Po co pościcie, czy nikt wam nie powiedział że jeśli post, to tylko z

wyrzeczeniem się grzechu? owszem, taka ofiara na pewno jest potrzebna, potrzebne są też dobre uczynki, ale to wszystko nie zbawia zbawia zmiana życia, porzucenie grzechu i podążanie za Jezusem, musicie sobie to uswiadomić, że praca nad sobą powinna być prawdziwa, a nie powierzchowna, a bo pójde za tydzień do księdza i się z tego i tak wyspowiadam i i tak dostanę rozgrzeszenie. Co to za praca nad sobą? Czy gdybyście byli spowiednikami i znali myśli ludzi, dawalibyście rozgrzeszenie za takie myślenie? Myślę że trzeba z samym sobą przeprowadzić dzisiaj rachunek sumienia. Może warto od dziś powziąć prawdziwe postanowienia.

A ktoś w ogóle pości??? Właśnie zjadłam pyszą, pieczoną białą kiełbasę.

Ja poszczę i się zgadzam. Musze wam powiedzieć że jednym z największych grzechów jest myślenie typu " a co tam zgrzeszę teraz przecież i tak się potem z tego wyspowiadam uzyskując rozgrzeszenie"

dokładnie-to grzech przeciwko Duchowi Św. Najpierw trzeba porzucić grzech sercem i być gotowym na prawdziwą spowiedź. Ja się staram. Wczoraj zrozumiałam, że musze zrobić ''remament'' w swojim życiu. Staram się nie grzeszyć, choć nie chodzę do spowiedzi, muszę przyznać, że jeden grzech się ciągnie za mną i muszę go zlikwidować z mojego życia. Tego ode mnie Bóg oczekuje.

nie wolno świadomie grzeszyć