Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a mianowicie ..

Mam taki problem z mężem

Polecane posty

Gość a mianowicie ..

Chodzi o utrzymanie porządku w domu. Otóż oboje nie nalezymy do osób uporządkowanych ani systematycznych. Mamy że tak powiem zrywy jak chodzi o sprzątanie. Czyli przez parę dni nie sprzątamy zbytnio, a w trzeci dzień kiedy widzimy że bałagan wykracza poza granice przyzwoitosci to bierzemy się za sprzątanie. Problem w tym, że kiedy ta granica przyzwoitości zostaje przekroczona to reagujemy na to skrajnie różnie. Tzn. ja przez 2 dni nie robię nic, a trzeciego biorę się za to i w spokoju, w milczeniu układam jak gdyby nigdy nic, natomiast on przez 2 dni siedzi tylko przy kompie a 3 dnia kiedy dostrzega bałagan to zaczyna owszem sprzatac. Natomiats mój mąz ceni porządek wokół siebie, nie znosi syfu, ale nie sprząta wcale systematycznie. Tak samo jak ja potrafi przez pare dni nic nie sprzątać, potrafi przez 2 dni nie odklejac nosa od szyby monitora a kiedy trzeciego dnia odklei sie od kompa i dostrzeże nagle wokół siebie bałagan to wtedy nie może go znieść. Zaczyna sprzątac ale robi to z wielkimi pretensjami skierowanymi do mnie, z przekleństwami i całą wina za nieporządek obarcza mnie. Robi się wtedy zwyczajnie nieznośny. Wykłócałam się z nim o to wiele razy tłumacząc żeby nie obarczał mnie za to całą winą bo on jest za bajzel odpowiedzialny w 50%. Niestety nie tylko to nie dociera do niego ale jeszcze wznieca u niego agresje. Najgorsze jest to, że oboje zostawiamy na wierzchu ciuchy i brudne szklanki ale on czepia się tylko o te rzeczy które ja po sobie zostawiłam a to co on zostawia po sobie to tego zdaje się zupełnie nie dostrzegać. To mnie doprowadza do szału. Wkurza mnie np. to że jak zostawie płaszcz na fotelu to jego to jemu to strasznie przeszkadza i mówi mi żebym schowała ten płaszcz do szafy. Natomiast zawsze kiedy on wraca z pracy to zdejmuje z siebie ciuchy i rzuca je na fotel i nie rusza ich już wcale. Następnego dnia robi to samo i jeszcze następnego to samo. Ta góra na fotelu robi się coraz większa. Kiedy proszę go żeby odwiesił kurtkę a ciuchy wsadził do szafy to nie słyszy albo udaje że nie słyszy, albo przytaknie ale nie zrobi tego. Kiedy ja mu coś wypomnę tak jak on mi nieraz wypomina, to wtedy albo w ogóle na to nie reaguje ignorujac mnie albo jak powtórzę to po raz drugi, czy trzeci to zaczyna go to wnerwiać, mówi że jestem wkurwiająca i szukam zwady czy coś takiego. Jednym słowem on nie toleruje u mnie zachowań które często on sam prezentuje, a wszelkie uświadamiania tej niesprawiedliwości wywołują w nim tylko agresję i zero możliwosci porozumienia. Jak wymusić na facecie zeby chował ubrania do szafy. On najchętniej to sie przebiera 3 razy na dzień i te ciuchy które zdjął z siebie to rzuca potem gdziekolwiek i zapomina o nich. Jak sie go pytam co z tymi ciuchami zrobić, do szafy wkładać czy do pralki to mówi: "Ty tu rzadzisz" i odwraca głowe do kompa. I co ja mam po nim wszystko do szafy wkładać za kazdym razem po nim jak po małym dziecku ? Czy może wszystko wrzucac do kosz a z praniem i robic pranie specjalnie dla niego po 2 razy na dzień kazdego dnia i nad deską do prasowania stac kazdego wieczora ? Przecież z kimś takim to można zwariować. Nie wyobrazam sobie zeby do takiego osobnika jeszcze dołaczyły ewentualne dzieci i ich ubrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mianowicie ..
Sorry za ten bałagan stylistyczny. Podopisywałam coś do tekstu a teraz widzę że to wcale nie trzyma się kupy. Chodzi generalnie o to że jak mąz się za coś zabiera to robi to z przekleństwami i z wielkimi pretensjami. Jesli ja z obawy przed jego złością będę sama biegac ze szmatą aby tych jego przeklenstw uniknąc to skonczy się na tym, że zostanę po prostu jego służącą, że nie będę nic robić tylko biegac ze szmatą i żelazkiem za nim a on będzie tylko przy kompie siedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprzątaj tylko swoje rzeczy i ten bałagan, który ty zrobiłaś. Gdy mąż odklei nos od ekranu monitora zobaczy swoje ubrania porozrzucane po domu, będzie mu głupio...nie będzie miał na kogo zrzędzić, bo to jego ciuchy czyli on je tam zostawił...;) Najlepiej jednak sprzątać systematycznie..wtedy nie będzie sporów...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hijanka
kobieto komu sie chce to czytac??? w kilku slowach sie nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z czasem przestaniesz
sie przejmowac:) Moj uklada taka sterte w swoim pokoju , jak sie lapie na tym ze nie ma juz co ubrac, potrafi zaniesc brudy do lazienki.To co w lazience piore, prasuje i odnosze do jego szafy.ale co nie trafi do łazienki nie ruszam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mianowicie ..
Dzięki za rady. Macie rację i tak właśnie zrobię. Od dziś układam tylko swoje rzeczy lub to co wyciągnęłam bede na miejsce odkładać a prać będę tylko to co on raczy wrzucic do kosza. Tylko swoje naczynia będę odnosić i ciuchy swoje chować. Zobaczymy jaka będzie reakcja :) Założyłam ten topik bo własnie przed chwilą zrobił mi karczemną awanturę że nie odkładam swoich rzeczy na miejsce. Zaczął się rzucać że nie wciągnęłam kabla z odkurzacza, że deski do prasowania nie złożyłam, że wyciągniętej wcześniej kołdry do wersalki nie schowałam, zaczął to po mnie składać i przeklinać ale jego solidna już góra ciuchów na fotelu nawet nie drgnęła i ani słowa na ten temat nie powiedział. Jakbym nie daj Boże zaczęła się czepiac o to nie tylko nie osiągnęłabym tym nic, ale jeszcze odwróciłby kota ogonem, nasłuchałabym się od niego i jeszcze większa awantura by wybuchła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×