Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaczka wielkanocna

miłość ojcowska

Polecane posty

Gość kaczka wielkanocna

jaki stosunek mają Wasi mężowie/oartnerzy do Waszych wspólnych dzieci? bo ja mam wrażenie, że mąż kocha mnie a dzieci, no cóż, są bo są, ale chyba nie zajmują w jego życiu zbyt wiele miejsca :-( owszem bawi się z nimi ale tu własciwie kończy się jego ojcowstwo - nie myśli o ich przyszłości, nie odkłada pieniędzy (jesteśmy ciagle na zero, ja odkładam jakieś zaskórniaki), nie zastanawia się co mógłby im przekazać, czego nauczyć - ot, jest poprostu, mieszka z nimi i tyle nie wie w co ich ubrac, co im potrzebne, co lubią jeść, kiedy musi z nimi wstać rano to jest rozdrażniony i zamiast powitać jakoś dzień to na nich krzyczy i jest obrażony, bo za wcześnie wstali :o takie przykłady moznaby mnożyć... facet ma 35 lat, raczej nie jest niedojrzały, ale czasami mam wrażenie, że jest poprosu płytki emocjonalnie, nie myśli co dziecko sobie pomyśli kiedy mu cos wyrwie, albo rzuci go poduszką - dla zabawy oczywiście, ale często podczas tych zabaw musze JEMU zwracać uwagę, żeby uczył dzieci dobrego zachowania i był konsekwentny, a nie na przykład kazał im coś robić, albo czegos nie robić, a potem sam robił to samo, niby dla żartu i nie widzi w tym nic złego, dopóki ja na to nie zwrócę uwagi.... :o czy mężczyźni aż tak inaczej patrzą na dzieci? bo ja mam czasami wrażenie, że mam dwoje maluchów i jednego dorastającego nastolatka, którego trzeba tak samo kontrolować przy zabawie i uczyć życia :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż jest dość chłodnym tatusiem :O...wiele zainteresowania synowi nie poświęca ani teraz, kiedy jest już nastolatkiem, ani wtedy..kiedy był malutki. Owszem dba, żeby niczego dziecku/nam nie brakowało...ale ja mam inne wzorce z mojego domu rodznnego :O...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczka wielkanocna
no widzisz, mój nie jest chłodny, raczej ciepły, bawi się z nimi, śmieje i wygłupia, ale nic poza tym :o bardziej się zachowuje jak kolega niż ojciec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Indyk wielkanocny
Witam! Nie moglem sie pwstrzymać,żeby nie odpowiedzieć na problem.bo u mnie jest dwójka nie moich dzieci ale ja sie nie wtrącam i tylko dobrze na tym wychodzą,i ja też,a partnerka mysli ze ja nie lubie dzieci a one jak na zlosc jej ,włażą mi na kolana i co.. przeciez nie odepchnę więc sie bawia ze mną ale że moze ich mama byc zazdrosna tego nie wiem,bede sie starał ze by tak nie bylo. Dziekuje za temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczka wielkanocna
do indyka: nie bardzo rozumiem jaki jest problem u Ciebie, ale jednak swoje dzieci a nieswoje to zupełnie inna bajka i na pewno relacje są też diametralnie inne... widzisz, ja bym do partnera, który nie jest ojcem moich dzieci nie miała pretensji, że tych nieswoich dzieci nei wychowuje, ale do ojca dzieci jednak trochę mam... bo inaczej, jak wujek przyjdzie sie pobawić, a inaczej jak bawi się tata...tylko bawi mi brakuje tego, żebym mogła polegac na mężu w powaznych sprawach, a nie mogę, bo wszystko jest na moej głowie, od przygotowania dzieci do wyjścia, usypiania i karmienia, do poważnych rzeczy - zastanawiania się nad ich przyszłością, życiem, zasadami itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×