moja matka potrafi kochać tylko za wygląd

powoli zaczynam mieć tego serdecznie dość! moja matka w młodości próbowała sił jako modelka, ale z marniutkim skutkiem. niestety zamiłowanie do przesadnego pindrzenia się zostało jej do dziś i cały czas próbuje przelać to na mnie i moje dwie siostry, brat za to jest niezauważany. matka narzuca mi styl bycia, który mi nie pasuje, buty na obcasie noszę na co dzień od 13 roku życia (teraz mam 17). kiedy z roztargnienia zapomnę o wyregulowaniu brwi, słyszę od matki, że jej wstyd za mnie. pękłam, kiedy zaczęła co rano budzić moją 7-letnią (!) siostrę pół godziny wcześniej niż zwykle, żeby prostować jej włosy do szkoły (pierwszy raz potraktowała ją prostownicą na jakąś rodzinną imprezę - wtedy mamuśka doszła do wniosku, że woli Agę w prostych włosach). masakra!!! matka często się mną chwali, ale nigdy nie wspomni nic o ocenach (a średnią mam jak marzenie), ciągle gada o tym, że ma najpiękniejsze córki. a dla ścisłości, to ja wcale jakąś pięknością nie jestem, raczej taka totalnie zwykła ze mnie z urody dziewczyna, tylko właśnie jestem taka od lat urabiana.

a co na to wasz ojciec?

ja bym Ci radziła kiedyś tak szczerze od serca z matką porozmawiać i powiedzieć jej że to co robi z waszym życiem jest niewybaczalne że leczy Wami własne życiowe nie powodzenia każda osoba ma prawo do siebie nawet dziecko .....my rodzice nie jesteśmy właścicielami swoich dzieci a raczej od wspierania przytulania włosy mi się zjeżyły na głowie jak przeczytałam o prostowaniu włosów siedmioletniemu dziecku a jakie ona będzie miała te włosy w wieku 20 lat ? sama jestem matką i takie zachowania sa dla mnie nie wybaczalene

dojrzała panna wlosy caly czas nowe rosna przeciez wiec czemu pytasz jakie one beda w wieku 20 lat? no chyba ze pytasz jaki fryz to juz co innego :)

Smutne jest to, co piszesz, wydajesz sie byc bardziej dojrzala od swojej wlasnej matki :(

ojciec parę razy rozmawiał z mamą, zwłaszcza o tym, że mój brat czuje się zbędny. ale tato to raczej spokojna osoba, która nie potrafi się raz, a dobrze postawić. nie mam do niego jakiegoś wielkiego żalu, bo stara się jakoś równoważyć to, co mama robi, np. zawsze zabiera nas na jakieś fajne wakacje - nie musimy się tam pindrzyć i cały czas trzymać prosto, bo w takich sytuacjach tato to już się nie da przegadać, mocno się wtedy trzyma zdania, że ''po cholerę na plażę z makijażem''.

Kupcie swojej mamie lalkę do pindrowania... :|

enamorada, nie wiem, czy jestem od niej bardziej dojrzała, właśnie o to chodzi, że nie chciałabym takiej sytuacji :( .

nie chcę żyć jak mała arystokratka, ani to moje strojenie się nie przekłada się na tabuny zahipnotyzowanych moim urokiem ludzi, ani nie mam majątku księżniczki, ani nie jestem dziewczyną z okładek. więc po co mi takie wielkie otrzaskanie ze światem trendów???

dojrzała panna, jak ja mam ją podejść, żeby było bez napięcia, na spokojnie?

No to zacznij ubierac sie normalnie, tak jak lubisz. Niestety wiekszosc nastolatkow musi walczyc o swoje ;)