CZERNIAK !

witam! mój znajomy ma na plecach zmianę w kolorze czarnym, trochę wypukłą, zaczerwienioną na obwódce. jest mała, około 3mm. wysłałam go do onkologa, który spojrzał no to i stwierdził, że jest to zmiana za mała, aby być czerniakiem. "badanie" trwało 10 sekund. nie wiem, co o tym myśleć, czy mógłby mi ktoś powiedzieć, jak to jest z tą wielkością? czy zmiana musi mieć 6mm żeby stwiedzić, że to rzeczywiście jest - czerniak? bardzo proszę o odpowiedź osoby, które znają temat z autopsji. pozdrawiam

czekam cierpliwie. mam nadzieję że ktos się w koncu odezwie, to ważne...

sądzę ze zadna zmiana nie może być za mała zeby być czerniakiem. Ale lekarz chyba wie co mowi:P

mam nadzieję ze tak... chociaż wiadomo jak to z tymi lekarzami bywa. jeśli ktoś zna ten problem bliżej - bardzo proszę o info

W mój szwagier zmarł na czerniaka miał go na torsie zmiana była dokładnie taka jak opisujesz ale była duza - była wielkosci trochę większej niz guzik w męskiej koszuli

no właśnie, pytanie, czy określona wielkość takiej zmiany jest konieczna przy diagnozie. wszędzie w medycznych źródłach piszą, że czerniaki to zmiany powyżej 6mm, i że zmieniają swój kształt, swędzą etc. zastanawiam się, czy ten lekarz nie powinien wyciąć tego i dać do zbadania histopatologicznego.... przyznaję, że wpadłam w jakąś histerię, kiedy zobaczyłam to na skórze mojego znajomego, od razu skierowałam go do onkologa... ale z tego co czytałam, to jest najzłosliwsza z możliwych odmiana nowotworu, i chyba lepiej dmuchać na zimne, zanim nie jest za późno.

Niech znajomy uwaznie obserwuje zmianę , czerniak lubi zmieniac kształt i z czasem powiększac się i bron boze nie wolno wystawiac go na słonce ,,,,,,, to jest paskudny nowotwór moze warto skonsultowac to jeszcze z inym lekarzem

FARAONKAM, dziękuję za odpowiedź. ja tez tak uważam, ale na razie znajomy nazwał mnie "histeryczką", więc nie chcę dłużej drążyć z nim tego tematu, czuję że tylko się przeze mnie najadł strachu. sam by do lekarza na pewno nie poszedł, dopiero jak mu się rozpłakałam przez telefon, to zmienił zdanie. zaufałam w tej kwestii swojej intuicji... no i nadal coś mi tu nie pasuje z tym pobieżnym badaniem... nie uspokoiło mnie to po prostu. chciałabym żeby zbadali to świństwo pod mikroskopem, żeby mieć pewność na 100% ze wszystko jest ok. nie wiem, może faktycznie przesadzam...