Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość basiaaaa569

zawalczyć czy odpuścić???

Polecane posty

Gość basiaaaa569

Miałam chłopaka. Byliśmy ze sobą 4 miesiące i wszystko było cudownie, poza jednym. Mam zdiagnozowaną nerwicę i często, nawet głupoty doprowadzają mnie do szału. On jest osobą, która nie lubi się kłócić, lubi po prostu żyć na luzie, spędzać razem czas miło, i nie szukać problemów. Za to ja non stop o coś się go czepiałam. Wczoraj pisaliśmy na gg. Zaczęło się niewinnie, a później wyszła z tego poważna rozmowa. On powiedział, że mnie kocha, ale nie potrafi być ze mną, właśnie przez to, że non stop szukam problemów i kłótni. Poprosiłam go o spotkanie i szczerą rozmowę. Na początku nie chciał, powiedział, że nadal mnie kocha i boi się, że rozmawiając ze sobą do siebie wrócimy i nic się nie zmieni. Ale później napisał, że dobrze, że możemy się spotkać i porozmawiać. Nie wiem co na tej rozmowie robić. Jak się zachowywać. Bardzo potrzebowałam po prostu go jeszcze zobaczyć, pogadać. Ale nie wiem od czego zacząć, co w ogóle mu powiedzieć. Kocham go i nie chcę stracić. Tym bardziej tak głupio, przez to moje cholerne choróbsko. Walczyć o niego, czy odpuścić? Pomóżcie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaaa569
up up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maluuuuuuutka
walcz ale sie zmien bo gosciu znowu Ci wywieje!!!!;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaaa569
jakiś czas temu rozmawialiśmy na ten temat... staram się zmienić, ale nie zrobię też tego tak z dnia na dzień. Nawet nie wiem co mu dzisiaj powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tjaaaaa....
masz zdiagnozowaną nerwicę i wszyscy powinni to zrozumieć i ci odpuścić, tak? dziewczyno, to jest choroba, którą uprzykrzasz życie innym diagnozę masz, a leczysz chorobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitka123
walcz kochana walcz bo mysle ze warto.Powiedz mu to co tu napisalas, ze go kochasz i nie chcesz stracic i ze bedziesz sie starac.Ja wiem jak to jest z tą nerwica i tez często latwo sie wkurzam:( Ale mysle ze musze więcej pracy wlozyc w to zeby nie wyszukiwac ciągle powodow do klotni.To ode mnie zalezy.Jak czegos nie zmienie to moj facet kopnie mnie w 4 litery.Jak Twoj na początku nie bedzie chcial dac wam szansy to sie nie zrazaj.Nikogo na sile nie zmusisz do bycia z Tobą.I postaraj sie rzeczowo i spokojnie z nim porozmiawiac.W najgorszym razie będzie na stopie przyjacielskiej, ale ja nie wierze ze jesli on Cie kocha to widza jak bardzo sie starasz po pewnym czasie nie bedzie chcial wrocic.Tylko pamietaj-spokoj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaaa569
Tak leczę się, ale od niedawna, bo dopiero teraz zostało to zdiagnozowane. Ale czy ta choroba jest moją winą? Przecież ja nie mam na to wpływu. Nie chodzi mi o to, żeby każdy mi odpuszczał, bo mam nerwicę, ale żeby starano się to rozumieć, że w nie każdej sytuacji jestem w stanie zareagować spokojnie... uwierzcie, że kto nie miał/ma tej choroby nie potrafi zrozumieć jakie to jest trudne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Za to ja non stop o coś się go czepiałam." to nie nerwica :D To kobiecość :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiaaaa569
Kitka - a ja się bardzo boję mojej reakcji na dzisiejszą rozmowę... pewnie się rozpłaczę i nic z tego nie będzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitka123
basia to ze sie rozplaczesz to wcale nie znaczy ze z rozmowy nic nie bedzie.Oby tylko on nie odebral tego jako taką probe manipulowania sobą, ze chcesz go wziąc na litosc, bo to nie byloby dobre.Ja wiem jak to jest gdy w chwilach silnych emocji one tak rzadzą nami ze czasem w gardle sciska i nie mozna nic z tym zrobic.Mysle ze on wie ze go kochasz, sam tez Ci to powiedzial.Jedyna szansa to rozpoczęcie pracy nad sobą samym, pozytywne myslenie..Zacznij brac magnez bo pomaga w takich sytuacjach, choc nie od razu.Wiem jak to jest gdy jest sie wkurzonym na siebie samą ze kolejny raz spieprzylo sie sprawe:( Zeby podejsc do tego z dystansem potrzebowalabys czasu a i on pewnie tez.Nie bede Cie namawiac na odlozenie tego spotkania bo pewno i tak tego nie zrobisz jak i ja bym nie zrobila, tylko ze czasem po czasie widze ze to w takich sytuacjach byloby wskazane.Moze sie kiedys tego naucze.A Ty moze tak zrobisz? oczywiscie wysylając wczesniej smsa z wyjasnieniem ze bardzo go kochasz, ze nie chcesz stracic, ze musisz zacząc pracowac nad sobą i ze tez potrzebujesz troche czasu i jemu go tez dajesz..Tak sobie mysle ze to cholernie trudna sprawa ale kto wie czy nie bylaby najlepszym z mozliwych wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitka123
albo lepiej zadzwonic i powiedziec tych kilka krotkich zdan, przeprosic za wszystko-tylko bez niepotrzebnego plaszczenia i uciąc rozmowe.A moze on tez chwile pomysli, zastanowi sie ze to on tez powinien troche zawalczyc o Ciebie.Jesli w jego oczach nie warto to po co Ci ktos taki.Ja wiem ze to nie jest proste, ale moze sprobuj tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpuścić póki nie uporasz się z własnymi problemami. Niszczysz życie 2 osobie. lepiej odpuścić na jakiś czas i zająć się sobą. Jak Cię kocha to będzie na Ciebie czekał. Skoro ją leczysz to dobrze - jak zobaczysz, że Ci lepiej to wtedy zaczniesz myśleć o związku, bo póki co to męczysz i siebie i jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×