Chciałabym miec meza

żeby rano moc sie razem poprzeciagac;) wieczorem poprzytulac. Odkrywac swoje fantazje. Chodzic razem na spacery. Chyba brak seksu mi uderzyl i tu pisze.

a myslisz ze malzenstwo to ciagla milosc?? pff.najpierw milosc a pozniej przyzwyczajenie....nawet nie bedzie mu sie chcialo talerza po sobie sprzatnac

ja mam juz tego dość

Może być używany lekko? Oddam mojego. Tylko że z niego pociechy to Ty mieć nie będziesz, nie zrobisz żadnej z tych rzeczy o których wspominasz...... :O Nie idealizuj mężów, ja bym chciała miec faceta. Żadnych papierków ślubnych więcej.

Jak tu czytam jak ludzie sie traktuja to faktycznie mozna miec wszystkiego dosc. Ja mysle, ze umialabym dbac o zwiazek i uczucia...

mój dba o związek i uczucia ale moje już dawno sie wypaliły :(

ty moze i tak..ale to za malo

Ale przeciez sa mezczyzni, ktorym uczucia sie nie "wypalaja".

ja oddam ci swojego jeszcze dowioze,taaaaaaaaaaa ty będziesz umiała o niego zadbać ,przy tobie na bank nie będzie pił

w każdym razie nie szukaj tutaj

Nie szukam, nie chce mi sie niczego zaczynac, po prostu chcialabyn juz miec. Nie chce byc sama.

no raczej za miesiąc jeszcze nie będziesz mieć

czego chcesz:D

boze dziewczynko ile ty masz lat??? myslisz ze wspolne zycie to przytulnie, przeciaganie i inne przyjemnosci????...to miedzy innymi oprocz tego rachunki, zakupy,problemy, praca itp...naogladalas sie durnych serialikow i myslisz ze prawdziwe zycie tak wyglada?? gratuluje naiwnosci...

alez oczywście, że wśród rachunków i innych spraw życia codziennego jest też i przytulanie i przeciąganie, trzeba tylko chcieć

WŚRÓD...dobre slowo...ale nie tylko i wylacznie...a juz szczytem naiwnosci jest chciec miec po to meza:P

od rachunków i kłopotów? Przecież są chyba szczęśliwe małżeństwa, które nie myślą tylko o problemach?

a po co się ma męża od rachunków i kłopotów? Przecież są chyba szczęśliwe małżeństwa, które nie myślą tylko o problemach? znam pare malzenstw ktore sa ze soba szczesliwe chociazby moi rodzice.zyja ze soba juz 40 lat i wciaz siebie szanuja i kochaja.nie wszystkie malzenstw sa takie jak tych kobiet co tak najezdzaja na mezow...sama chcialabym z kims byc ale ze wzgledu na niepelnosprawnosc nie bede z nikim.faceci zwykle chca zdrowych panienek...

a ile % jest szczesliwych malzenstw 0,1%? nie kazdy ma farta w zyciu legalizacja to przereklamowane g...-wiem co to znaczy czekac jak glupia na wyznanie 1 raz kocham, na oswiadczyny, slub a potem telefon od kochanki

Malzenstwo to obowiazki i przyjemnosci. Jak sie naprawde kocha i szanuje to da sie przezwyciezyc wszystko. Nie zaprzeczam, ze jestem super szczesliwa bo leze sobie teraz w lozku z laptopem a kolo mnie jest moj ukochany mezus i od czasu do czasu daje mi buziaka a tymczasem czuje cieplo jesgo ramion. Jest to super uczucie. Ale prawda jest tez, ze musimy pracowac nad naszym zwiazkiem, wciaz go pielegnowac, do tego dochodza tez ine przyziemne obowiazki takie jak rachunki, na co wydac forse ecccc. Ale jak sie kocha to da sie przezyc:))

legalna kochanica ladnie napisalas!ile ja bym dala zeby byc taka szczesliwa!

jak to jest, ze po swiecie chodzi tylu samotnych ludzi i jakos nie moga natrafic na siebie?

bo kazdy sie boi zrobic ten pierwszy krok lub tez ma zbyt wysokie wymagania a jestesmy tylko ludzmi.

o tak!swiete slowa!

jesteście niestety drogie panie,,pozamykane,,na dobrych mężczyzn. odsyłam do topiku ,,mężczyzna piękny. może coś tam wysnujecie.....

ja spotykam sie z ludzmi tyle ze w moim otoczeniu nie ma wolnych mezczyzn...

Milo by bylo miec z kims gdzies wyjechac, pojsc na spacer.... Mam juz dosc tej samotnosci! Chyba caly weekend spedze sama w domu.