Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kredkaa

poród rodzinny czy któras z was rodzila z mamą lub przyjaciółka?

Polecane posty

Gość kredkaa
hop hop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a męza nie masz czy co
?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jeszcze tego by brakowało
albo ojciec dziecka albo nikt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak w ogóle wolno
????:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kredkaa
tak wolno mam męża ale uwazam ze poró to nie jest estetyczny pokaz. a kobiety sa silniejsze od mężczyzn. czytalam ze mozna rodzic z osobą bliską- a bliska osoba to tez matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama23mamamama
mozesz rodzic z kim chcesz nikomu nic do tego powiem ci,ze tez myslalam,ze maz bedzie mial do mnie obrzydzenie ale on stwierdzil,ze spodziewal sie bryzgajacej krwi i flakow a tam zadnych obrzydliwosci zreszta stal z boku:) ogolnie wszystkie opowiesci o porodach sa wyolbrzymione wiec nie wazne kto bedzie przy tobie,wazne zebys czula sie dobrze w jej towarzystwie no i komfortowo bo nie wyobrazam sobie zeby kolezanka zagladala mi miedzy nogi ewentualne zgodzila bym sie na mame:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ołówek
Moja znajoma była przy porodzie swojej córki. W sumie odegrała rolę tatusia, bo przecinała nawet pępowinę. Jakoś specjalnie nie była tym wszystkim zachwycona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój mąż po wspólnym porodzie powiedział - pełen szacunek dla kobiet, które rodziły - i twierdzi uparcie, ze to był najpiekniejszy dzień w jego zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie
była i mąż i mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość delma z sola
ja chyba wezwe wszystkie moje przyjaciolki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez rodzilam z mezem i mama i bardzo bylam zadowolona..jedno stalo za mna, drugie z boku i zadne mi sie w krocze nie patrzylo, za to jedno bieglao co chwila zmoczyc chustke i przecierac mi czolo a drugie podawalo wode do picia :) Bez nich nie dalabym rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam z mężem i siostrą (ale ona jest lekarzem) - bardziej mi pomogła niż mąż:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huba buuba
Rodziłam z przyjaciółką bo mojego faceta nie było wtedy. Ogólnie wolałabym rodzić z nim, ale nie było takiej opcji. Rodziłam kilkanaście godzin\ Przyjaciółka po porodzie była padnięta jak dętka, też przecinała pępowinę, liczyła skurcze itp. O dziwo po tym wszystkim nabrała wstrętu do rodzenia natiralnie, mojego dziecka nie odwiedział ani razu :( jak na mój gust przeszła traumę, widać nie każdy jest gotowy aż na takie przeżycie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze mna przy cesarce z synkiem byla przyjaciolka:)czekalismy na naturalny porod i maz mial przyjechac pozniej bo szlo wolno a przyjaciolka miala go zmienic przy opiece nad coreczka:)niestety konieczna byla nagla cesarka no i maz nie zdarzyl:O ale moze to lepiej,nic pieknego taka operacja i taki porod.Poprostu mus:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elzuniusia
Nie ma gorszego pomysłu zapraszać młodą przyjaciółkę czy też siostrę która jeszcze nigdy dotąd nie rodziła. Taka osoba może mieć uprzedzenie do końca życia. Ja miałam 3 nieudane podejścia do naturalnego porodu w tym 2 na sali do rodzinnego. Była przy mnie mama, a mąż nie bardzo chciał być(i ja go nie zmuszałam), więc wpadł tylko na chwilę po pracy żeby mnie przytulić i pojechał do domu. Niestety mimo kroplówek nie dostałam ani jednego skurczu, a rozwarcia też nie było. Po 3 nieudanych kroplówkach zrobiono mi cesarkę w - cytuję wypis ze szpitala: "43? tygodniu ciąży". Na szczęście termin był źle ustalony i synek urodził się zdrowy bez objawów przenoszenia. Dostał 9pkt, bo kolor skóry podobno był nie taki jak trzeba. Także mam dziecko choć nie mam pojęcia, co to jest skurcz porodowy, bo ani jednego nie miałam... Planuję drugie dziecko i jeśli będę rodzić naturalnie to i tak będzie dla mnie to pierwszy raz więc trochę się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×