Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość znudzona zyciem

moj beznadziejny przypadek

Polecane posty

Gość znudzona zyciem

mam 22 lata i odkad zrezygnowalam ze studiów w maju 2008 tak do teraz siedze w domu. Nie wiem kompletnie co dalej robic z wlasnym zyciem, na jakie studia isc bo kompletnie nic mi nie pasuje i nie interesuje, nie wiem nawet co chcialabym robic w zyciu do pracy boje sie isc bo czuje straszny lek przed tym a szczegolnie przed nowymi ludzmi. Zmarnowalam tyle czasu i nadal go marnuje nic z tym nie robiac jestem z błednym kole i nie wiem jak z niego wyjsc i wiem tylko ze sama nie dam rady sie z tym uporac.. nie wiem co kompletnie robic wybaczcie za to uzalanie ale musialam to wyrzucic z siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to jestesmy pdoobne
tylko ja mam 3 lata wiecej niz ty to dopiero straszne bo kobieta w tym wieku powinna wiedziec czego chce a ja nie wiem zrobilam studium ktore w ogole nie jest mi potrzebne i sie nie przyda poszlam na nie bo wszyscy znajomi szli na studia a w domu nie chcialam siedziec i tak jak skonczylam w 2006 roku tak siedze w domu mialam jeszcze nic nie warty staz w biurze ale co z tego ? siedze dalej , maz mnie utrzymuje nie wiem co chce robic czuje sie beznadziejnie boje sie isc na rozmowe o prace boje sie odrzucenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja zrobiłam 3 lata temu studia z chemii i tez mi sa niepotrzebne...Ale wbrew opinii publicznej "upadłam" niżej i zostałam fryzjerem...cały czas sie ucze a praca sama mnie znajduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość momotarou
no wiesz, w wieku 22 lat to malo kto pracuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość momotarou
to nie wiem jakie jest twoje wyksztalcenie. ja mam techniczne i nikt nie pracowal na studiach. po porostu studia zajmowaly za duzo czasu, nie dalo sie pogodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie jak gdzie ale gdzieśostatnio widziałem wypowiedź jakiegoś pracownika jakiejś tam polibudy o tym, że na ostatnim semestrze większośc ich studentów ma już pracę mniej więcej w zawodzie 🖐️ a pewnie co roku robą ankietę wśród studentów i jest tam takie pytanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość momotarou
ze cos tam , gdzies tam kiedys tam... co za belkot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciupcia
powiedzcie mi, czy jest cos o czym marzyliscie jako dziecko lub kiedy byliscie jeszcze nastolatkami? Tzn. zeby kims byc, cos osiagnac? jak wyobrazaliscie sobie wtedy wlasne zycie? Ja mam 33 lata i wiem co to znaczy taki kryzys. Ja skonczyclam studia i magisterke po ktorej stwierdzilam ,ze nienawidze robic tego na co spedzilam 7 lat studiow! Mysla;am, ze umre z rozpaczy, mialam 27 lat na karku i czulam, ze przegralam zycie. Doslownie nie moglam z lozka wstac rano tak nie wiedzialm co ze soba zrobic. I wtedy zaczelam sobie przypominac czasy kiedy bylam nastolatka i marzylam o tym zeby byc lekarzem. Oczywiscie w wieku 27 lat zaczynanie studiow medycznych wydawalo mi sie nie do pomyslenia i jeszcze do tego cala rodzina mnie zniechecala, ze mi odbija bo przeciez mam fajny zawod (tylko ze ja go nienawidzilam). A teraz juz prawie koncze medycyne, ha ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona zyciem
no wlasnie ja tez jestem niesmiala i nie wygadana mam chyba fobie spoleczna a najgorszym problemme jest to ze nie wiem czego chce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukukukoo
ciupcia gratuluje przelamania sie iw ziecia zycia za rogi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuutny
Mam tak samo z ta roznica ze jestem facet mam 26 lat zrobilem licencjat koncze magistra ale nie mam sily juz go konczyc i jakos utknal w miejscu. Pracuje ale i tak nie wiem czego chce i co mam robic jestem nie smialy wiecznie mam dola :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona zyciem
smuutny ja tez mam wiecznie dola.. masz chociaz prace a ja siedze w domu i czas ucieka mi przez palce i nie mam nawet odwagi by cos tym zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuutny
Ale ja niby probuje i to jest problem bo mi nie wychodzi a mowiac szczerze jest coraz gorzej czuje sie zmeczony takim zyciem mam dosc juz. Nawet rozmowy o tym mi nie pomagaja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
nie ma co aż tak martwić przyszłością, 22 grudnia 2012r. przyjdzie koniec świata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona zyciem
smuuutny doskonale cie rozumiem bo tak samo czuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
a może mała ucieczka od tego wszystkiego, tak na krótki czas, chwileczka zapomnienia i codzienności i problemach by pomogła??? jakiś wypad na weekend poza miasto lub do rodziny, krótki ale maxymalny relaks i odpoczynek???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona zyciem
spoko loko by pomoglo to na krotki czas ale wszytko pozniej by wrocilo tak jak bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
czasami drobne zmiany w samym sobie pomagają otworzyć się na ludzi/świat np. zmiana stylu choćby ubierania się lub w pokoju/mieszkaniu może zdziałać cuda, wystarczyć nowe spojrzenie na życie, przez pryzmat czegoś, co nas cieszy i daje nam większą bądź mniejszą satysfakcje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuutny
Ciekawe jak bedzie dalej... o swoich problemach moge mowic tylko jednej osobie inni mi nie uwierza i nie wezma tego powaznie stwierdza ze bzdury gadam ze sobie wymyslam cos bo mam dobra prace bo sie dobrze ucze bo jestem taki albo taki i powinienem brac z zycia pelnymi garsciami... a ja nie mam sil brac czegokolwiek jestem chyba jakas pomylka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
znudzona zyciem a jaka jest Twoja sytuacja w domu??? gdzie mieszkasz?miasto/wieś/czy coś mniejszego? jak wygląda dokładniej Twoja sytuacja w domu? jaki masz kontakt z rodziną/znajomymi/przyjaciółmi? chciałabym Ci jakoś pomóc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
smuuutny też to czasami przeżywam, ludziom się wydaję, że jak człowiek ma pieniądze i np.dobrze mu się powodzi w sprawach materialnych to powinien być szczęśliwy, bo czego jeszcze mógłby ktoś taki chcieć skoro ma wszystko? a czasami brakuję tak niewiele, mi brakuję bliskiej, zaufanej osoby lub kilku fajnych znajomych z którymi mogłabym się spotkać... cóż nam po tylu "dobrociach" skoro nie mamy z kim się nimi dzielić??? aj, ludzie potrafią być beznadziejnie płytcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spoko loko
miało być np. w sprawach takich jak szkoła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znudzona zyciem
smuuutny wiem jak to jest bo tez sie nasluchalam ze sobie to wszystko wmawiam jak juz sie odwazylam komus powiedziec o problemach i najlepiej mowic o tym komu ufasz spoko loko moja sytuacja w domu jest wporzadku nie mam na co nazrzekac, mieszkam w miescie do 80 tys ludzi, z mama mam najlepszy kontakt i z siostra ale z nimi nie potrafie jakos pogadac o problemie bo zaraz slysze cos sobie wmawiam i ze to jest kwestia nastawieniea itd.. znajomych duzo nie mam, mam jedna przyjaciolke z ktora trzymam najwiekszy koontakt a tak pozatym to nie mam nikogo.. dziekuje ci ze chcialbys mi pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smuuutny
Dobrze z kims porozmawiac ale to nie zmieni sytuacji chyba ze ktos powie co konkretnie trzeba zrobic i pomoze to zrobic. Tu trzeba niezle wywrocic wlasne zycie do gory nogami bo obecny model zyciowy jest niedobry tylko czym go zastapic. Znajomych to ja tez mam nie wielu i to jest taki zamkniety krag praca-dom-szkola i coraz wieksze zmeczenie bo nie ma jak gdzie sie od tego uwolnic zeby odetchnac wylaczyc sie na jakis czas od codziennosci. Codziennosc meczy szczegolnie gdy sie w niej trwa samotnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×