Dlaczego nie dostalam zadnych leków

Otóz gdzies w listopadzia poszlam sobie zrobic cytologie, wyszla mi II, ale lekarz zarzadzil jeszcze jedna cytologie i mialam zabieg pod narkoza /wylyzeczkowanie i pobranie wiekszego "kawalka" do cytologii/, wyjeto mi przy okazji spirale/ nastepnie bylam na kontroli i zrobil jakies badanie na obecnosc szczepów jakichs-tambakterii, bo podobno kilka z nich potwierdzaja prawdopodobienstwo raka... to wszystko do tej pory kosztowalo mnie ok. 1000 zl , nie dostalam zadnych leków , cytolog zarzadzil badanie za 3 miesuace, a mój gin. namawia mnie na nastepny zabieg, jakis powazniejszy. Sorry, ze pisze troche chaotycznie, ale to wlasnie taka sprawa, no nie wiem co o tym myslec???

cytologia wyszła Ci II czy III stopnia? Ja zawsze mam II i żadnych zabiegów czy leków nie dostaję z tego powodu.

bo widzisz trafiłaś na złamasa trzepiącego kasę z naiwniaczek... ja gdy usłyszałam, że trzeba coś tam "wypalić" i że zrobi mi to w prywatnym gabinecie zmieniłam lekarza (na fundusz zdrowia) i okazało się, że to bzdury i wszystko gra , też II pamiętej, jeżeli coś się dzieje, korzystaj z porady innego lekarza, nic nie mówiąc na początku o rozpoznaniu pierwszego, lekarze to już nie jest zawód zaufania publicznego, to zwykłe szuje w białych kitlach ostatnio bardzo przysłużyli się kilku osobom w rodzinie!

zgadzam się - takie rzeczy warto konsultowac u innego lekarza - ja mam II grupe zawsze, z tego co wiem to I mają głównie dziewice a osoby które regularnie współzyją mają przeważnie II więc to nic strasznego a apropo to mi tez lekarka wykryła jakąś nadrzerkę niewielką, przepisała leczenie itd a drugi lekarz jakoś się niedopatrzył niczego i zostawił że ok