Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość upc258

czy czujecie sie gorsze bo macie mniej pieniedzy niz wasi faceci?

Polecane posty

Gość upc258

Czy będąc w stałych związkach zarabiając kilkakrotnie mniej niż partnerzy czujecie się gorsze z tego powodu? mój problem jest następujący: zarabiam niecałe 2000 zł a mój facet około cztery razy więcej. Czuję się gorsza w wielu sytuacjach np. kiedy on ciągnie mnie co miesiąc na duże zakupy bo musi kupić markowe ubranie, kiedy planuje dodatkowe zakupy do domu nie licząc sie skąd mam na to brać, kiedy do koszyka wkłada wszystko na co ma ochotę bez zastanowienia, że płacimy po połowie. Często zdarza się, że brakuje mi pieniędzy na swoje potrzeby typu wizyta u dentysty, bo wszystkie moje zrobione pieniądze ida na wspólne zycie. rachunki płacimy po połowie, wszystko po równo. Zrobiłam eksperyment i przez miesiąc nie robiłam zakupów do domu - zrzuciłam to ne jego barki. Usłyszałam tylko tyle, że zyczy sobie aby wszystko było płacone po równo. efekt tego jest taki, że on oszczędza bo ma z czego a ja zyję od piwerszego do pierwszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie wiem - ja zawsze zarabiala
m wiecej od faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czasem popijam
to on cię chyba nie kocha. Wie ile zarabiasz, a mimo to życzy sobie żebyście po równo jego wyrafinowane gusta kulinarne sponsorowali. To mu powiedz wprost, że cię nie stać na taki poziom życia do jakiego on jest przyzwyczajony, no ale sądząc po tym, co o nim piszesz, istnieje obawa, ze zaproponuje "osobne garnki " :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam więcej
kasy od swego faceta. Oświeć swojego, że nie stać cię na taki pułap życia, jaki on chce prowadzić. Albo on obniży nieco swój, jeśli nadal ma być wszystko po połowie, albo za "rarytasy" niech płaci sam. Bywa, że ktoś, kto ma więcej nie pamięta już, że czasem trzeba podejmować decyzje, czy coś kupić teraz, czy tez za miesiąc lub dwa. Jeśli spokojna rozmowa nic nie da, to przy następnym zakupie czegoś "ekstra", od razu powiedz, że nie składasz się na to, bo nie masz kasy. nie ma co czekać na cud, trzeba działać. Różnie się kończą takie historie. On nie może od ciebie wymagać rzeczy niemożliwych i tyle. I nie chodzi mi o to, byś przyjęła rolę "utrzymanki", tylko byś bez nerwów robiła zakupy i cieszyła się z nich. A jeśli on postanowi za coś- jakiś kaprys- zapłacić sam, bo czegoś bardzo chce,niech płaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
wyznacz jakąś kwotę (pod siebie) np. 1000zł dajesz na dom a reszta Twoja i on też niech da 1000zł i za te pieniądze kupujcie rzeczy do domu. A on jak chce czegoś więcej, jakieś pierdoły w koszyku, markowe ubrania itp to nich sam na to daje w końcu to on ma wymagania. Zrób test miesięczny....a poza tym planujecie wspólną przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niechcąca
ale palant :/ ja moje cale stypendium naukowe poświęcam na książki dla mojego kochanego, bo wiem, że nie ma pieniędzy, żeby sobie kupić. Jak się kogoś kocha to pieniądze nie powinny mieć żądnego znaczenia. Moj jak ma trochę kasy, to wszystko wydaje tylko na mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany, co za facet :/ Ja bym zrobila tak jak radzi osoba wyzej. Jezeli powie ze wtedy zakupy robicie osobno to jest beznadzijny typ i ja bym odeszla. NIe znaczy to ze jestem materialistka ale spojrz na to z innej strony - niby jestescie razem a juz cos takiego?? Ja jak jestem z kims kto ma mniej niz ja to dostosowuje sie do niego albo staram sie zaplacic tak zeby mu nie zrobic przykrosci mimo ze jestem kobieta, a jak on ma to on placi. A jak zajdziesz w ciaze i beziesz na urlopie wychowawczym?? On jest chyba bezplatny?? to co wtedy? nie da Ci bo to jego a Ty nie zarabiasz?? Albo zachorujesz a leczenie bedzie Cie przerastalo, tzn koszty?? Nie rozumiem takich osob, dla mnie to egoisci nie liczacy sie z innymi ludzmi. Wole biednego faceta, ale ktory przynajmniej cos rozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k4
No tak, facet to dran. Ale zwiazac sie z takim co zarabia mniej to tez nie dobrze, bo to nieudacznik. Tak zle i tak niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upc258
na chwilę obecną nie mamy konkretnych planów na przyszłość. Obecna sytuacja jest dla mnie na tyle uciązliwa, że nie moge odkładać żadnej kwoty bo po prostu ciągle brakuje kasy. Mówiłam że nie stac mnie na taki poziom zycia do jakiego on jest przyzwyczajony ale zrobił tylko wielkie oczy jakby nie rozumiał o czym mowa. Zastanawiam sie nad sensem takiego związku Chyba gdybym miezkała sama mogłabym bardziej oszczędzać bo sama decydowałabym o wydatkach stałych i dodatkowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość równo
k4.....a jak byś nazwała faceta który wogóle nie pracuje bo mu się nie chce?????????? też NIEUDACZNIKIEM???????????? pomyliłaś pojęcia!!!!!!!! A co do tematu to zastanów się czy facet jest wart Ciebie i czy chcesz całe życie "żyć na pół" kiedyś faktycznie będziesz w domu z dzieckiem i co za prąd będziesz płacić Ty więcej bo jesteś więcej w domu? Facet jest TROCHĘ nie w porządku wobec Ciebie..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawsze sądziłam, że jak ktoś dużo zarabia, to widocznie jest zaradny i inteligentny.... a tu proszę - wyjątek od reguły. niby dużo zarabia, a idiota, jakich mało :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w ogóle to co to ma być? on sobie beztrosko wrzuca do koszyka markowe ciuchy i inne pierdy dla siebie, a potem każe Ci płacić za to połowe? i Ty jeszcze pytasz o rade na kafeterii???? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
normalnie w szoku jestem... Wyznacz sobie kwotę której nie wydasz za żadne skarby - np 500 zł. Resztę przeznacz na rachunki, jedzenie, drobne wydatki. Powinno Ci starczyć, bo jeśli on dokłada 2 tyle to powinno Wam spokojnie starczyć. Jeśli chce sobie coś kupić to niech kupuje za swoją kasę. Powiedz mu, że zbierasz pieniądze i NIE MOŻESZ ich rozpierdalać tak jak on, bo masz ich po prostu znacznie mniej. Poza tym... co to kuźwa za facet co nie widzi tak oczywistych spraw?? A jak się rozstaniecie to zostaniesz z niczym albo co gorsza z długami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
dokładnie. odkładaj sobie z każdej wypłaty i już. i zapytaj wprost księcia pana skąd masz mu nastarczyć pieniędzy? on w ogóle wie ile Ty zarabiasz?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale cwaniak z tego twojego \"faceta\" - niektóre osoby dobrze ci tu radzą. Ustal z nim odgórnie ile jesteś w stanie wydac miesięcznie i koniec. To ze on zarabia taką kasę nie zanczy, że ty masz sponsorować w połowie jego zachcianki!! Niech sam płaci za swoje zakupy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem sie nie podpisze
moj zwiazek nie jest zbytnio staly jakis ,czy bardzo powazny, mimo tego ,ze oboje jestesmy w okolicach 30 ;) Ja niestety zarabiam malo , troche powyzej 2 tys. , moj facet pow. 10 tys. ,ale nic takiego sie nie dzieje jak u autorki... :classic_cool: . I to on mnie wypycha na zakupy ,zebym sobie cos kupila (on placi) , placi za moje paliwo, solarium, paznokcie etc. ,czy pomaga mi jak firma w ktorej pracuje spoznia sie z wyplata, bo sama bym sie nie wyrobila ... Robi to z wlasnej i nieprzymuszonej woli, ja niczego od niego nie oczekuje , i jestem mu wdzieczna za ta pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem sie nie podpisze
ps. wracajac do pytania w temacie - nie czuje sie gorsza ,bo mam mniej pieniedzy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulinka...
Dziwny układ. Ja też zarabiam dużo mniej, ale mieszkamy razem, ja sprzątam, gotuję, piorę i w ogóle robię wszystko w domu, a On płaci rachunki i jeszcze mi daj kasę, jak mi brakuje. I choć mamy osobne konta i osobne zobowiązania, to tak właśnie powinno być w rodzinie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomiasty
ja zarabiam dużo więcej niż żona, mamy intercyzę, bo mieszkanie kupiłem ja i mam swoją firmę, ale za zakupy płacę ja w 80% poza tym kupuję jej ubrania płacę za wakacje i przekazuję pieniądze na wydatki. Wcale mnie o to nie prosi, ale nie chcę stwarzać właśnie takiej bariery jaką stwarza facet, o którym mowa w temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie, jeśli jedno z partnerów zarabia więcej to dlaczego by nie pomóc? Kazdy ma swoje życie, dobrze mieć osobne konta, spisać intercyzę w razie potrzeby ale dokładanie się do drobnych wydatków przecież az tyle nie kosztuje. Śmieszą mnie faceci, którzy oczekują albo wymagają płacenia po połowie za wszystko, wymagają by kobieta zawsze miała idealną fryzurę (co tydzień fryzjer) zadbane ciało - kosmetyczka, siłownia, pływalnia, super bieliznę do łóżka ale ona przy 2 tys wypłaty musi za to wszystko sama zapłacić i jeszcze się dokładać... żałosne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ups258
Najgorsze jest wysluchiwanie kiedy mowie, że możemy jechac na większe zakupy (mam na myśli ubranie etc.) dopiero za miesiąc po mojej wypłacie, że ze ja to nigdy nie mam pieniędzy i nigdy nie można spontanicznie jechać połazić po centrach handlowych. I mnóstwo podobnych przykladów, które są dla mnie uwłaczające. Myslę, że lepiej będzie kiedy każde z nas znajdzie sobie partnera na swoim poziomie finansowym, żeby jedno nie musiałoby byc utrzymanką a drugie nie musiało kogoś utrzymywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomiasty
wiesz, różnie bywa w życiu. Partnerzy mogą mieć różne sytuacje materialne, ale muszą się przede wszystkim wzajemnie rozumieć i szanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k5
autorko to prowokacja czy żart????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
coz, powiem szczerze, ze nieciekawa to sytuacja. zalezy ci na nim? jemu na tobie? kochacie sie, czy to jest raczej taki luzny zwiazek? jesli laczy was milosc, jakos powinniscie sie dogadac, natomiast jesli ci na nim nie zalezy, nie czujesz ze to jest to- chyba nie warto walczyc o zwiazek. no i jesli facet cie nie kocha, to nie bedzie przyjmowal twoich argumentow. najpierw pomysl ogolnie o waszym zwiazku- jesli chcesz cos zmienic- rozmawiajcie. aha- rozumiem, ze twoj facet wie, ile zarabiasz? jesli nie, to mu wyraznie powiedz. tutaj nie pomoze nic innego jak jasne i rzeczowe wylozenie twoich argumentow. z tego co piszesz probowalas to robic, ale on "zrobił tylko wielkie oczy jakby nie rozumiał o czym mowa". nie mozesz na tym poprzestawac, tylko dalej mow co i jak. z tego co piszesz wynika, ze przy jego braku zrozumienia nie kontynuujesz tematu. tak nie mozesz robic, musisz byc konsekwentna. zaproponuj ustalenie jasnych regul, na co jest wspolna kasa, a na co oddzielna. powiedz mu po prostu "nie zarabiam tyle, ile ty, wiec nie stac mnie na zakup pewnych rzeczy (najlepiej podaj przyklady)", "moze dla ciebie to nie jest duza kwota, ale ja nie moge pozwolic sobie na takie wydatki" itp. jak mowilam- ustalcie na co jest wspolna kasa (np. utrzymanie mieszkania, jedzenie), a na co kazdy wydaje sam (ubrania, kosmetyki, gadzety, przyjemnosci itp). powiedz, ze oczywiscie nie oczekujesz od niego, zeby cie finansowal, ale przy jego tempie wydawania pieniedzy nie wyrabiasz z kasa. zaproponuj, ze przeciez mozesz pojsc z nim na zakupy (takie ubraniowe), mozesz mu pomoc w wyborze, potowarzyszyc. niekoniecznie musisz tez sama na cos wydawac i kupowac cos dla siebie. to chyba nie jest niewykonalne ;) taka rozmowa powinna cos zmienic, moze facet zrozumie. a to, czy zrozumie zalezy tez od tego, jak on do waszego zwiazku podchodzi. jesli powaznie- bedzie probowal zmienic ta sytuacje. ostatecznie przy zakupach w sklepie gdy on kladzie do koszyka cos b. drogiego mozesz powiedziec, ze po prostu "to jest za drogie, nie mam az tyle pieniedzy, mozesz sam to kupic" itp coz, droga autorko- powodzenia zycze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość k5
miłe Panie, bo raczej my tu zabieram głos... pouczać, ustalać zasady można z kimś kto popełnia jakieś tam błędy w sprawach typu kto wynosi śmieci, kto zmywa gary a kto je wyciera facet, który tak postępuje to nie facet ale troczki od kalesonów..tu nawet brak słów..o jakiej miłości (chyba własnej), o jakim planowaniu przyszłości tu gadać? typek jest obrzydliwym egoistą pozbawionym wyobraźni, przyzwoitości - jeśli nie zdaje sobie sprawy z tego co robi - to o czym tu mowa? jeśli robi to świadomie - to tym bardziej! Dziewczyno przejrzyj na oczy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×