Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agatka......33

jak mam sobie pomóc? jak żyć? poradźcie mi coś....

Polecane posty

Gość Agatka......33

Kocham pewneo mężczyznę, niestety nie jesteśmy razem, mamy nawet słaby kontakt ot tak jak znajomi....znaja sie ale nie spotykają kocham go już rok, gdyby przyszedł i poprosił mnie o rękę sekundy bym sie nie wachała... kocham jego cudowne oczy, uśmiech, poczucie humoru... to jest pierwszy mężczyzna, który tak pociąga mnie, chciałabym kochać się z nim zawsze, długo i namietnie teraz będą świeta i ta tęsknota za nim wzrosła, myślę o nim stale, gdy idę spać i gdy rano otwieram oczy ale nie moge nic zrobic (chyba) zebyśmy byli razem... juz nie wiem co mam robić, jak złagodzić ten ból tęsknoty i braku ukochanego przy mnie:( jeśli ktos zna jakieś rady prosę a może proszę o pocieszenie, o podanie ręki wirtualnie, bo jest mi zle i czuję się bardzo samotna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co ci facet
wyidealizowalas go strasznie... a facet jak widac nie ejst taki wspanialy skoro ma cie gdzies ;) odpusc go sobie, bo zyjąc w iluzjach o nim tracisz szanse na poznanie kogos wartosciowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka......33
właśnie też się zastanawiam nad tym, czy przypadkiem nie wyidealizowalam go sobie, ale jesli tak jest, jak mam zapomniec, jak pomoc sobie? chcialabym bardzo, bo ciągle jest w mojej głowie, chcialabym juz tak nie tęskic i nie cierpiec, spotykalam sie z innymi, ale zaden nie dorownał mu teraz wiem, ze mozna kochac i cierpiec:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co ci facet
popatrz na niego realnie jakie ma wady, a na pewno jakies ma. jest egoistą, nie mysli o tobie pewnie wcale, glowy sobie nie zawraca tym jak cierpisz... to na pewno jedna z wad. nie szkoda ci marnowac zycia, liczy sie kazda chwila a ty marnujesz czas myslac o nim :) ja tez bywalam tak slepo zakochana ale to jak bylam gowniarą jeszcze i chodzilam do szkoly, a ty sądząc po nicku 33 lata i takie cos... :o zejdź na ziemię i naprawdę psozukaj sobie kgoos kto bedzie szalal za toba a nie zawracasz sobie glowe takim gosciem co ma swoje zycie i wcale o tobie nie mysli, a juz na pewno nie tak jak ty o nim. to ci przejdzie jak w koncu to zrozumiesz na czym to polega, szkoda tracic czas na kgoos kto nie traci go na nas, proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak miałem z koleżanką z naszej klasy w czasach gdy nie było jeszcze naszej-klasy :) Zakochałem się w niej przez internet jednak w realu wyszło zupełnie inaczej. Nie jest to pewnie rodzaj wsparcia o który Ci chodziło ale za to samo życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka......33
ale po co Ci facet----dziękuję bardzo za wypowiedz:) mam takie fale, jak jz sie przekonam, ze nie powinnam o nim mysleć jest jakoś znośnie, ale po jakimś czasie znowu to wraca, znowu jest tym jedynym , wymarzonym, kochanym owszem ma wady i to duzo, ale giną, poprostu rozplywaja sie tak, mam 33 lata, on 36 juz zaczynam mysleć o psychologu, bo życ normalnie nie mogę, ale jakos kasy mi brak...a tak, to poszlabym:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka......33
zbieg---ile to trwalo? jak się skonczyło? może coś mi zaproponujesz, jak powinnam sobie radzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź na pytanie
Zgadzam się z poprzednikami i chyba w tej sytuacji najlepszym sposóbem na odkochanie się jest poznać tego mężczyznę lepiej. Przypuszczam, że czar pryśnie, bo mało kto wytrzyma zderzenie ze swoim wyidealizowanym wizerukiem bez wad :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka......33
zbig----przepraszam najmocniej za Twoj nick, pomyliłam sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka......33
ale jak go mam poznać, skoro prawie sie nie widujemy niedlugo będę miala imprezę służbową, mam ochotę go zaprosic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź na pytanie
Na jakiej stopie jesteście? Mówicie sobie "cześć/dzień dobry", czy nawet nigdy nie rozmawialiście? Może znasz kogoś, kto go zna? Jeśli mówicie sobie cześć to możesz go zagadnąć. Jeśli jest zainteresowany, po postara się nie stracić takiej okazji poznania Ciebie. Jest wolny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka......33
Znamy sie dobrze, jako znajomi....był czas, ze bywał u mnie, wie gdzie mieszkam, gdzie pracuej, raz nawet na zakupach byliśmy, ostatnio, czyli 2 miesiace temu przyjechal i byl wyjatkowo mily, zaczepial mnie, ale ja nie chcialam mu pokazac, ze go kocham i on wrocila do domu, ale cos przebąkiwal, ze chce zostac...nie dopuścilam do takiej sytuacji....bo pol roku temu wspomnialam, mu ze jest mi ważny, ale on mial kogos, wiem ze teraz jest sam, ale......jakos juz mnie nawet nie odwiedza rozmawialismy ostatnio przez tel, niby wstepnie na kawe sie umowilismy, ale on teraz sie nie odzywa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka......33
ale właśnie z tą kobietą, ktorą tak kochales?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiedź na pytanie
Może myśli, że jesteś niezainteresowana? To, że w jakiś sposób okażesz mężczyźnie, że jesteś zainteresowana, wcale nie znaczy, że go kochasz :-o wydaje mi się, że za dużych słów używasz i wydajesz się nieco infantylna (przepraszam). Masz 33 lata, nazywasz sama siebie Agatką i mówisz o mężczyźnie, że go kochasz, mimo że nigdy nie byliście naprawdę blisko. Może to jest zauroczenie, ale wątpię, czy to miłość. postaraj się do niego zbliżyć jako pewna siebie kobieta, a nie dziewczynka. Czy byłaś już w poważnym związku, czy to byłby Twój pierwszy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo Ci współczuję Agatko
Ja też niestety jestem kochaliwą osobą... Mam 27 lat i wspaniałego męża, z którym jestem blisko 6 lat i ostatnio zdarzyła mi się zgroza. Zauroczyłam się ostatnio innym facetem (odkąd znam mojego męża nic mi się takiego nie zdarzyło). On mną chyba też. On ma 34 lata. Jest masakra. Widujemy się b. często. Kompletnie tracę głowę i jestem sobą załamana. Zachowuję się jak nastolatka i co gorsza on trochę też i najgorsze jest to, że udajemy, że nic się nie dzieje złego i jesteśmy przykładnymi ja żoną a on mężem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co ci facet
bardzo infantylna nawet... wyidealizowala sobie pieknie faceta, a pewnie gosciu jest gowno warty za przeproszeniem. tak cos czuję. poza tym widac, ze chyba nie chce się z nikim wiązac na stale, do tego 36 lat... psozukaj kgoos mlodszego, po co ci tkos taki kto pewnie nie potrafi sie zaangazowac, skoro piszesz, ze kogos mial, a juz nie ma, tacy facet w takim wieku sa najgorsi. poszukaj kogos kto jest naprawde wartosciowy. sama piszesz, ze mial zadzwonic a cie olal, nie szkoda ci zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka......33
jesteśmy oboje po rozwodzie, agatka to, ot tak w tv bylo o agatce:) na poczatku znajomości bardzo między nami iskrzylo, mowil nawet, ze moglby sie we mnie zakochac:) ale ona postanowila wrocic i on ją przyjął kocham, może za duże slowo, ale jako mężczyzna jest mi bardzo wartościowy, imponuje mi wieloma rzeczami, a ja? powinno mi to zauroczenie przejść, bo pracowalam nad tym dlugo, jednak nie przechodzi, po rozwodzie bylam w kilku związkach, ale żaden mężczyzna mu nie dorownuje i boje się ze nie dorowna w zwiazku z czym mogę zostac samotną kobietą, a tego nie chce nie wiem, może on mysli, ze ja go nie chce, ale wtedy powiedzialam mu, ze jest bliski memu sercu, ze mi na nim zalezy... minęlo juz 9 miesiecy od tego czasu... jak byl u mnie to sprawdzal, czy jestem zazdrosna, mowil cos o dziewczych, pytal czy koledzy mnie odwiedzaja, zazartowalam, ze tak...widzialam, ze byl zazdrosny......od tego czasu mamy kontakt tel, bo juz nie odwiedza mnie zaluje, ze wtedy tak mu powiedzialam, bo nikt mnie nie odwiedzal, ale balam sie ze on pomysli ze nie mam znajomych, ze tylko czekam na niego, ze nie potrafie ulozyc sobie zycia towarzyskiego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONSTYTUCYJNIE
A ja Ci powiem tak : wiesz ze 33 lata zobowiazuje juz do jakiejkolwiek praktyki? a skad wiesz ze taki cudowy, skoro nie przezylas z nim pod jednym dachem ani minyty? a poza tym wiesz co wygladasz mi na krolewne ktora marzy o ksieciu, a ksiazeta istnieja tylko nierealnie, facet z krwi i kosci to najczesciej czlowiek pelen wad, niemozliwie zakochany w footbolu i innych piwnych i elektronicznych bzdetach - ksiazeta moja droga nie itnieja, przasny facet, czasem 'brudne' przyslowiowe skarpety i malo lotne zajecia ... dziewczyno przestan marzyc i szukac witru w polu ! ja dzis juz wiem ze chcialam ksiecia, a najlepszi faceci to Ci zwyczajni, normalni, wcale nie ksiazeta i wyidelizoawni modele z reklamwoek sympatii czy innych portali randkowych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONSTYTUCYJNIE
Przepraszam za literowki, to glupie ale to skutek pisania na cudzym komputerze, takze PRZEPRASZAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardz Ci współczuję Agatko
Zgadzam się z przedmówcą, choć wiem, że takie słowa przyjmuje się z przymrużeniem oka, ale to prawda. Mój mąż to ten facet z krwi i kości. Ten drugi to takie nieco inny. Za innością się lata i inność się podoba, ale ta inność na codzień może wyjść bokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agatka......33
no ok, ale ja pisze co czuję i....prosze o rade jak temu zaradzic.. pewnie nie jest idealny, ale dla mnie jest, w mojej glowie jest a ja bardzo chcialabym nie myslec o nim, nie tesknic prosze was o rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bardzo Ci współczuję Agatko
Ja to mogę Cię jedynie wspierać na duchu... tyle... nic więcej. To czasem jest jak przekleństwo. Co ja bym dała za to, żeby pewien facet był mi zupełnie obojętny... Wiem, że mogę wpakować się w takie kłopoty, że głowa mała, a i tak nie potrafię wywalić go z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KONSTYTUCYJNIE
po prostu zejdz na ziemie i przestan sie uzalac nad soba moja droga, zycie i ty i on w tym zyciu juz wcale nie jest idealne - wiec do licha o co Ty placzesz? o uczucia, ktorych sie kurczowo trzymasz bo pomagaja ci zyc na rozowej chmurce i udawac ze ciebie cos szczegolnego spotyka w zyciu a czy nie jest piekny spacer ze zwyczajnym facetem mniej troszke zapatrzonym w siebie? a czy nie jest piekna pomoc w przygotowaniu swiat? czy nie jest pieknie samemy starac sie o doscigniecie idealu a nie szukanie ksiazat? zwyczajnie zajmij sie pieknymi rzeczami a przestaniesz rozpamietywac cos co w rzeczywistosci moglo by sie okazac twoim przeklenstwem! to ty jestes zobligowana do tego by dazyc do zycia idealnego a facet ideal ... a Ty jestes idealem, tak poza tym? bo jesli nie, to jakim cudem on nim jest? eee? nic kot mnie wczoraj uzarl w dlon i koszmarnie mi puchnie ( kota za ogon darl pies, mlody i glupi - wiec jak to mowia : gdzie dwuch sie bije tam 3 korzysta) pa ps. przestan smucic, bo 33 lata i gadanie jak Ania z Zielonego Wzgorza, to cos nie tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×