Nie wiem czy mam chłopaka

Spotykamy się już od kilku miesięcy ale tylko raz w tygodniu, bo oboje pracujemy i studiujemy a mieszkamy 20 km od siebie. Chodzimy do kina, do kawiarni, na spacery do parków ale całujemy się tylko w policzek na przywitanie i na pożegnanie a za rękę trzymamy się tylko w kinie. Dodam, że ja mam 24 a On 26 lat i żadne z nas wcześniej nie było w w żadnym związku. Sama nie wiem czy to jest już związek czy nie? Od jakiego wydarzenia wy datujecie początek związku?

maskara

masz tyle lat a zadajesz takie dziwne pytania ? a ty jak idziesz z "kolegą" do kina to trzymasz go za rękę ? skoro żadne z Was wcześniej nie miało partnera to chyba nic dziwnego że na siłę niczego nie przyspieszacie, albo jesteście oboje strasznie nieśmiali albo oboje jesteście dziwakami

maskara?

dziwolągi z Was, chyba żadne z Was nie ma temperamentu ani nie odczuwa pociągu fizycznego kilka miesięcy trzymać się za rączki ?! buhaha

Skoro nie powiedzieliście sobie że jesteście parą to ją nie jesteście, on może traktuje Ciebie jak tylko przyjaciółkę, najlepiej spytaj go w prost czy jesteście parą lub i czy chce poproś go o chodzenie.

Kilka miesięcy ale rzadko się spotykamy przecież. Tylko raz w tygodniu i nie w każdy tydzień. Poza tym codziennie smsujemy i rozmawiamy na gg

Pytać się cy jesteśmy parą? Chyba nikt tak nie robi a o chodzenie to chyba w podstawówce - nabijasz się chyba ze mnie

Większość par precyzyjnie co do dnia datuje początek związku, od jakiego wydarzenia?

Przecież to jest związek idealny, czysty, bez pożądliwości cielesnych

po co to komu jakaś data :)

Jesteście dziwni. Ten facet to jakiś lamer i ciapa. Jesteś pewnie bardzo spragniona bliskości więc ja na jego miejscu już dawno sprawdziłbym 101 pozycji z Toba:)

gdyby nie ten całus w policzek i trzymanie za reke bylaby to miłość platoniczna

Ja na Twoim miejscu chciałabym sytuację wyjaśnić, choćby po to, żeby uniknąć potem nieporozumień ;-) Po prostu z nim porozmawiaj - o tym, jak on widzi waszą znajomość. Wiesz, ja też mam kumpla, z którym się widuję, chodzimy na kina czy kolacje. I wierz mi, parą nie jesteśmy ani nie będziemy :-)

zalegalizujcie Wasz zwiazek- poproś go o chodzenie i powiedz kolezance za masz chlopaka, a ona nie:)

Radzę kolesia przycisnąć do ściany, zerwać z niego koszulę, zrobić "mraaaau!" i poczekac na reakcję: Jeżeli to normalny, zdrowy chłopak to będzie się sam rozbierał dalej i ciebie przy okazji, jak zrobi "hau, hau" to jest szowinistą (nie odpowiada mu kobiecy, wydany przez ciebie, okrzyk godowy i musi mieć inny), jeżeli zrobi "hrum, hrum" to jest świnią. Jeżeli przytrafi ci się, że chłopczyna się zdenerwuje, pozapina guziczki i odejdzie kawałek by odwrócić się i z szatańskim uśmiechem zakrzyknąć: "Punkt g to ja mam w d*pie!", to zacznij sie martwić - ma romans z twoim bratem... Książę z bajki zwieje, a jeżeli reakcji się nie doczekasz wcale, to sama zwiewaj.

:D Nic dodać nic ująć.