kto powinien zwrócić uwagę? JA CZY ON?

Z chłopakiem jestem 4,5 roku, od roku studiujemy, razem mieszkamy. Jako studenci mieszkamy z jeszcze jedną dziewczyną, która ma swój pokój. Mieszka z nami od niedawna, a już zdąrzyła zaleźć mi za skórę. Najpierw po 2 tyg. mieszkania zwróciła mojemu chłopakowi uwagę, że przesadzamy wieczorami (choci tu o seks, choć zawsze jest dość cicho, dodatkowo tv jest włączone, żeby współlokatorce nie przeszkadzać itp.) a ostatnio przeszła samą siebie, lata w mieszkaniu z gołym tyłkiem, w majtkach i koszulce). Dziewczyna jest raczej "łatwych obyczajów". Powiem szczerze, że przeszkadza mi, że się wdzięczny w korytarzu przed lustrem w samych majtkach i to zawsze wtedy kiedy wychodzimy gdzieś, tak żebysmy widzieli ją w samej bieliźnie. I tu pytanie, kto powinien zwrócić uwagę żeby się ubrała? Ja czy on? W jaki sposób powiedzieć jej to tak dosadnie, żeby nie trzeba było się powtarzać?

ja bym ja sprowadzila na ziemie i wpierdolila na zas

wcale nie musi być dosadnie wystarczy, że to ON powie np. "Nie rozumiem, ciuchy Ci skradziono czy co?"

Dla mnie żadna różnica. Powiedzcie, że jej przeszkadzają Wasze "wieczory", a Wam jej latanie po domu w gaciach. Proste.