prosze, powiedzcie mi, ze ludzie maja wieksze problemy niz

niz to, ze nie zdaza obronic magisterki w terminie :(

chorują albo mają wypadki a niektórzy nawet matury nie mają nie martw się :)

zapewniam cie ze maja wieksze problemy niz ty :).....

Tak to jest problem, ale nie martw się ja mam gorsze. A napewno nie zdążysz?

jasne ze tak:-) Gdzie jest muj topik to ja tu w deszczu, wilki jakes..

no nie zdaze... dupa, praca mnie pochlonela (w sensie - zawodowa) i mi czasu nie styka... obrony sa w czerwcu a ja nie mam jeszcze nic

haha.. o ja tez lubie nic smiesznego :) ale mnie deprecha dopadla :(

słyszałaś o pożarze? żałoba NARODOWA to jest tragedia a 500 osób, które mają wysiedlić? a tragedie rodzin, ludzi, o których..nikt nie pisze, nie mówi? co tam mgr, zrobisz i schowasz do szuflady, a czy rok w te, czy we wte jaka różnica? nie szukaj u nas argumentów na tłumaczenie się ze swojego lenistwa (??) Twoje życie, Twoja sprawa..nie nasza

Do czerwca jeszcze 2 miesiące więc może lepiej się nie załamuj tylko zrób coś jak najszybciej. Dla chcącego nic trudnego, jak się zaweźmiesz na pewno zdążysz.

no nie rok, bez przesady... wrzesien mnie czeka raczej, bo do czerwca chyba nie zdaze, chociaz kto wie? i kurcza, bez przesady z tym lenistwem, nie siedze caly dzien w chacie i sie nie opierdzielam. pracuje przeciez :( ale takjakos zwatpilam w swoje sily i potrzebuje chyba jakiegos punktu odniesienia, ze wcale nie jest jeszcze az tak zle z moim zyciem jak mysle, ze jest...

ha ha ha :O w czasie studiów i obrony sama wychowywałam 2 dzieci i pracowałam do tego dolicz praktyki (bezsens na zaocznych) a jak pisałam pracę, to wzięłam miesiąc bezpłatnego urlopu i...dało się bierz się do pracy!!

Ja na przygotowanie się do matury miałam tyle samo czasu, do tego 3 dzieci, komunię najstarszego, remont mieszkania i prace. Było okropnie ciężko ale dałam radę(zdałam). Więc weź się lepiej w garść, nie ma rzeczy niemożliwych.

spoko, dzieki za kopa. :) wlasciwie nie chodzi mi o to, zeby sie zmobilizowac, bo ja sie jakos zmotywuje sama... bardziej o to, zeby sie tym wszystkim tak nie przejmowac, nabrac jakiegos chwilowego dystansu..

Na pewno dasz sobie rade(trzymam kciuki)