Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Alcemi

Oszaleję wkrótce...

Polecane posty

Nie pisałabym tu gdybym miała komu o dzisiejszym dniu opowiedzieć. Ale aktualnie nie mam :( Byliśmy razem, ponad rok temu, krótko, bo 3 miesiące. Jednak pokochałam go bardzo mocno i nie mogę zapomnieć... Zerwał, bo znalazł inną, postanowiliśmy być przyjaciółmi. Mamy wielu wspólnych znajomych, dawniej często razem imprezowaliśmy (nie będąc już parą), odwoził mnie do domu, jeździłam jego autkiem, pomagałam mu z pracami semestralnymi na studiach. Potem ona go zostawiła. W moje serce wkradła się nadzieja, że może wróci, spotkaliśmy się pare razy sam na sam, powiedział że musi rok odpocząć od związków, przemyśleć. Dalej zachowywaliśmy się jak przyjaciele, chociaż strasznie cierpiałam. Parę razy nawet razem nocowaliśmy, zdarzyło się, że się całowaliśmy i przytulaliśmy, ale gdy już się mieliśmy kochać rozsądek mnie budził, nigdy nie pozwoliłam mu na więcej mimo, że prosił, a jest dla mnie jedyną osobą z którą chciałabym stracić dziewictwo. Bolało okrutnie, bo serce i ciało bardzo tego chciało. Dziś wpadł po mnie, pojechaliśmy do znajomych, nie widzieliśmy się od grudnia, tylko trochę smsowaliśmy. Najpierw z kumplem żartowali sobie ze mnie dosyć mocno, nawet przez chwilę zrobiło mi się przykro, ale oni mają taki styl, dowcip. Potem byliśmy jeszcze u koleżanki, całą paczką zdecydowaliśmy się na spacerek. Idziemy sobie razem, a tu on mnie objął. Oddzieliśmy się nieświadomie od reszty, szliśmy lekko objęci, rozmawiając i żartując. Poczułam się jak dawniej, było mi tak dobrze z nim obok, to ciepło, bezpieczeństwo, tak bardzo go kocham i tęsknię. Połaziliśmy, pogadaliśmy, w końcu wróciliśmy do mieszkania kolegi. Tam też siedzieliśmy obok siebie, z innymi, ale jakoś tak co któreś wychodziło to po powrocie i tak siadało obok tego drugiego. Oglądaliśmy film, położyliśmy się wszyscy razem na brzuchach, jedno obok drugiego i tak jakoś jego noga \"przypadkowo\" owinęła moją. I tak sobie leżeliśmy. Potem bawił się moim kosmykiem włosów kiedy gadałam z koleżanką. Droczyliśmy się na żarty nieustannie. A tu nagle ktoś go zapytał co potem robi, a on na to, że ma się spotkać z mamą swojej byłej. Czar prysł. Zmroziło mnie, odsunęłam się (on leżał, a ja siedziałam sobie przy nim, gawędziliśmy) i ukryłam twarz we włosach (mam bardzo długie i gęste). Nie widziałam jego miny, ale zaraz zaczął się tłumaczyć, że coś tam jej tylko z autem naprawia, bo go prosiła. Dziwne, bo brzmiało to jakby mi się tłumaczył, że nic go już z tamtą nie łączy (a on nie jest typem faceta co by się komukolwiek z czegokolwiek tłumaczył). Wracaliśmy też razem, jego autkiem, ja prowadziłam i mimo że się ciut nadenerwował (kilka miesięcy nie jeździłam i parę błędów mi się zdarzyło) to na końcu przytulił lekko i zapraszał na wyjazd w góry z jego znajomymi. To wszystko było jak piękny, cudowny sen... I często tak jest, kiedy się widzimy jest ekstra, ale potem on wraca do siebie, ja do siebie i się jakimś smsem wymienimy co jakiś czas. Nie wiem już jak ma z tym żyć. Bardzo go kocham i staram się być mu przyjaciółką czekając na cud. Ale nie wiem ile tak jeszcze wytrzymam... To tak jakbyśmy czasem byli razem, a czasem mieszkali na odrębnych półkulach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam, że taki długi ten post wyszedł... :( poradzi mi ktoś coś? czuję, że wkrótce zwariuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sabraa
Ehhh faceci... kobiety tak się emocjonalnie potrafią związać z kimś, a facet poflirtuje poprawiając sobie tym samym humor i żyje swoim życiem niczym się nie przejmując.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz co wydaje mi się, że facet który zostawia Cię dla innej a potem flirtuje z Tobą i prowokuje dwuznaczne gesty (potem Ty nie wiesz jak to ziterpretować) po prostu nie szanuje Twoich uczuć. Jaka to szkoda, ze nie da rady zniszczyc w sobie tego wszstkiego co sie czuje do takiego typka i sie odciac od takich niezdrowych relacji i znalezc sobie kogos kto szczerze pokocha, bedzie dawal poczucie bezpieczenstwa i stabilizacji i przede wszystkim bedzie szanowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie próbowałam się odciąć, znaleść kogoś innego, ale nie jestem w stanie o tym gościu zapomnieć i to wszystko psuło... :( czuję, że wkrótce naprawdę zwariuję, mętlik, nie kumam o co chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakłopotana...
współczuję, nie wiadomo jak takie cos leczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmmmmmmm
wiadomo jak się leczy zero znajomości i metoda w stylu klin klinem inaczej zwarjujesz nie dasz rade byc jeko koleżanką albo zwiazek albo nic jesli on nie ma nikogo to pogadaj z nim jesli nic z tego nie będzie znajdz innego zmien srodowisko znajomych bo będziesz się z tym mmsczyła ciągle i przregapisz moment w którym możesz spotkac kogoś wartościowego !!! mam wrażenie że on się bawi twoimi uczuciami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doskonale Cie rozumiem
Mam podobnie, tylko ze on od jakies czasu jest w związku. A ja nie potrafie sobie przez niego ulozyc zycia z innymi mezczyznami. I kiedy juz zaczynam o nim zapominac to akurat znow gdzies staje na mojej drodze i znow zaczyna do mnie robic maslane oczy, a ja wtedy wiadomo ... i tak sie kółko kreci. Nie rozumiem czemu oni nie moga nam poprostu dac spokoj, moze ci faceci to typ "pies ogrodnika", sam nie chce ale innemu tez nie odda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on nie ma nikogo, wiem to, ale boję się z nim pogadać... bo jak odmówi to nie wiem czy dam sobie radę, czy się nie załamię zrywając z nim kontakt... już kilka razy wyrzucałam jego gg... wczoraj byłam pełna euforii, zwyczajnie szczęśliwa, nie czułam się tak świetnie od ponad roku :) jeszcze mnie dziś trzyma, tak jakbym się czegoś nałykała... nie wiem... ale wiem za to, że z dnia na dzień radość opadnie i znów będę się męczyć... aż do następnego razu... próbowałam metody klina, ale to nic nie daje, nawet całując się z tym nowym przed oczami miałam twarz i usta byłego, to się działo niezależnie odemnie nie wiem czy on też tak traktuje inne koleżanki... pewnie tak Doskonale Cie rozumiem - gdyby był z kimś innym to łatwiej by mi było to uciąć, nie zniosłabym widzieć go z inną, ale skoro on jest sam i mnie ciepło traktuje to serce chwyta się nadziei... i też tak mam, że zaczynam zapominać, a tu nagle sms od niego czy nie mam ochoty się przejść... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmmmmmmm
ale on cie wykorzystuje !!! zna twoje słabości wie że jestes na jego zawołanie zawsze gotowa i radosna a on pobawi się i tak do nastepnego razu, żeby to skonczyć muszisz miec jasną sytuacje co on chce od ciebie bo inaczej zawsze będziesz najmniejszy jego gest w twoją strone brała za sygnał że to znaczy coś więcej Albo on chce byc z tobą na serio albo chce koleżanke (czytaj laske z którą się pobawie bo nie mam nic innego do roboty) a tak jak będziesz wiedziała to będzie ci łatwiej bo albo będziesz kolezaną albo dziewczyną albo go olejesz i zaczniesz życ naprawde wiem że łatwo się pisze ale ja tez to kiedys przechodziłam i 2,5 roku dochodziłam do siebie Pierwszym krokiem na drodze żeby to skończyc jest pragnienie zakonczenia ale t narazie nie chcesz bo cały czas masz nadzieje że może wreszcie on się opamięta !!!!!!!! musisz się tego wyzbyc Może najpierw bądz troche mniej dostepna postaw jakieś wymagania określ zasady itp nie zgadzaj się na to czego on chce caly czas niech on się więcej wysili a jak zobaczysz że mu zależy zrób następny kroczek daj mu do zrozumienia że stan wiecznej kolezanki którą całuje dotyka itp ci nie odpowiada Nie możesz sobie pozwalać na takie zachowanie w nadzieji że on zrozumie co traci bo on jedyne co zrozumie to że ty jesteś zawsze i nigdy mu nie odmowisz i nie musi się starac zabiegać ma cię na tacy nie musi byc twoim chłopakiem bo po co i tak może cię całować dotykać umilic sobie czas a jak pozna inną laske może odejsć bo to tylko kolega musisz być silna niech o ciebie powalczy !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem... nie wierzę, że można być tak wyrachowanym, tzn że on jest... mówisz, że miałaś podobną sytuację... jak się to skończyło w twoim wypadku? w sumie nie zawsze zgadzam się z nim spotkać, czasem mam poprostu coś innego do roboty, rodziców, innych znajomych... masz pewnie rację w tym co mi tłumaczysz, z drugiej str zależy mi też na jego szczęściu... i to nie jest też tak, że tylko ja ciągle coś dla niego robię, on często mi się też odwdzięcza, to przywiózł mi rzeczy z miasta w którym studiuję do domu na święta, a jak potrzebowałam jechać do babci do szpitala o godzinie 22, bo zdarzył się wypadek, a rodzice byli poza miastem to po paru minutach był u mnie, zawiózł, odwiózł... ciężka sprawa... nie wiem... może wg niego właśnie tak wygląda przyjaźń, tak jak mnie traktuje? dodam, że jest to facet, którego prawie każda panna chciałaby mieć, przystojny, bystry, dowcipny, obrotny... pochlebia mi to, że mam u niego pewne względy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmmmmmmm
hm ja zawsze za nim poznałam męża zakochiwałam się głównie bez wzajemności :( maż mi się nie podobał na początku ale był upart i .... teraz kocham go bardzo :) Myśle że musisz coś z tym zrobic nie możesz tak stac w miejscu i wiecznie czekać mysle ze powinnas z nim pogadac czy to jest tylko przyjaźn czy może byc czyms więcej inaczej bedziesz stała w miejscu życie ci ucieknie może jak następnym razem cię pocałuje przytuli itp zapytaj czy to tylko przyjacielski pocałunek itp zobaczysz jego reakcje nie musisz pytać wrost może w taki sposób dowiesz się co on o tym myysli ale jesli nonstop bedziesz stała w jednym miejscu nic się nie zmieni !!!!!!!! a tobie będzie ciężko i coraz trudniej życze szczęścia daj znać jak się coś zmieni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm... no ja jestem uparta jak osioł ;) masz rację w tym, że nie mogę czekać w miejscu, bo to zaczyna przypominać coraz bardziej wegetację i mękę :( zwłaszcza, że jeszcze znajomy się wczoraj do mnie odezwał mówiąc: \"na tym spotkaniu to wyglądaliście jakbyscie byli parą, my już tu nie wiemy co myśleć\"... boję się, że jak z nim pogadam to się przestraszy i ucieknie, to jest taki typ wolnego ptaka, no i może mieć w zasadzie każdą panienkę... rok temu uprzedzał mnie, że narazie z nikim się wiązać nie będzie, żadnych zobowiązań... ale fakt, rozmowa to chyba jedyna rada dla mnie :( nie wiem kiedy się z nim zobaczę, może mi się uda podołać... dzięki za rady:) mam nadzieję, że jakoś się ułoży... ale będzie ciężko tak czy siak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dzięki, że chciałaś się ze mną podzielić przemyśleniami, radami, to naprawdę dużo dla mnie... :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnnnnnnnnnnnnnnnnn
mi to wyglada ze jestes jego kolem zapasowym, nie ma nikogo to flirtuje z toba i jestes jego para na wyjazdy itp chcialby tez sobie poseksic ale jak tylko pojawi sie jakas ciekawa dziewczyna to cie zostawi w pizdu, kobieto! przejrzyj na oczy!! chcesz byc ciagle tak traktowana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość etammmmmmmmmmmm
fakt troche tak jest że z braku laku jak nie mam co robić to ona zawsze chętna dlatego ja radze wytyczyć granice nie musisz mówić wprost ale delikatnie i pokazac mu że dla ciebie przyjaźn i miłość się różni chce być twoim przyjacielem ok ale bez dotykana całowania itp chce chłopakie to dostanie buźi :) Nawet jesli jesteś dla niego tylko kołem to dla ciebie najmniejszy sygnał jest zachęta przeczytaj to co napisalas nie chcesz rozmowy bo obawiasz się że po niej on już całkiem ucieknie/powie nie ale pamietaj tylko dzięki jasnej sytuacji będzie ci łatwiej zrobić krok nie ważne czy z nim czy sama ale dasz rade inaczej zapuścisz koenie :) Faceci tacy śa nie analizują nie zastanawiają sie a my kobiet jak się zakochamy to ........ ale na pocieszenie powiem ci że da się z tego wyjśc patrz przykład ja po karzdym związku/miłości upadałam ale podnosiłam się silniejsza i szłam dalej i dziś mam kochającego meża (ale też się kłucimy) będe miała dziecko upragnione wyczekane i jestem szczęśliwa naprawde :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bnnnnnnnnnnnnnnnnn - nie, nie chcę być tak do końca świata traktowana, zwłaszcza do czasu aż się zestarzeję i nie będę mieć już na miłość, ciepło i bezpieczeństwo szans, tylko że... ja wciąż czuję, nie wiem czy to podświadomość czy co, że to jeszcze nie koniec między nami, jestem o tym dziwnie przekonana i to mnie gubi... łatwo to się tylko mówi etammmmmmmmmmmm - pogadam z nim, ale chyba dopiero w sierpniu, wtedy minie rok od kiedy zapowiedział mi, że musi sobie wszystko poukładać, odpocząć od związków na jakiś rok... nie wiem jak dożyję do tego czasu, obym zaliczyła semestr na studiach... narazie faktycznie trzeba będzie delikatnie jakieś granice zacząć ustanawiać, tylko, że ja się rozpływam jak go widzę, patrzę w jego kochane, ciepłe szare oczka... kręci mi się w głowie wtedy, mam ochotę się mocno przytulić, ale się powtrzymuję, już to jest katorgą... nie jestem tez słodka jak ulepek, sprzeczamy się często, ale chyba bardziej dla sportu, staram się trzymać go na dystans i o nic nie żebrać... ech... cieszę się, że jesteś szczęśliwa i czekasz na dzidziusia :) nie masz pojęcia jak ja bym chciała też być w takiej sytuacji... chcę być w końcu szczęśliwa, nigdy nie sądziłam, że tak mi będzie ciężko na duszy, generalnie jestem optymistką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot z wibratorem
Bajki, faceci nawet w pewnym sensie bardziej cierpia niz kobiety, to jest tylko taka gra zeby nie zostac zranionym i dotyczy tak samo facetow jak i kobiet. Przestancie powielac te glupie schematy, zacznijcie szukac prawdy, powtarzam raz jeszce teksty typu "kazdy facet to swinia", "faceci mysla tylko o jednym" czy wlasnie tak jak tutaj "facet tyko poflirtuje" to przesady. Zreszta jak facetowi zalezy to dziewczyny przewaznie sie nie przejmuja. Dopiero jak ich to dotknie to bolesnie przezywaja. Raz jeszcze powtorze czlowiek ktory ma szczere serce bez wzgledu czy facet czy babka cierpi tylko wam jest latwiej tego nie widziec i uzalac sie bo ktos wam prodrzucil falszywe skroty i pojscie na latwizne ze to ON, ON jest winny i nie czuly. I ggrajcie tak dalej a nigdy nie bedziecie w pelni szczesliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kot w butach z wibratorem
JAk chcesz to moge napasc na ciebie, tyko powiedz gdzie i o ktorej, bede ja i wibrator.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co? jak masz coś ciekawego do powiedzenia jakąś radę czy cuś to jak najbardziej pisz, ale jak Cię bawi mój problem to spadaj, tak Ci to pomaga, bawi, że mi dokopiesz czy bardziej zdołujesz? jak prowadzisz żywot bezproblemowy to zazdroszczę i życzę oby tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×