Wielki problem..

Byłam z moim facetem 2 lata, było super- jak w bajce. Pozniej sie poklocilismy, rozstalismy, zdradzilam go.. Wrocilismy do siebie, po kilku miesiacach. A teraz? jest kochany, troskliwy, widujemy sie codzien, ostatnio zapytalam czy kocha a on.. "nie wiem" zapytalam czemu jest ze mna a on"bo mi z toba dobrze". Wiec w takim wypadku czy to ma sens?

Czego Ty właściwie oczekujesz? Deklaracji miłości aż po grób? Możesz przyjąć go takim jakim jest, albo nie zawracaj dupy :P

Chcialabym czuc sie kochana.. i od czasu uslyszec to magiczne"kocham Cie":( A on co? "NIE WIEM" ...

to że powiedział że nie wie czy Cię kocha nie znaczy że nie kocha .. zauważyłam że niektórzy tacy są.. wszystko wskazuje na to że zakochani są po uszy a jak mają to powiedzieć to mówią 'nie wiem' albo ' bardzo Cię lubię' :D

Tylko ze on przez pierwsze dwa lata bardzo czesto mowil "Kocham Cie" :( teraz jestesmy 3 miesiac razem, odkad wrocilismy a on nie wie czy kocha:(smutn to. Jesli nie wie to po co ze mna jest (wiem, ze nie dla seksu) ;(

nikt nie pomoze?:(

to znaczy ze teraz cie naprawde cie pokochał bo przed tem myslał źe cie kocha ale to bylo zauroczenie fascynacja po 2 lub3 latah pojawia sie kryzys gdzie wiekszoś ludzi sie roztaje bo pomyliło zauroczenie z miłoscią

pisze z komurki a jestem w pracy i nie mam słownika

Merkaba, pokochal? Mimo ze mowi ze nie wie czy kocha?:( Nie wiem czy jest sens... ;( bardzo sie martwie..

upupup

zdradziłaś go. :(

zdradziłaś a teraz oczekujesz na słowo kocham od niego. :) Brawo. !

czyli sie nie doczekam? I lepiej to zakonczyc?