Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

crazymon

jak poradzic sobie z uczuciem

Polecane posty

jak mam sobie poradzic z uczuciem ktore nie ma sensu caly czas jestem wykorzystywany przez dziewczyne Kocham ja i zrobilbym dla niej wszytsko wrocilbym kiedy by chciala :( nie potrafie jej przestac Kochac mecze sie juz tak ponad 2 lata wraca do mnie i zostawia bo mowi ze nie wie czy mnie Kocha ale tlumaczy sie ze nie mowi ze mnie nie Kocha :( i co ja mam zrobic jak zapomniec jak zaczac zwiazek z kims innym ale jest problem :( nie potrafie byc z kims innym na pewno nie teraz :( widze same wady w innych osobach :( a nie potrafie tak powaznych dostrzec u niej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kup 1/2 litra wódki, postaw przed sobą lusterko, wypij ile będziesz w stanie, a potem spójrz w lusterko, dobrze się przypatrz i odpowiedz sobie na jedno pytanie: Masz jaja, czy nie? - Jak masz, to nie pozwól sobą tak pomiatać! Bądź facetem z jajami, a ból, cóż ..... faceci nie płaczą (płacą) :P Wiosna idzie więc uszy do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuzwa nie raz tak robilem i nic :/ nie wiem co jest ze mna inna bym tak potraktowal ale nie ja :( za dlugo bylem z nia i to bardzo wplywa na mnie a nie chcialbym :/ zreszta 0,5 to za malo dla mnie aby sie napic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"mowi ze nie wie czy mnie Kocha ale tlumaczy sie ze nie mowi ze mnie nie Kocha" chłopie :D:D:D Ty chyba sam siebie nie rozumiesz ? :P to jakis bełkot :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie tak mowi bo jak mowie do niej \'czyli mnie nie kochasz\' to odpowiada ze nie chodzi oto ze nie kocha tylko nie wie czy mnie kocha wiem ze jest to belkot i dlatego nie rozumien jak mozna nie wiedziec albo sie kocha albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Człowieku, mówisz, że z inną tak byś postąpił ale nie z tą - bo byłeś z nią za długo? Ja się rozszedłem z żoną po 13 latach małżeństwa jak usłyszałem, że ona nie wie czy mnie kocha, a jej czyny od ponad roku \"mówiły\", że nie kocha. Weź się w garść i zacznij być facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobiety tak mają!!! Zrozum nie słowa, a czyny są ważne. Musisz odejść i pokazać, że nie jesteś dupkiem. Może wtedy to do niej dotrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mr_Bad_Guy no ale zeby tak zrobic trzeba miec odrobine testosteronu w sobie którego notabene autorowi definitywnie brakuje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amywine
Pomocy! Problem dotyczy oczywiście zakochania w przyjacielu. Z X znamy sie od poczatku liceum. Jest przeddzien naszych matur, a nasza przyjazn kwitnie. Jestesmy dosyc neitypowymi przyjaciolmi, bo czesto nie zachowujemy sie jak zwykli przyjaciele, ale zastrzegamy sobie rowniez, ze nie jestesmy razem. Sytuacja wyglada tak, ze...np. lezymy sobie na kanapie, a ja drapie go po glowie, jest o mnie bardzo zazdrosny - jak mowie, ze jestem umowiona to musze sie spowiadac: z kim, po co, skad go znam, ile ma lat...a potem powiedziec gdzie bylismy i jak bylo; ostatnio nawet zaprosil mnie na swieta do siebie do domu - jego rodzina (ktora oczywiscie znam) byla zawiedziona, ze nie przyjechalam, szczegolnie dziadkowie, z ktorymi mieszka. Czesto opowiada mi o tym, ze jego dziadek bardzo mnie lubi i wrecz chce nas wyswatac, albo ze podobam sie jego ojcu i ze uwaza, ze jestem ladna, sympatyczna itp. Oczywiscie X jest o wiele przystojniejszy niz ja...musze zrzucic pare kilo, bo do laski to mi troche brakuje. Rozmawiamy zawsze o wszystkim i nie mamy przed soba tajemnic. rozmawiamy o zwiazkach, o wszystkim. ostatnio czesciej spedzamy razem czas: kino, spacery, domowe posiadowki... za miesiac wyjezdzamy ekipa nad jezioro, tam tez bedziemy swietowac urodziny X. mam zamiar powiedziec mu ze go kocham. postanowilam to juz jakies pol roku temu...ale nie wiem, czy to dobre. co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amywine
Pomocy! Problem dotyczy oczywiście zakochania w przyjacielu. Z X znamy sie od poczatku liceum. Jest przeddzien naszych matur, a nasza przyjazn kwitnie. Jestesmy dosyc neitypowymi przyjaciolmi, bo czesto nie zachowujemy sie jak zwykli przyjaciele, ale zastrzegamy sobie rowniez, ze nie jestesmy razem. Sytuacja wyglada tak, ze...np. lezymy sobie na kanapie, a ja drapie go po glowie, jest o mnie bardzo zazdrosny - jak mowie, ze jestem umowiona to musze sie spowiadac: z kim, po co, skad go znam, ile ma lat...a potem powiedziec gdzie bylismy i jak bylo; ostatnio nawet zaprosil mnie na swieta do siebie do domu - jego rodzina (ktora oczywiscie znam) byla zawiedziona, ze nie przyjechalam, szczegolnie dziadkowie, z ktorymi mieszka. Czesto opowiada mi o tym, ze jego dziadek bardzo mnie lubi i wrecz chce nas wyswatac, albo ze podobam sie jego ojcu i ze uwaza, ze jestem ladna, sympatyczna itp. Oczywiscie X jest o wiele przystojniejszy niz ja...musze zrzucic pare kilo, bo do laski to mi troche brakuje. Rozmawiamy zawsze o wszystkim i nie mamy przed soba tajemnic. rozmawiamy o zwiazkach, o wszystkim. ostatnio czesciej spedzamy razem czas: kino, spacery, domowe posiadowki... za miesiac wyjezdzamy ekipa nad jezioro, tam tez bedziemy swietowac urodziny X. mam zamiar powiedziec mu ze go kocham. postanowilam to juz jakies pol roku temu...ale nie wiem, czy to dobre. co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amywine
Pomocy! Problem dotyczy oczywiście zakochania w przyjacielu. Z X znamy sie od poczatku liceum. Jest przeddzien naszych matur, a nasza przyjazn kwitnie. Jestesmy dosyc neitypowymi przyjaciolmi, bo czesto nie zachowujemy sie jak zwykli przyjaciele, ale zastrzegamy sobie rowniez, ze nie jestesmy razem. Sytuacja wyglada tak, ze...np. lezymy sobie na kanapie, a ja drapie go po glowie, jest o mnie bardzo zazdrosny - jak mowie, ze jestem umowiona to musze sie spowiadac: z kim, po co, skad go znam, ile ma lat...a potem powiedziec gdzie bylismy i jak bylo; ostatnio nawet zaprosil mnie na swieta do siebie do domu - jego rodzina (ktora oczywiscie znam) byla zawiedziona, ze nie przyjechalam, szczegolnie dziadkowie, z ktorymi mieszka. Czesto opowiada mi o tym, ze jego dziadek bardzo mnie lubi i wrecz chce nas wyswatac, albo ze podobam sie jego ojcu i ze uwaza, ze jestem ladna, sympatyczna itp. Oczywiscie X jest o wiele przystojniejszy niz ja...musze zrzucic pare kilo, bo do laski to mi troche brakuje. Rozmawiamy zawsze o wszystkim i nie mamy przed soba tajemnic. rozmawiamy o zwiazkach, o wszystkim. ostatnio czesciej spedzamy razem czas: kino, spacery, domowe posiadowki... za miesiac wyjezdzamy ekipa nad jezioro, tam tez bedziemy swietowac urodziny X. mam zamiar powiedziec mu ze go kocham. postanowilam to juz jakies pol roku temu...ale nie wiem, czy to dobre. co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amywine
Pomocy! Problem dotyczy oczywiście zakochania w przyjacielu. Z X znamy sie od poczatku liceum. Jest przeddzien naszych matur, a nasza przyjazn kwitnie. Jestesmy dosyc neitypowymi przyjaciolmi, bo czesto nie zachowujemy sie jak zwykli przyjaciele, ale zastrzegamy sobie rowniez, ze nie jestesmy razem. Sytuacja wyglada tak, ze...np. lezymy sobie na kanapie, a ja drapie go po glowie, jest o mnie bardzo zazdrosny - jak mowie, ze jestem umowiona to musze sie spowiadac: z kim, po co, skad go znam, ile ma lat...a potem powiedziec gdzie bylismy i jak bylo; ostatnio nawet zaprosil mnie na swieta do siebie do domu - jego rodzina (ktora oczywiscie znam) byla zawiedziona, ze nie przyjechalam, szczegolnie dziadkowie, z ktorymi mieszka. Czesto opowiada mi o tym, ze jego dziadek bardzo mnie lubi i wrecz chce nas wyswatac, albo ze podobam sie jego ojcu i ze uwaza, ze jestem ladna, sympatyczna itp. Oczywiscie X jest o wiele przystojniejszy niz ja...musze zrzucic pare kilo, bo do laski to mi troche brakuje. Rozmawiamy zawsze o wszystkim i nie mamy przed soba tajemnic. rozmawiamy o zwiazkach, o wszystkim. ostatnio czesciej spedzamy razem czas: kino, spacery, domowe posiadowki... za miesiac wyjezdzamy ekipa nad jezioro, tam tez bedziemy swietowac urodziny X. mam zamiar powiedziec mu ze go kocham. postanowilam to juz jakies pol roku temu...ale nie wiem, czy to dobre. co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amywine
Pomocy! Problem dotyczy oczywiście zakochania w przyjacielu. Z X znamy sie od poczatku liceum. Jest przeddzien naszych matur, a nasza przyjazn kwitnie. Jestesmy dosyc neitypowymi przyjaciolmi, bo czesto nie zachowujemy sie jak zwykli przyjaciele, ale zastrzegamy sobie rowniez, ze nie jestesmy razem. Sytuacja wyglada tak, ze...np. lezymy sobie na kanapie, a ja drapie go po glowie, jest o mnie bardzo zazdrosny - jak mowie, ze jestem umowiona to musze sie spowiadac: z kim, po co, skad go znam, ile ma lat...a potem powiedziec gdzie bylismy i jak bylo; ostatnio nawet zaprosil mnie na swieta do siebie do domu - jego rodzina (ktora oczywiscie znam) byla zawiedziona, ze nie przyjechalam, szczegolnie dziadkowie, z ktorymi mieszka. Czesto opowiada mi o tym, ze jego dziadek bardzo mnie lubi i wrecz chce nas wyswatac, albo ze podobam sie jego ojcu i ze uwaza, ze jestem ladna, sympatyczna itp. Oczywiscie X jest o wiele przystojniejszy niz ja...musze zrzucic pare kilo, bo do laski to mi troche brakuje. Rozmawiamy zawsze o wszystkim i nie mamy przed soba tajemnic. rozmawiamy o zwiazkach, o wszystkim. ostatnio czesciej spedzamy razem czas: kino, spacery, domowe posiadowki... za miesiac wyjezdzamy ekipa nad jezioro, tam tez bedziemy swietowac urodziny X. mam zamiar powiedziec mu ze go kocham. postanowilam to juz jakies pol roku temu...ale nie wiem, czy to dobre. co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×