nie cieszą mnie świeta

zawsze lubiłam święta a teraz nic mnie nie cieszy ani wiosna ani święta :( mamy małe mieszkanie, dziecko ciągle chorujące, brakuje mi pieniędzy, sprzątać mi się nie chce, bo za chwilę i tak jest syf na nic perspektyw czy tylko mnie nie cieszy już nic?

nie tylko ciebie mnie tez:( niemam pracy a jestem w ciazy niemam kasy na nic niebawerm rodze...ojciec dziecka stracil prace przez to nam sie nie uklada i wogole bezsens...wiec sama widzisz mam gorzej niz ty

Wspolczuje Wam kobiety ,ja poprostu nie lubie swiat,siedzenia za stolem i robienia dobrej miny....

dokładnie się zgadzam.. choć ja jeszcze się uczę to jednak święta żadnej radości mi nie sprawiają.. tyle przygotowań zamieszania porządków na dwa dni.. a potem od nowa to samo... i jeszcze siedzenie przy stole i wysłuchiwanie tych samych historii co w zeszłych latach i żali ciotek... przestrzegania wszystkich tradycji i poglądów... kilka godzin męczarni i robienia dobrej miny.. choć na co dzień jeśli mamy chęć to i tak możemy z tym \"kimś\" z rodziny porozmawiać...

bez przesady,wiele ludzi ma ciężko, mnie święta cieszyły jedynie jk byłam dzieckiem, a teraz cieszy mnie to,że dziecko cieszy się z ładnego koszyczka,pisanek,zajączków- dla tych chwil warto się poświęci i święta przygotowac. a ja w wielkanoc pracuje a w pon. to już ani my nigdzie nie jedziemy ani do nas nikt nie przychodzi- czas dla naszej tro\ójki :)

mi też jakoś bardziej smutno w tym roku.

cieszmy się wiosną i piękną pogodą, święta nie są po to aby narobic się po pachy dla ciotek,babc itp. nie na porządkowaniu, zakupach święta polegają na szczęście.

bo mąż mnie właśnie wkurzył na maxa, chodzi przeprasza, ale przesadził i trudno niech zacznie już dziś gotować i sprzątać bo przyjedzie do nas jego kuzyn na święta, a ja powiedziałam, że się nie ruszę i nic nie zrobie

Matko dziewczyny ja mam wrażenie czasem że na tym forum siedzą same niesamodzielne, dobite życiem matki. Nie macie ochoty słuchac ciotek przy stole to po śniadaniu bierzecie malucha i wszystkich chętnych i na spacer. Nie chce wam się piec ciasta to kupcie. Nie chce wam się czegoś gotować- to samo. Nie chce wam się wychodzić z domu- to spędźcie czas tylko znajbliższą rodziną. Swoją drogą u nas na święta są wszystkie ciotki, kuzyni itp. 30 osób przy stole, a ja to uwielbiam :) Właśnie spacery taką gromadą, wygłupy, nabijanie się z kuzynów, sadzanie babci co chwile na miejsce, bo nie może usiedzieć :), pyszne jedzonko, wspólne wyjście do kościoła.