Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mettalic blush

Rozpłakałam się dziś w pracy

Polecane posty

Gość mettalic blush

Bo już po prostu nie wytrzymałam psychicznie. To chyba mobbing. Przyszłam do pracy jako najmłodsza osoba i stare babska z innych biur nieźle daja mi popalić. Robiłam dobra minę do złej gry przez 7 miesięcy ale dziś mi nerwy puściły i normalnie rozpłakałam się z bezsilności. Babska nie widziały, bo nie chcę dać im takiej satysfakcji ale i tak mi głupio jutro iść do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Takie sa baby w pracy. Wredne dla innych kobiet. To uposledzone stwory i nigdy nie bedą na riowni z mężczyznami. Feministki mogą się powiesić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mettalic blush
Głupio mi bo rozpłakałam się przy szefie. Teraz jest mi strasznie głupio. Bronić sie? Jak? Dokuczają mi bo mam studia a one nie, bo szef stoi po mojej stronie, takich bo mogę znaleźć setki:( Ale wróćmy do tematu. Jak jutro pokazać się szefowi na oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mettalic blush
Zresztą ile mozna zaciskać zęby aby się nie rozpłakać? Wszystko ma swoje granice. U mnie o godz. 9:00 zostały przekroczone. Teraz jestem strasznie rozbita i nie moge się pozbierać do kupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czują konkurencję na karku Idź jutro do pracy z podniesioną głową i pokaż swój profesjonalizm. Szefowi najlepiej powiedz, że miałaś zły dzień i nigdy to się więcej nie powtórzy. Nie skarż też na współpracowników bo sie to na Tobie zemści. A babom się nie daj i nie miej jutro smutnej miny, bo będą górą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mettalic blush
O tym nikt nie wie, tylko szef. Nikomu więcej w takim stanie nie pokazywałam się na oczy. No jakoś muszę się pozbierać do kupy ale opornie mi to idzie. Ale moja sytuacja w pracy jest fatalna. Ciągłe komenatrze, docinki, nie bezpośrednio ale wiem, ze takowe występują. Zawsze znajdzie się ktoś życzliwy, który doniesie. A to raczej nie jest podnoszące na duchu. Poza tym idzie wyczuć taki dystans od innych. Jak sobie pomyśle, że znów musze iść do pracy to aż łzy mi płyną do oczu. Takie to życie beznadziejne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może wykończ ich byciem miłą, zobaczysz po czasie na pewno z kimś się zaznajomisz i nie chodź tak często do szefa bo może myślą, że donosisz, albo że jesteś jego kochanką a takich nikt nie lubi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaattt
takie są efekty trzymania staruch na silę w pracy zamiast wysłać na emerytury niech dziergają serwetki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iutkktuikmutgrd
Tylko ze ty z nimi możesz wygrać, możesz być taka jak one albo nawet 100 razy gorsza ale sie boisz, nie chcesz bo poprostu jesteś za miękka :O Badz taka jak one docinaj im, smiej się z tego że są stare, że są bez wykształcenia. Oczywiście musisz to robic w sposob inteligentny, zeby nie mogly cinic zarzucic. Z uśmiechem na twarzy poleć którejś jakiś fantastyczny krem na zmarszczki którego to używa twoja babcia, itp. Jakbyś chciała to byś dała rade...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mettalic blush
Nie jest tak, że kobiety wchodzą mi na głowę a ja jestem zastraszona. Moze w pewnym sensie tak, ale nie daje po sobie poznać bo wtedy zginęłabym marnie. Ponarzekam sobie w domu, wypłaczę się do bólu ale dziś po prostu nie wytrzymałam i rozpłakałam się z własnej bezsilności przy szefie, w pracy. Jak jutro pokazac się na oczy? Rozpaczać czy zachowywać się normalnie? A jak ich wykańczam? Po prostu w ich towarzystwie nigdy nie narzekam, wiecznie jestem uśmiechnięta chociaż w środku się gotuję, jestem do bólu miła. One tylko czekają na moje potknięcia, kłotnie z szefem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mettalic blush
Ludzie ja nie pytam jak sobie radzić ze spróchniałym babskiem tylko z jakim czołem pokazać się szefowi na oczy. W końcu to przy nim płakałam. Troche niezręczna sytuacja. Pokazałam jaka jestem słaba a tak to zawsze byłam stanowcza i nie dałam sobie w kaszę nadmuchac. Zawsze powtarzałam, że z taką postawą daleko zajdę. A tu nagle okazało sie, że się popłakałam i to na jego oczach. Porazka na całejh linii:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mettalic blush
halo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość americano pseudo po tacie
Nie możesz myśleć tylko o jutrzejszym dniu. Jeśli nie usuniesz przyczyny, to każdy twój wieczór będzie tak wyglądał. Moim zdaniem nie powinnas przyjmować wszystkiego z pokorą, ludzie są tacy, że jak wyczują, że ktoś jest słabszy to go wykończą. Jeżeli któraś coś ci powie odpowiedz jej tak, że aż w pięty pójdzie, a swoją pracę wykonuj tak dobrze jak tylko potrafisz, w ten sposób będziesz nietykalna u szefa niezależnie od tego co powiesz starej babie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×