Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bidulka ja

Zakochałam się bez wzajemności... co robić?

Polecane posty

Gość bidulka ja

On mnie tylko lubi. Ja go więcej niż lubię... zerwać to? ciągnąć żyjąc nadzieją? Co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak spotkałam
zerwać Jak będziesz ciagnąć, to potem będziesz cierpieć. Zasługujesz na to, aby ktos, kogo pokochasz kochał Cierównie mocno jak Ty jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidulka ja
tak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak spotkałam
Najgorzej jest życ nadzieją, kiedy nie widać światełka w tunelu. Później budzisz się z ręką w nocniku i możesz tylko żałować straconego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidulka ja
Boże... już sama nie wiem, co mam robić. Kiedy ja próbuję zerwać kontakt, on nalega... W końcu się łamię... Albo mam słaby charater, albo jestem masochistką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja radziłabym Ci nie robic sobie dalej nadziei,jesli bedziesz dalej w to brnela to bedziesz cierpiec...jeszcze bardziej niz teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidulka ja
no właśnie - trudne. Bardzo trudne. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidulka ja
Bezedury, fajnie, że mnie cytujesz, ale ja potrzebuję rady. Więc oszczędź sobie tego filozofowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi się udało to i Tobie się uda-głowa do góry,tylko musisz byc zdecydowana i nie rezygnować z raz podjetej decyzji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bidulka ja
myślę że masz dużo racji. Jednak nie do końca. Zastanowiłam się chwilę nad tym co napisałaś i doszłam do wniosku, że on chyba rzeczywiście traktuje mnie jak koło, ale nie zapasowe tylko ratunkowe. Ma się komu wygadać ze swoich żali na byłą... Ale nie jest tak, że jestem na każde jego skinienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×