Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lewarka

Czy w Waszych domach też się tak kłócicie przed świętami???

Polecane posty

Gość lewarka

To strasznie, ale mi okres przedświąteczny zawsze kojarzył się z najgorszymi awanturami w domu :O Dzień przed wigilią była w domu taka straszna kłótnia, że sąsiedzi wezwali policje :O Teraz obawiam sie ze czeka nas to samo.... Czy u Was też tak jesT?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsacfegvt
Wcale się nie kłócimy, bo o co? O to kto odkurzy a kto wyniesie śmieci? Bzdura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewarka
Najgorsze jest to, ze moj ojciec nie umie być cicho, leży cały czas na kanapie i wyzywa mnie od kurew na całe gardło... Praktycznie bez powodu :( Co święta mają takiego w sobie że zawsze przed nimi dochodzi do takich awantur??!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsacfegvt
Może u Ciebie. Podejrzewam że jednak w 90 % domów ludzie się cieszą na kilka dni wolnego i jest milej niż zwykle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewarka
No u nas to praktycznie bez powodu, np teraz poszło o to, że ja chce jutro upiec ciasto a matka nalega, zeby kupić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsacfegvt
Ależ mi powód. To nie piecz, niech kupi i po krzyku. Nie prowokuj awantur, nie wcinaj się, zejdź z oczu a będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewarka
Jak gadam ze znajomymi to mówią że u nich też zawsze napięta atmosfera ale w sumie nie sądze że u nich ojciec ich wyzywa, policja też pewnie nie przyjeżdża... Czuje sie strasznie winna takiej sytuacji, ale ja naprawde staram sie robic wszystko aby do tych kłótni nie dochodziło :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewarka
xcsacfegvt- jak to mam zejść z oczu? Usiąść w pokoju i oglądać tv jak oni przygotowują wszystko? Ja taka nie jestem :O Trudno w małym mieszkaniu komuś zejść z oczu, zwłaszcza gdy wszyscy ciśniemy się w małej kuchni. To ciasto podałam jako przyklad, jak nie to, to jest coś innego. Dziś już było z 10 "powodow"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie tak samo
:O wszyscy na jakimś ciśnieniu..najczęście matka wszytko prowkuje...bo ona zapierdala od rana sprząta, gotuje, chuj wie co jeszcze i wszscy mają też zapieprzać...nie ma ze ktos siedzi i nic nie robi... a ja np nie musze wpierdalac 5 rodzajów sałatek, ciast... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsacfegvt
Nie mówię żeby zejść dosłownie, ale "schodzić" z drogi w sytuacjach zapalnych. Chcą coś zrobić inaczej niż Ty - ok, niech tak będzie. Ma być pisanka niebieska, a chcą żeby byłą zielona, ok, pomaluj ją na zielono. Nie kłóć się i nie rozdrażniaj napiętej już atmosfery. Po świetach wróci wszystko do normy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewarka
u mnie tak samo- widze, ze jednak nie jestem jedyna. U mnie też wszystko prowokuje matka i też z podobnych powodów. Ja wstałam dziś o 8, żeby pomyć podłogi itp, a ona teraz mi warczy nad uchem że wyspałam się jak królowa, a ona wczoraj poszła spać o północy i dziś wstała o 6. Nikt jej nie kazał przecież...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewarka
xcsacfegvt- ale przychodzi mój chłopak, więc chciałabym żeby było miło, a ona chce wszystko kupić, włącznie z sałatkami, ciastami itp. Święconki w ogóle by nie dekorowała, domu też nie. Nie należę do osób konfliktowych, ale nie jestem też jakimś cielęciem, które się wszystkim podporządkowuje w każdej sytuacji. To nasze wspólne święta, więc chyba też mam prawo decydować o pewnych rzeczach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsacfegvt
Jest zmęczona, rozdrażniona to się wścieka. Zapytaj grzecznie - mamo co mogę zrobić, usiądź a ja zrobię resztą tylko mi powiedz czego oczekujesz. Kosztuje Cię to coś, że tak powiesz? Bądź mądrzejsza od innych i ustąp. Aha i nie zapomnij podziękować za to jak się postarała aby święta były jak należy - choćby takie nie były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie tak samo
lewarka - no dokładnie :) każdt w domu posprzata, pomoże itd...ale ona wymaga , zeby zapieprzac jak ona :O nie kumam tego...jakby kazdy robil w sowim tempie tez by bylo zrobione i moze lepiej bo na spokojnie... a nie tak w nerwach, potem przychodza goscie i ja mam sie sumiechac do mamusi choc 3h wczesniej mnie zjebala ;] swieta sux :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsacfegvt
Lewarka - no coż, jakby Ci to powiedzieć, chyba nie do końca decydujesz skoro jesteś na utrzymaniu rodziców, prawda? Zapytaj ewentualnie mamy czy mozesz to i to zrobić po swojemu a co ona by wolała zrobić jak ona chce. Kompromisy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewarka
xcsacfegvt- z tego co mówisz, od razu widać, że nie masz pojęcia jak wyglądają u nas relacje... Ja zawsze byłam tą, która starała się aby wszystko było dobrze, spokojnie, bezkonfliktowo... A matka tylko ciągle krzyczała "z drogi! zostaw to! odwal sie!". Ona nie potrafi rozmawiać grzecznie, jak sie wścieknie potrafi nawet mnie złapać za włosy albo pięscią uderzyć po plecach. Ojciec tylko leży i krzyczy "zamknij morde kurwo", więc nie ucz mnie proszę, jak mam traktować rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewarka
No właśnie zarabiam, więc nie do końca chyba jestem na ich utrzymaniu, nie wiem skąd ten wniosek :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsacfegvt
Ja Cię nie uczę, po prostu daję radę. Dla jasności - jestem starsza od Ciebie, trochę w życiu już przeżyłam, awantury a jakże bywały i to czasami olbrzymie, jednak czegoś tam się nauczyłam i wiem jak teraz postępować żeby było po prostu ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsacfegvt
Ale piszesz że mieszkasz z nimi, prawda? Z tego ten wniosek. I czego od razu się czepiasz i atakujesz mnie? Ja grzecznie a Ty? No cóż, jak widać lubisz trochę być konfliktowa. Tylko po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość józio
o betonik trząchłem żonę bo sernik zrobiła za slodki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie tak samo
xcsacfegvt -> jezeli o moja mame chodzi to u niej nie ma chyba kompromisów :/ bywalo ze sie stawialam, bo ewidentnie kobieta nie miala racji... i co? dostawalam jeszcze wiekszy ochrzan pod prekstem ze pyskują...kiedy staralam sie jej schodzic z drogi, nie komentować...zagryzalam zęby żeby nic nie mówić... też nie było spokoju... darła się na mnie, że ją ignoruję i mam głeboko w dupie :) no i bądź tu madry czlowieku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie tez masakra najgorzej zawsze jest w Wigilie z rana zawsze ZAWSZE jest awantura bo mamuska podku*** lazi ze jest zmeczona, ze pracuje itd. Mowie jej nie rob-zle, swieta u mnie ja robie-zle, mowimy z bratem ze nie chcemy swiat-zle . Teraz tez mowie w tym roku z mezem nie chcemy nic; i tak nie czujemy atmosfery, ja na ostatnich nogach bo w 8 miesiacu ciazy. To musiala mamuska wrocic z pracy i juz schab, sernik, mazurek, babka, zupa sie robia. Za to co my juz mamy ugotowane ma byc wywalone bo ona tak chce bo w niedziele wymyslila sobie rodzinny obiad. Dodam ze mieszkamy w UK, dom jest moj ona tylko jest tu zameldowana (ciagle mieszka u swojego chlopaka ale chciala miec OFICJALNE lokum to ma jeden pokoj w ktorym trzyma rzeczy) i po prostu w tym roku nie mam sily na zadne swieta. Jeszcze nie bylo spiecia ale juz czuje w kosciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsacfegvt
U mnie to samo - wiesz najlepsza rada na to jest jedna - wyprowadzić się. Poważnie, od kiedy mam swoje życie - rodzice są do rany przyłóż i ja też. Spotkania raz na jakiś czas, rozmowy telefoniczne są miłe. Myślę że wreszcie możemy traktować się z dystansem i obie strony nauczyły się właśnie kompromisów. A uwierz mi 23 lata bywało różnie, czasem na prawdę niemiło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewarka
Sorry, ale jestem już po prostu wściekła. Wiem, ze w innych domach ludzie potrafią się dogadać i takie metody jak podajesz pewnie by poskutkowały. Ale nie u mnie. Nie jestem konfliktowa, zawsze staram się łagodzić sytuację, ale czasem nerwy mi puszczają po prostu. Nie zrobiłam niczego żeby być kurwą, więc za jakie grzechy tak mnie wyzywają? Za jakieś głupie ciasto? Przed Wigilią poszło z tego co pamiętam o jakieś choinkowe ozdoby i nie sądze aby to było warte wyzwisk, bojki i policji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsacfegvt
Cóż - współczuję Cię. Trudno - musisz zagryźć zęby, wyjścia nie ma. Zobacz co napisałam powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lewarka
Wiem, że wyprowadzenie się byłoby najlepszą opcją, ale jak dla mnie na razie niemożliwą ze wględów finansowych. Ale racja, to byłoby wybawienie zarówno dla mnie jak i dla nich. Myślę, że nawet trochę rzadsze niż codzienne kontakty byłyby o wiele spokojniejsze i powodów do kłotni byłoby mniej. Cóż, na razie tylko modlę się aby przynajmniej w te święta obyło sie bez policji :O Dwa lata temu było najsmutniej, bo przed wigilią doszło do takiej kłótni, że na czas kolacji ojciec zamknął się w jednym pokoju i poszedł spać, matka w drugim i płakała, a ja w trzecim i przepłakałam całe święta :( To był jeden z najsmutniejszych dni w moim życiu i nikomu czegoś takiego nie życzę, zazwyczaj jednak w dzień świąt wszyscy się godzą i to jest piękne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsacfegvt
Postaraj się po prostu nie wchodzić im w drogę, wyprzedzaj ich myśli i rób to czego oczekują a będzie w miarę ok. I nie przejmuj się - kolejne świeta dopiero w grudniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaendar
xcsacfegvt napisala: "Ja Cię nie uczę, po prostu daję radę. Dla jasności - jestem starsza od Ciebie, trochę w życiu już przeżyłam, awantury a jakże bywały i to czasami olbrzymie, jednak czegoś tam się nauczyłam i wiem jak teraz postępować żeby było po prostu ok. " Nienawidze takich moralizatorskich z gory patrzacych bo stare idiotek!!!! kim jestes ze masz takie wysokie tony i dajesz komus takie bezpardonowe rady?! nienawidze tez tehgo podejscia jestem starsza wiec wiem lepiej! gowno wiesz jak jest u kogos bo nigdy nie bylas w czyjejs skorze i juz nie bedziesz...czlowiek im starszy tym glupszy bardzo czesto! a matki mysla ze nie musza miec do nikogo szacunku bo sa matkami i tylko im sie nalezy szacunek! w dupie! szacunek idzie w dwie strony! zobacz jaki masz ton, a powyzej jeszcze manipulujesz ze lewarka jest konfliktowa! ty jestes xcsacfegvt! jak ktos chce to i tak sie przyczepi czy bedzie cicho czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcsacfegvt
Olaendar - oho znalazła się obrończyni uciśnionych. Czy gdzieś wyczytałaś że moralizuję? Tylko radze, ale widocznie nie znasz definicji słowa rada. Ja konfliktowa? A Ty to może uosobienie łagodności? Oczywiście ze nie można być w czyjejś skórze, ale czy nie można się podzielić własnym doświadczeniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×