ile powinno kosztować prawo jazdy słuchajcie?

Moje 100 zł. Naprawdę. Nic więcej. 100 zł za 3 pierwsze godziny kiedy nauczyłam się trzymac kierownicę. I w sumie na tym zakończyłam. :( Coś strasznego. MAKABRA. A wy jakie macie wspomnienia.

Nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Jak to? Więcej nie jeździłaś?

2 równiutkie kółeczka:) z niezdanymi 3 egzaminami i dokupionymi godzinami. nie załuję ani złotówki. warto było. dodatkowe godziny i egzaminy dużo mi dały. jeżdże całkiem nieźle.

Była już 30 sta godzina, ja sama nie wiedziałam czy umiem cos więcej niż po 3 czy raczej jeszcze mniej (jeszcze mniej). Och mówię wam - róbcie sobie prawko w mieście. A ciąg dalszy czyli żeby jeździć? Ale zieloni nie idźcie na prawko nigdy. NIczego nie nauczą. Zalezy kto ale nie na wsi. nie na tej wsi jak dla mnie. Pojeździć to oni są dobrzy jak ktoś ileś tam nie jeździł, ale żeby od zera? Nigdy :(

głupio robisz rezygnując. ja przed każdą jazdą bałam się bardziej niż przed egzaminami na studiach. nie kżady rodzi się kubicą. po to masz 0 godzin żeby się czegoś nauczyć. znajdz dobrego instruktora i do dzieła. szkoda zmarnować nawet tych stu złotych.

No ja też z 2 tys lekko, 4 podejścia i ja NIE UMIAŁAM KIEROWNICY ZŁAPAĆ PO ZDANYM PRAWKU. Wiecie co... a dobrze, że nie mam dzieci. I tyle wam napiszę. A że taka nie byłam jak ci panowie to 2 procesy już. A to sobie daruję. Tu każdy woli po swojemu, nie?

No wiesz (przedmówczyni) ja już zdałam, zapomniałam - znaczy mam uraz bo sama jestem nauczycielką (ale już rzucam to na zawsze) i tyle. I w mieście wszystko jest prostsze, ale na wsi już nie. A to prawko to jest ponad 2 tys. No nie wiem... :(

Zycie jest jakie jest, ale wiecie, żeby mi nie powiedzieć, że zawracam na pierwszej czy najbliższej PRZEŁĄCZCE to już przesada jak dla mnie. No tak! "Miejsce do zawracania" - co to jest ludzie MIEJSCE DO ZAWRACANIA. Każde miejsce puste - nawet na parkingu może być MIEJSCEM DO ZAWRACANIA. To mi nawet organizacji ruchu na głównej ulicy w mieście nie tłumaczy!!! A jeszcze ja - wyjechałam na rondo i uważałam, że na rondzie jeździmy w 2 strony. Albo drogi kilkupasmowe. Zero plansz, czegokolwiek. W końcu co prawda uwalili mnie na prostej, ale cóz... ja bym tak nie uczyła. :(

I w ten sposób się na wszystkich kompletnie obraziłam. I mam święty spokój. Nie wiem czy to mądre, ale taka jest prawda. A na całe prawo jazdy na pewno. W końcu mi je dano, ale co z tego jak praktycznie NIC NIE UMIAŁAM??? A jak mówiłam w domu że ja potrzebuję wręcz takiej symulacji, że ja muszę te biegi na sucho i w ogóle to się ze mnie lali. Wiecie jaka to by była oszczędność? Deskę rozdzielczą poznam i wszystko w szczegółach. I wszyscy hihihi ale głupia. No to sobie jestem głupia i tyle. Podobno trzeba sobie życie poprawiać. PODOBNO.

Są takie kabiny na zachodzie - np. masz 2 samochody egzaminacyjne no to np. jedna kabina jeden samochód - druga drugi. ja sobie nawet w gry grałam, ale to bez sensu bo to klawiatura. A tak? Mnie by to dużo pomogło bo ja znam sama siebie , światła , rózne sytuacje na drodze, kilkupasmówki. Całe moje prawo jazdy przekreślam i skazuję ich tu wszystkich na dożywocie. I tyle. No ale cóz... co ja mam do powiedzenia. Tylko w necie mogę sobie popisać, że właśnie zezwoliłam na odcięcie głów tym gostkom. :(

może jestem tępa, ale nic z twojej wypowiedzi nie rozumiem. Nauczycielką jesteś? No jak tak przekazujesz wiedzę swoim uczniom to im serdecznie współczuję. Proszę abyś w kilku logicznych zdaniach streściła o co Ci chodzi. Zaczęłam kurs niedawno.