnie, że nie jest prosto. Ale z takim podejsciem twój związek bedzie wyglądał jak związek jakiejś tam koleżanki. Wiem, ze trudno się przestawić ale tak trzeba. Nie warto myśleć, ze nic dobrego nas nie czeka. Być może i będą niepowodzenia ale nie warto się tym zrażać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakby tu napisac
dobry tekst w tej sytuacji Wiem, że jestem jedną z tych co nie boją sie żyć. Gdy dzień zmienia się w ciemną noc nie przestraszy mnie nic. Wiem, że lubię sama być, trwonić tak cenny czas. Choć nic się nie dzieje to dobrze mi jest z tym. I trudno mi się przyznać, że to wszystko nagle traci sens gdy Ciebie nie ma. Na głos nie wypowiem, że tęskniłam gdy nie było Cię trochę za długo. x2 Wiem, że radę sobie dam nie potrzebny mi nikt. Nie muszę tłumaczyć się, że znów nie robię nic. Wiem, że mogę sobie żyć, jakby nie istniał świat. Wiem też, ze dla Ciebie to oddała bym. Ja teraz chwilowo pewnie zauroczona i słowa pasują do mnie jak ulał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
Z wiekiem przestałam być wyrozumiała dla facetów, przymykac oko na ich kłamstewka, niedopatrzenia, niedotrzymywanie słowa, lekceważenie. Wkurzam sie, gdy coś mi nie pasuje i wymagam od nich pewnych rzeczy. Nie pozwolę wyjść sobie na głowe i stłamsić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
do mnie też pasują te słowa....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opall_
Czesc dziewczyny:) Wcale wam sie nie dziwie, ze cieszy was to, co macie. I korzystajcie z zycia ile sie da:) Ja jestem od was duzo strasza, zalozylam rodzine, urodzilam dzieci, wychowalam je...a teraz mam wreszcie to wszystko, czego tak bardzo brakowalo mi kiedys. Wlasnie to...czas dla siebie, ciuchy, rozrywki, ganianie po sklepach i po knajpkach, wyjazdy rekreacyjne:) Poczucie wolnosci jest suuuper:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
Opall_, pozdrawiam:) Moze nam poradzisz jak być szczęśliwą i nie zatracić sie w codzienności bycia matką i żoną, życia dla innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
Teraz od dłuższego czasu z kims jestem i czasem barkuje mi randek...tego dreszczyku emocji, poznawania nowych ludzi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Opall_
ewaewaewunia Jak sie nie zatracic w codziennosci? Baaardzo trudne pytanie, a odpowiedz jeszcze trudniejsza. Mam wrazenie ze - jak zwykle w zyciu - najwazniejszy jest tzw. zloty srodek. Jezeli kobieta traktuje odpowiedzialnie macierzynstwo i swoj zwiazek, to robi wszystko, aby bylo ok, i to wcale nie jest niczym zlym. Ale jednoczesnie nie powinna zapominac o sobie i mino wszelkich trudnosci - zdobywac kwalifikacje, robic kariere i zarabiac pieniadze. A jednoczesnie dbac o swoj wyglad. To bardzo poprawia samopoczucie:) Nie jest to latwe, ale mozliwe. Mam wrazenie, ze mi sie to udalo:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
Wszystko byłoby dobrze, gdyby mój zegar biologiczny nie zaczynał coraz głosniej tykać:). Sprawa dzieci..jesli nie teraz to już wcale. Mam mało czasu. A zdrugiej strony jakos sobie tego nie wyobrażam... Gdy 2 miesiące temu spózniał mi sie okres to zaczełam panikowac i popłakałam sie...po prostu się przestraszyłam:O A potem jednak troche żałowałam, że nie jestem w ciąży...w końcu miałabym to z głowy a wychowanie dzidziusia jest naturalna koleja rzeczy w życiu kobiety:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
Opall_, no tak złoty środek:) grunt to chyba miec przy sobie odpowiedniego partnera, który nie będzie na tyle samolubny aby cały ciężar obowiązków domowych spadł na kobietę:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewaewunia
cóz, nie będe ukrywac, że nie lubię prac domowych i trochę mnie przeraza wizja stania przy garach i latania ze ścierka za domownikami po całych dniach:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×