Drżę ........

Patrzy na mnie z takim pożądaniem, podnieceniem. Ten jego wzrok rozpala mnie od środka. A ja jestem zajęta i mimo, że kocham narzeczonego, pragnę by to tamten mnie dotykał, pieścił, całował. Bezsensu. Czy miłośc nie może iśc zawsze w parze z pożądaniem?

Dla ciebie wszystko, nawet krokodyla z Nilu i gwiazdke z nieba. ( Bez sensu ze tej gwiazdki nie moge sobie chciec przeciez widze ze jest )

zrozumiała aluzje, ale spodziewałam się innej odpowiedzi

No cóż. Mówi się CARPE DIEM, Żyć nie umierać, korzystać, albo jeszcze: ZYJ SZYBKO UIMIERAJ MLODO, jest jeszcze wiele innych, ale moze po prostu to juz ten czas, jak myslisz?

życie jest dziwne. ja też czasami nie rozumiem wielu spraw.to od ciebie zalezy czy ulegniesz tamtej pokusie czy nie. zastanow sie czy warto

albo IDZ NA CALOSC IDZ NA CALOSC ( uwazaj tyko bo sa ZONKI, ALE IDZ NA CALOSC )

do pustostanu: no tak, ale w życiu nie można myślec tylko o sobie. Prawda?

Ironia przez Ciebie przemawia. Te typy tak mają

A tobie się wydaje że inni mają jak? Pracuj nad sobą a nie nad innymi i się innymi nie zasłaniaj bo inni za ciebie życia nie przeżyją. OStatecznie są dużo poważniejsze problemy niż twoje pożądanie czy raczej pożądliwość.

zycie jest pojeban*!!!

współczuję narzeczonemu, jak sobie nie znajdzie innej i zostanie z tobą, żywot, jego marny i przeyebany :P

dlaczego pragniesz tamtego...bo jest nowy, nieznany i przez to taki ciekawy...ale po czasie byloby i z nim, tak samo jak z twoim obecnym narzeczonym. taka jest nasza natura, ze szybko sie czyms, kims zaczynamy nudzic i szukamy (czesto chocby mentalnie) nowych emocji, nowego dreszczyku

bierz co chcesz:D

do bmblondyn: nie chciałam tego. co mam zrobic, żeby wyzbyc się tego parszywego pożądania? Odpowiedz mi a nie potepiaj i krytykuj. nie jestem odpowiedzialna za to, co czuje

dziękuje laVita :*

Dzeicinada. Mamo Mamo Kup Mi tego misia, tamtego misia, i najlepiej cale dwadziescia biliarodw misiow bo sa takie fajne i JA CHCE.

Do pustostanu: Ty nic nie rozumiesz

anonimim dlaczego parszywego? Wcale nie parszywe, jestes czlowiekiem i masz uczucia, ale powinnas miec tez rozum kobieto. Nie jestes pacholeciem ktorego siwat to tata i mama i ktore wszystko dostaje co chce. Moze twoi rodzice zrobili blad wychowujac cie zbyt asekurancko i teraz po prostu musisz dojrzec. Rozumiesz DOJRZEĆ, że masz takie uczucia również. PEch chciał że jako niedojrzała osoba związałaś się z kimś tak jakbyś byłą dorosła, a ty jeszcze musisz dorosnąć. No i dlatego to tak boli. Ale Dobrze napisała ci La Vita, rzucisz tego będzie następny, i następny itd. Ucz się siebie, dojrzewaj! TO bywa trudne ale jak dojrzejesz to będziesz szcęśliwa i kiedyś to docenisz.

wiesz czytałem kiedyś o facecie co się nasłuchał, od kumpli. jak to z prostytutką jest uroczo i miło. Spróbował, i stwierdził, że niczym oprócz zapłaty nie różniło się od seksu z żoną. A może spojrzysz inaczej na narzeczonego, bo na zachowanie się jak stare małżeństwo, to macie jeszcze czas, dużo czasu.

Pustostan Tak własnie sie zastanawiam czy przez dojrzewanie można rozumiec walczenie z pokusami? Może i masz racje z tym wychowaniem.

zalozmy ze ona dojrzeje i bedzie wszystko robic zeby byc szczesliwa a trafi na dupka, ktory bedzie tylko udawal:) i co wtedy ?

Narzeczonego kocham, podziwiam, szanuje, ale między nami nie ma już tego dreszczyku, motyli. Jest jakaś szansa na odbudowanie tego?

to znaczy, że ma pecha i nieszczęść kupę...

wtedy trzeba sobie strzelic w leb, bo dojrzewanie to tylko pewien adekwatny opis do sytuacji, dojrzewa sie na rozne sposoby i do roznych rzeczy. MOwi sie nawet ze dojrzewa sie do jakiejs decyzji. Nikt z nas nie jest OWOCEM doslowinie i dlatego nie jestesmy jak jakies jablka zeby dojrzec i zeby nas ktos zjadl NA RAZ. Mamy chyba swiadomosc, rozum, sumienie prawda? Zycie sklada sie z duzo wiekszej, MEGA wieksszej ilosci niewiadomych i zadana matematyka tego nie opisze, a nawetjakby ktos sie uwzial to mu zycie przeleci przed nosem i nic z niego nie bedzie mial.

wlasnie:( dlaczego ma sobie odmawiac tej chemiii motylkow?

Ty tak rzeczywiscie duzo wiesz o zyciu, czytylko sobie tak dskutujesz:( bo dyskusja, to nie zycie:(

Miałam bardzo podobną sytuację, tylko, że ten facet jest bardzo daleko a ja od lat jestem w stałym związku. Pozdrawiam :)

właśnie. wszystko przez te motylki. ludzie są jak zwierzęta. szkoda, że nie potrafie tego kontrolowac.

anonimim Szansa na odbuodwanie dreszcykow? :) No coz, jak swiat swiatem wiadomo ze dresczyki wracaja kiedy np. dluzszy czas kogos nam brak, a zycie na ogol jest po prostu "montonne", nalezy sie na nowo nauczyc dostrzegac piekno swiata, moze trzeba sobie czasami pomoc, moze cos zorganizowac, jakies wyjazdy, urlopy... moze jestescie po prostu przemeczeni, rozleniwieni albo nawet zahukani. Trzeba zmienic stosunek do zycia, biegac, latac skakac plywac. A moze nie macie czasu na nic, pracujecie i to pochlania cale wasze zycie. Moze wcale sie nie kochaliscie tylko jestescie ze soba z przyzwyczajnia. W ogole jestescie ze soba szczerzy, znacie sie na prawde, nie macie tajemnic przed soba?

anonimim - Myślę, że się zakochałaś :)