Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość faficzka

apostazja a bycie matką chrzestną-WAŻNE!!!!!

Polecane posty

Gość faficzka

Jakiś czas temu zostałam matką chrzestną, chrzest sie dokonał.Jednakże było to coś, co przepełniło szlę,chcę dokonac apostazji,czy chrzest tego dziecka będzie wazny, skoro ja nie jestem wierząca i stricte kłamałam w kościele (u spowiedzi nie byłam,komunię przyjęłam, właściwie tak dla szopki z tym związanej)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
zależy do kogo z tym pójdziesz i co powiesz myslę, ż ejeśli powiesz, ż enie byłas u spowiedzi (?? ja musiałam kartkę od księdza przedstawić, że byłam) i ogólnie że to tylko dla szopki anie z serca, to moga unieważnić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faficzka
wiesz,chrzest był w lutym, apostazja najwcześniej będzie w czerwcu.Wiesz, jak dla mnie to była szopka ze strony rodziców dziecka, zrobili to bo tak wypada i tak się robi, bo nie można inaczej.Sami nie chodzą do kościoła.I nie żyją wg. jego przykazań. Ja się zgodziłam, bo uważam, że jak dzieciak nieco podrośnie, to będę mogła mu pokazac, że nie tylko chrześcijaństow, nie tylko katolicyzm, ale są też inne wiary. Fakt, mogłam to zrobic równiez nie będąc matką chrzestną. Ale najbardziej nurtuje mnie ta kwestia, czy chrzest może byc nieważny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczywiscie że ważny
Przecież ksiądz chrzcił dziecko a nie ciebie :-O Tak samo jak jest chrzest z wody A w ogóle to nikt cie nie bedzie pytał o chrzest, więc nie histeryzuj. :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faficzka
już sie dowiedziałam z pewnego źródła-chrzest jest ważny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marienn
mam ten sam problem, co faficzka, jestem ateistką, a pochodzę z bardzo otrodoksyjnie katolickiej rodziny w małej mieścinie- wszystkie najmniejsze święta kościelne kosciól, rozmowy o kosciele itp. Ja też bylam indoktrynowana przez tę chorą firmę , nastawioną na zysk, szowinistyczną-nawet myślałam żeby oskarzyć kosciół o pranie mózgu i moje straty moralne.Nadal o tym myslę.Tak dla zasady, bo wiadomo ż4e z kosciołem nie wygrasz.Moja rodzina bardzo sie mnie przez to wypiera- 1. nie jestem macicą -inkubatorem tj. nie mam dziecka w wieku 30 lat, męża itp. Jakis rok temu kuzynka poprosiła mnie o bycie chrzestną- i nie potrafiłam być asertywna, po raz kolejny uleglam presji i sie zgodziłam. Tak jak autorka postu nie byłam u spowiedzi, załatwili to rodzice dziecka z ksiedzem, poszłam do komunii dla szopki-nienawidziłam siebie za to.Mialam do siebie taki wstręt po tym-za to , że tak uleglam presji ludzi.Ale to doswiadczenie jeszcze bardziej mnie zradykalizowało. I tak sie zastanawiam, jak moja "chrześnica" podrosnie -wyślą -zmusza ją do komunii, a wtedy nie będę już niczego udawać-nie leży to w moim charakterze i nie chcę sie po raz kolejny zeszmacić. Czy wtedy ta dziewczynka będzie miała nową chrzestną? jak to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×