Macie czasem wrażenie, że ktoś naśladuje wasze zachowanie?

Mam taką znajomą, swego czasu nawet przyjaciółkę, która mam wrażenie, że naśladuje moje zachowanie. Swego czasu kiedy nie miałam faceta, ona strasznie wybrzydzał każdego facet olewa, mówiła, że nie chce z nikim być. Tylko jak ja zaczęłam z kimś być niewiele później ona zaczęła być z takim kolegą, którego wcześniej długo zwodziła. Widziałam, że jest zazdrosna, że ja mam kogoś, a ona nie, więc sobie znalazła. Po jakimś czasie on ją zostawił dość szybko znalazła sobie następnego i po krótkim czasie już planują ślub, a ja jestem niedawno po ślubie. Nie chodzi o to, że może przesadza, że może jej się, to tak składa w życiu przypadkiem, ale mam ciągle wrażenie, że ona wychodzi za mąż z jakiegoś obowiązku, bo jest przed 30 i już wypada. Macie może podobnie?

Mam taką znajomą, swego czasu nawet przyjaciółkę, która mam wrażenie, że naśladuje moje zachowanie. Swego czasu kiedy nie miałam faceta, ona strasznie wybrzydzał każdego facet olewa, mówiła, że nie chce z nikim być. Tylko jak ja zaczęłam z kimś być niewiele później ona zaczęła być z takim kolegą, którego wcześniej długo zwodziła. Widziałam, że jest zazdrosna, że ja mam kogoś, a ona nie, więc sobie znalazła. Po jakimś czasie on ją zostawił dość szybko znalazła sobie następnego i po krótkim czasie już planują ślub, a ja jestem niedawno po ślubie. Nie chodzi o to, że może przesadza, że może jej się, to tak składa w życiu przypadkiem, ale mam ciągle wrażenie, że ona wychodzi za mąż z jakiegoś obowiązku, bo jest przed 30 i już wypada. Macie może podobnie?

mam kuzynke. nawet wlosy obcina tak jak ja. mimo ze ta fryzura wogole jej nie pasuje.

Mam taką znajomą, swego czasu nawet przyjaciółkę, która mam wrażenie, że naśladuje moje zachowanie. Swego czasu kiedy nie miałam faceta, ona strasznie wybrzydzał każdego facet olewa, mówiła, że nie chce z nikim być. Tylko jak ja zaczęłam z kimś być niewiele później ona zaczęła być z takim kolegą, którego wcześniej długo zwodziła. Widziałam, że jest zazdrosna, że ja mam kogoś, a ona nie, więc sobie znalazła. Po jakimś czasie on ją zostawił dość szybko znalazła sobie następnego i po krótkim czasie już planują ślub, a ja jestem niedawno po ślubie. Nie chodzi o to, że może przesadza, że może jej się, to tak składa w życiu przypadkiem, ale mam ciągle wrażenie, że ona wychodzi za mąż z jakiegoś obowiązku, bo jest przed 30 i już wypada. Macie może podobnie?