Jestem jakas chora .Wyslalam do niego smsa.

Po 2 tyg milczenia z zapytaniem co tam u niego. Bylam z nim krotko, kilka miesiecy, on odszedl, nie poczul nic do mnie i chial byc sam..a moze z kims innym ,cholera go wie. On odpisal i to nawet duzo jak na moich kilka slow,zapytal co u mnie a ja juz mu nie odpisalam .Poczulam sie jakas silniejsza .Minely 4 miesiace od tamtej pory i ciesze sie jak idiotka,ze skonczyl osie na tym ze ja go olalam

czasami taka dzika satusfakcja dodaje powera :P

wiem oczywiscie ze z grzecznosci mi odpisal i zapytal co u mnie bo on kulturalny niby ale jakos mnie to dziwnie uradowalo ze mu nie odpisalam

no wlasnie nie wiem..tak jak przez te 2 tyg ryczalam,tesknilam za nim to po tym jak mu nie odpisalam poczulam sie o niebo lepiej to normalne?

nic tylko gratulowac... :D:D:D tak to bardzo dobrze

pewnie podświadomie marzysz aby wychłostał cię po brudnych stopach

ale smieszne:)

dobrze zrobiłaś;) satysfakcja gwarantowana;)

Mimo ,ze on ladnie sie ze mna rozstal to jednak pokazalam mu chyba ze mam swoj honor, godnosc i nie latam za nim . Dobrze,ze nie odpisalam bo bym odpisala,on by cos jeszcze skrobnal i tyle a ja bym jak glupia sie ludzila,ze mu zalezy...ze sie odezwie i znowu bym kombinowala czy odezwac sie czy nie a tak poczulam sie lepiej!!!Serio