Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość blue_sky

Wyprowadzka do chłopaka a pomoc finansowa od rodziców

Polecane posty

Gość blue_sky

Moje pytanie brzmi następująco. Jest para, która chce ze sobą zamieszkać, jednak nie mają wystarczająco dużo pieniędzy na utrzymanie, oboje studiują. co myslicie na temat przyjmowania częsciowej pomocy finansowej od rodziców przy założeniu że po zawarciu małżeństwa całkowicie się od nich uniezależniają finanowo. Taki stań miałby trwac powiedzmy dwa-trzy lata. Co o tym sądzicie? a może mieliście podobne doświadczenia?. Zapraszam do dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamikadzejo
Zdecydowanie odradzam. Chyba, ze chodzi o sporadyczna pomoc finansowa. W przypadku pomocy stalej predzej czy pozniej dojdzie na tym tle do zatargow. Zaobserwowalam wrecz, ze rodzice pomagajacy danej parze, wymagaja rowniez uwzglednienia ich w podejmowaniu decyzji pary. Znaczy mama daje pieniazki, ale chce zeby byly wydane tak a tak. Nasluchalam sie takich historii az uszy puchna. Ja ze swoim juz mezem dorabialam sie samodzielnie od podstaw. Dzieki temu nikt nie mial prawa wsciubiac nosa w nasze sprawy. Jest zdrowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ze swoim obecnym narzeczonym - po zamieszkaniu razem oscielismy sie od pomocy rodzicow. mieszkanie razem oznacza samodzielnosc, rowniez utrzymywanie sie. wtedy tez oboje studiowalismy dziennie (koncowka stuydoiw), pracowalismy. po kilku tygodniach ja odeszlam z pracy i tez sie jakos utrzymalismy, zanim po miesiacu znalazlam inna. jesli sie chce zamieszkac razem to trzeba sobie samemu radzic i pokazac, ze sie potrafi i nauczyc sie zycia i radzenia sobie razem we dwojke a nie z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blue_sky
Hmm w głębi ducha wiem że zaczekanie na moment kiedy możemy sie samodzielnie utrzymac byłoby najlepsze. Ale też cięzko nam już wytzymać mieszkając osobno i tylko spotykając się jak kumple na jakiś czas a później idac do swoich domów . jesteśmy zaręczeni jednak przed ślubem chcemy jeszcze zamieszkac ze sobą żeby mieć możliwość włąsnie sprawdzić nasze charakterki gdy jesteśmy ze sobą przez 24 g na dobę;) Nawet załowaliśmy troszke, że nie mieszkamy w jakimś małym miasteczku i ze poczatek studow wspólnych w wiekszym mieściie nie byłby dla nas taka szansą właśnie;) Cieżko byłoby nam czekać jeszcze conajmniej 3 lata. No ale może jak by znaleźć jeszcze jakąs prace która moglibyśmy wykonywac popołudniami, może by sie udało. Chociaz wiem ze rodzice woleliby zebyśmy spokojnie skupili sie tylko na studiach a później spełnili swoja zachcianke zamieszkujac razem;) albo woleliby własnie płacić. Ale przeciez tyle ludzi studiuje i pracuje jednoczesnie.nie chciałabym obciazac naszych rodzicow a z drugiej strony bardzo chciałabym byc juz z drugą połówką. Ehh rozum mówi co innego i serce tez co innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym nie skorzystała z pomocy finansowej w takiej sytuacji. Poszukałabym jakiejś pracy, która nie przeszkadzałaby mi w studiach i jakoś by to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DO ROBOTYYYYY
dziewczyno, zycie to nie zabawa w dom, chcesz sobie z misiaczkiem mieszkać to sobie zarób a nie od rodziców kase wyciagac, tez wam nie wstyd, a twój "facet" nie ma honoru, porazka:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamikadzejo
No widzisz, dobrze myslisz z ta popoludniowa praca. I masz tez racje z pomieszkaniem przed slubem. Jak ten test przejdziecie, to nic wam pozniej nie bedzie straszne. ;) A to ze rodzice chca wam ulatwiac zycie, to jest normalne. Ale normalne tez jest, ze dorosli ludzie odmawiaja rodzicom takiego ulatwiania, bo na tym polega doroslosc. :) Powodzenia zycze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blue_sky
Do do robotyyyy Wcale nie uważam, ze życie to zabawa w dom, ja mówie o sytuacji przejściowej a nie o sposobie na życie. na razie łącze studia z praktykami bezpłatnymi w zawodzie, znajdujac [prace zarobkowa musiałabym z niej zrezygnować stąd również te rozterki. I nie wiem czemu uważasz ze mój facet nie ma honoru, jeżeli już to powinieneś powiedzieć ze oboje nie mamy honoru , nie wiem czemu akurta doczepiłes sie do mojego faceta. Dziekuje za komentarze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coooooooooooooooo
ja myslalem ze wy studiujecie i pracujecie, a mimo to wam nie starcza, to jeszcze jakos bym zrozumial ta pomoc finansowa, ale wy ewidentnie chcecie jak to ktos dobrze ujal bawic sie w dom! ogarnijcie sie ludzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blue_sky
Ale mi chodziło tak jak to podkresliłam w pierwszym poście o częsciową pomoc a nie o całkowite utrzymywanie. Większą część funduszy byśmy mieli co miesiąc na życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to życie tak byscie nie
musieli od nikogo brać. a twój facet zgodziłby sie na taki układ? niewazne czy przejsciowe czy nie - usamodzielnijcie sie kiedy bedzie was stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blue_sky
Mój facet równiez tak samo bardzo chciałby ze mną już zamieszkać, a podane wyjście jest jednym z wielu, może nie najlep[sze ale zawsze jakieś przez ten czas, tak jakby mieszkać ze sobą w akademiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pifpaf
Jak wyprowadziłam się od rodziców do mojego narzeczonego, to nawet mi do głowy nie przyszło, że rodzice mieliby dawać mi jakieś pieniądze (wcześniej mieszkałam u rodziców "za darmo", ale za studia i za własne potrzeby typu kosmetyki czy książki płaciłam sama - ze stypendium socjalnego i naukowego). Mieszkając z narzeczonym długo nie mogłam znaleźć pracy, więc chwytałam się wszystkiego - udzielałam korepetycji, pisałam prace na zlecenie, poszłam na staż dla bezrobotnych, odsprzedawałam niepotrzebne już książki, przez miesiąc miałam dodatek szkoleniowy, gdy uczestniczyłam w szkoleniu z urzędu pracy, zawsze składałam podanie o stypendium socjalne, zapomogę, i udawało mi się dostać stypendium naukowe, przez parę miesięcy pracowałam bez umowy, próbowałam się gdzieś wkręcić przez wolontariat. To były małe pieniądze, ale traktowałam to jako zwykły obowiązek zarabiania na swoje utrzymanie. Moi rodzice nie są zamożni, ale nawet gdyby byli, to nie uważam, aby mieli płacić za utrzymanie swojej dorosłej córki, która wyprowadziła się z domu! A propos ślubu: to niby staniecie się samodzielni finansowo wraz z faktem zawarcia małżeństwa?!... Takich cudów w Polsce to chyba jeszcze nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrózka Anna Aniela
ZAPRASZAM NA DOKŁADNE WRÓŻBY W FORMIE PYTAŃ ODPŁATNE 5ZŁ. W FORMIE OGÓLNEJ CO CIĘ CZEKA W PRZYSZŁOŚCI ODPŁATNIE 7ZŁ-OBSZERNIE anna_anielaa65@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×