coś się ze mną dzieje... pomocy

problem jest taki że strasznie denerwuje sie podczas spodkań z rodziną mojego chłopaka .Wiem że to normalne taki stres szczególnie jak zależy komuś na chłopaku ale ja to już do przesady! tak sie denewruje wchodząc do drzwi jego domu że cała się trzęsę , nigdy nic nie jem i nie piję bo trzęsą mi się ręce ... co jest do jasnej...? i tłumacze sobie że to zwykli ludzie i po co sie tak stresować (i przynosisć sobie wstyt) ale to nie pomaga ! to chyba nie żadna nerwica bo tylko przy jego rodzince mam takie dziwne reakcje , poza nimi wszystko jest oki ze mną ! co mam robić by temu zapobiec ? pomóżcie

jesli ktoś może coś doradzić , ocenić tą sytuacje to bardzo proszę bo już dość sie przed nimi nawstydziłam tym drżeniem rąk a w żaden sposób nie moge temu zapobiec :-( napiszcie coś

do psychiatry i poproś o lek na uspokojenie. A może jesteś zakompleksiona brakiem wykształcenia, aparycji?