dajecie napiwki w restauracjach, pizzeriach?

jak szanują klienta i dbają o niego to jak najbardziej :)

Nie, nie daję. Rzadko chodzę do knajp, w zasadzie tylko w czasie wakacji na które to z mozołem oszczędzam cały rok i diabli mnie biorą, jak ktoś pisze, że ci kelnerzy tacy biedni, bo mało zarabiają i trzeba im dać napiwek. Ja też pracuję z ludźmi, też zarabiam mało, ale nikt mi nie daje napiwków, bo go ładnie , miło i profesjonalnie obsłużyłam. A tak na marginesie, to te napiwki , co dostają kelnerzy i dzielą się z kucharzami, to w przeciągu miesiąca dają całkiem niezły nieopodatkowany dochód. Wiem, bo 2 osoby z rodziny pracują jako kelnerzy od kilku lat i te napiwki odkładają do skarbonki i latem jadą na zagraniczne wczasy...

Ja zawsze zaokrąglam, w mojej ulubionej pizzeri we Wrocławiu w Gusto zawsze trafiam na miła obsługę, a i jedzenie dobre, wiec należy sie : )

Nie, nie daję, bo ja choć pracuję z ludźmi to nikt mi nie daje żadnych napiwków. A już ewidentnym chamstwem jest praktykowane w niektórych restauracjach doliczanie napiwków "z automatu", przypomina mi czasy komuny, kiedy to królowało powiedzenie "czy się stoi, czy się leży na pierwszego się należy". Napiwki, według mnie daje się dobrowolnie, jeśli ktoś jest zadowolony z obsługi i ma na to środki. Ale ja nie daję. Nawet jak jestem zadowolona z obsługi, ale staram się chodzić tam, gdzie jest samoobsługa.