Mnie nie jest w stanie rozkochać żadna kobieta.

Czyżbym napisał cóś nie tak? Jamboreee? Przepraszam. Ja tam jestem nieco staroświecki i nie bardzo się rozeznaję na tych Waszych nowoczesnych nickach. Czy słowo "fuck" jest brzydkie? Źle się kojarzy?

Chciałam pomóc. No ale czas mi odejść w niebyt. Analiza odbyta, I've learned my lesson, więc co ja tu jeszcze robię? :)

a ze przezywasz zawod miłosny to juz nie moja sprawa

W każdym razie, Odrzucona, Ty rzeczywiście nie masz dla mnie krztyny czasu...

o mnie to ty sie nie boj, znam doskonaly srodek na bole glowy :P Stary wyga z ciebie jest, troche w zyciu przeszedles, no i jak twierdzisz, ze sie nie zakochasz to twoja sprawa. Duzo tracisz, ale tak sobie w koncu sam wybrales

Oto pytanie godne prawdziwego filozofa, Luśnia. :-)

no niemam:d

Sądzisz, Dupcia, że to jest mój wybór? A przecież powszechnie przyjęło się sądzić, że serce nie sługa...

Widzisz, uczeń dogonił mistrza. ;-) No a teraz naprawdę spadam. :)

Od dłuższego czasu wszyscy dokładnie widzą, Odrzucona, że nie masz. :-)

Cześć, Luśnia. Ja także, jak wiesz, mam spotkanie.

Twoja 'ironia' nadal jest niewysokich lotów :) autorze:)

Nie mniej, Jamboree, wzbudzająca Twój uśmiech.

a jakże, miły z Ciebie chłopak:D

no wiec jesli serce nie sluga, to kto wie, kto wie autorze..

To może, Dupcia, Ty spróbujesz?

Dziękuję, Jamboree, za komplement. Widzę w tym co piszesz, pewien element zainteresowania moją skromną osobistością.

w moim sercu nie ma miejsca na dwoch mezczyzn, szukaj dalej

oczywiście, zawsze fascynowały mnie skomplikowanie dziwne osobowości:)

Widzisz, Dupcia? Na Jamboree mam już małego haka. Tym Jamboree, a skąd u Ciebie przekonanie, że ja mam pokręconą, zatem barwną osobowość?

czuć to na kilometr, kolego :) ej ej jakiego haka? ale z Ciebie pieron niedobry:P :D

Widzę, że u Ciebie jak u Sokratesa, stawianie pytań ma Cię doprowadzić do prawdy o sobie. :) PS. zajrzałam tylko na chwilę, więc mam nadzieję, że nie polecisz mi tej metody do zastosowania w pracy nad swoim losem oraz dalekim od pożądanego wzorca z nieobecną w nim kafeterią stylem życia ;-)

Tak... Na szczęście ja już znam masę tych pytań i nic minie grozi ;-)

O matko, i mnie też tym samym wzorem traktujesz? :D

Witam mistrza Nie poznałam wczoraj,więc nie wierzyłam że jesteś nie do zdobycia.

Sami :D

Już wcześniej, czyli przed dniem wczorajszym traktowałeś mnie dość oschle, więc nie wiem, czy to jakieś wyjaśnienie. :P Poza tym ja się odniosłam jedynie do Twojego "się okaże" z powyższego postu, a ta odpowiedź należy przecież do klasyki Twojego kanonu ;-)

A nie, cofam, właśnie mi się przypomniało, że udało mi się kiedyś załapać do tej grupy kochanych przez Cibie kafe kobiet. Trzeba znaleźć ten post i sobie wydrukować. :)

Tak zrobię, ozdobię też kolorowymi szlaczkami w kwiatki.

Szlaczki chyba maluję przyzwoicie, ale żeby było idealnie może lepiej fachowo wstawić Windowsowskie symbole Art. Im większy gest zrobię dla swojej udręczonej rozłąką duszy, tym lepiej się poczuję.