Mój ojciec i jego nowa rodzina

Ja też popieram La Firyndę niech młoda nie dzwoni do ojca, nie narzuca się mu. Tam jej nie chcą jest nowe dziecko. Dobrze że La Firynda przetłumaczyła jej wprost o co chodzi nowej rodzinie Niech małolata ma klasę, honor i dumę .

Ten przykład, który podałaś wyżej to wg mnie świadczy źle przede wszystkim o ojcu dziewczynki To on powinien sprawe jasno postawić, jego 2-ga żona wiedziała, że ma przeszłość, że ma dziecko ... i dlatego powinien ustalić zasady od samego początku bo to jego zasrany obowiązek ... Zgadzam się z La Firyndą i gorgomuta , są tutaj tez inne wypowiedzi jak np. uWAŻAM ŻE, do ...sexyangel, Napisalam ....... wyważone i z którymi się zgadzam gorgomuta mowi, że przy rozwodzie wina jest 2-ch osób - to prawda To niejest tak, że facet postanawia zdradzić zonę (czy również odwrotnie), tylko sam fakt zdrady jest konsekwencją czegoś ... a potem dalej to już równia pochyła, jeżeli w porę nie przyjdzie opamiętanie ... Często gęsto tak bywa, że 1-sze żony chcąc zemścić się na byłym męzu nastawiają dzieci przeciwko ojcu, robią to z premedytacją, systematycznie ... i to jest najgorsze co może być, bo mało tego, że dla dziecka rozwód rodziców to ogromne przezycie to zawalenie ich świata, brak poczucia bezpieczeństwa ... to jeszcze matka (również i ojcowie) wrogo nastawiaja dzieci do byłego współmałżonka ... Myslę, że autorka potrafi wyciągnąć wnioski z tych wypowiedzi, wnioski najlepsze dla niej i dla jej rodziny ... Chce powiedziec jedno, że czas leczy rany, a z wiekiem spojrzysz inaczej na te same fakty... Pamiętaj o jednym, że ZGODA BUBUJE, NIEZGODA RUJNUJE ... to stare powiedzienie, ale w życiu się przydaje, pozdrawiam i zyczę szczęścia ...

Tutaj są prawdziwe historie jak kochanice potrafią wejść z butami między męża i żonę, a później między ojca i dzieci. I rodzi sobie taka jakiegoś bachora, nawet nie wie pewnie kto jest ojcem. I jeszcze wymaga, żeby ją szanować. Podłość.

To sraszneeee - 100% racji, niestety.

Kobiety!!! co wy piszecie?? że jak ma 18 lat bo nie potrzebuje ojca non stop? a czy ona napisała że tak jest?? napisała że ojciec nie chce się z nią spotkać na osobności nawet na godzinę.Wyobraźcie sobie że macie córkę którą ojciec tak najzwyczajniej w świecie olewa! Przecież jak sama do nich chodzi (ja bym nie poszła) i do tego przewija malucha to znaczy że chce utrzymać kontakt z ojcem a on nie wykazuje w tym wypadku żadnej inicjatywy? czyżby pracował 24/7 ze nie znajdzie czasu żeby wyjść z córką np. na kawę i po prostu pogadać bez obecności swojej żony? żałosny facet i tyle. Na miejscu autorki pogadałabym z ojcem (lub napisała list) i dałabym mu czas na przemyślenie.