Jak rozumieć słowa mężczyzny????

Miałam cudownego chłopaka, na początku było super, ale później się popsuło. Głównie przeze mnie i moje zachowanie :( Wczoraj wieczorem ze mną zerwał i dzisiaj mieliśmy się spotkać, żeby pogadać szczerze i w ogóle. Przyjechałam więc do niego rano. Jakoś ani ja, ani on nie mięliśmy odwagi zacząć tematu. Spędziliśmy ze sobą 6 godzin, z czego przez 5 i pół robiliśmy wszystko prócz rozmowy na temat rozstania. Oglądaliśmy film, poszliśmy do sklepu, jedliśmy wspólnie obiad, który razem zrobiliśmy. Było tak jak zawsze, z tym, że bez czułości takiej jak między partnerami. Nie było dotykania, pocałunków, przytulania, ani mówienia do siebie "Kochanie" itp. Ostatnie pół godziny... hmm... ja zaczęłam temat. Wreszcie się odważyłam. I w tym sęk... nie wiem co myśleć o tym co mi powiedział. Stwierdził, że mnie kocha, ale chce na razie pobyć sam i zobaczyć jak mu będzie. Po chwili powiedział, że na razie nie chce mieć dziewczyny. Później znów stwierdził, że to tylko na jakieś 2-3 tygodnie, a za chwilę powiedział zobaczymy jak to będzie. Byłam zmieszana, więc spytałam, czy to koniec na zawsze, czy robimy sobie tylko przerwę, on powiedział, że sam nie wie i nie jest w stanie mi powiedzieć, a za chwilę jak stwierdziłam, że idę się pożegnać z jego bratem (5-letnim), bo już raczej mnie w tym domu nie będzie on powiedział "będziesz!"... a za chwilę "tzn. może jeszcze kiedyś będziesz". Powtarzał kilkakrotnie, że mnie kocha no i mówił do mnie jak zawsze, czyli "Kotku". Później pocałowaliśmy się namiętnie ostatni raz. Odwiózł mnie do domu. Przed domem przytulił, pocałował w usta no i koniec. Ja odeszłam, on odjechał. Mam jego rzeczy i to sporo... gdy pytałam, czy mu je oddać powiedział, że nie. A to np. kilka bluz, w których często chodził. Nie wiem co o tym myśleć. Czy to koniec na zawsze? Czy on chce tylko przerwy i po jakimś czasie będzie chciał wrócić?

koniec, oni mówia rózne rzeczy byleby gadac, facet któremu zalezy nie zrywa

zawsze mówił że żadna nie robi mu tak dobrze loda jak ja więc dlaczego ?

A może ćwiczy grę aktorską, sprawdź, moze zgłosil sie na casting. Jeśli nie to chyba coś z nim nie tak. Zostaw go , bo będziesz tak cierpiała cześciej.

jak mowil ze kocha to znaczylo ze robilas dobrze loda... ale lody mu sie skonczyly albo ma lepszego dostawcde.... zaloze sie ze te toje to algida

moj tez tak zrobil ale dlugo nie wytrzymal,i wrocil, przyjelam go i znow bylam wedlug niego najcudowniejsza obieta na swiecie, ale jestem juz ostrozniejsza i nie daje mu tego wszystkiego jak kiedys, nie mozna byc z dobra,bo owienie cie wokol palca, nie mowie ze masz byc jak jakas wiedzma ale znajdz tez czasem czas dla siebie i odmow mu czasem spotkania, niech tez posiedzi sam w soote i sie zastanawia co Ty tak naprawde teraz robisz, i najwazniejsze szanuj sie, niech on tez sie postara troche.

Podszywowi gratuluję pomysłowości ;/ Ale podobno facet jak mówi, że kocha to kocha naprawdę... ja nie wiem już co mam myśleć o tym ;(

tez tak mialam - a ile wytrzymał??? I czy to się później jeszcze powtórzyło??? Boże kobieto dałaś mi nadzieję! Ja naprawdę go kocham i nie chcę stracić, ale nie chcę też go szantażować i robić cokolwiek na siłę, bo to sensu nie ma.

wiesz co, jak wrci to w ogole sie nie wyrywaj z tym kocham cie, moj musial owiedziec to pierwszy i zrobil to bardzo szybko, kotku, kochanie itp tez pierwszy nie uslyszal, myske ze ce kocha tylko sam nie wie czego chce, tacy sa mezczyzni, jakby chcial ce zostawic na zawsze to kopnal by cie w tylek szybciej niz ci sie wydaje, takze glowa do gory, w ogole sie z nim nie kontktuj.

Miałam podobną sytuację. Też z namiętnym pocałunkiem pod koniec. I to był nasz ostatni.... Mała szansa, że wrócicie do siebie. przykro mi...

ile wytrzymal??? hmmm jakos w sbote weczorem sie rozstalismy a w niedziele kolo 13 dostaam smsa:) nie powiem pierwszy tydzien staralam sie ja go unikac i wtedy to on bardziej zabiegal ale w drugim tyg i mnie ruszylo:)

tez tak mialam - czyli radzisz mi się nie odzywać do niego pierwsza? Czekać na jego ruch tak? On w ogóle bardzo o mnie dzisiaj dbał, tak jak zawsze a może nawet bardziej. Rozmawialiśmy sobie, tak jak pisałam pół dnia ze sobą spędziliśmy, a gdybym mogła zostać dłużej pewnie nic by nie powiedział. Jak czasem siedzieliśmy blisko i opierałam głowę o jego ramię to on też kładł głowę na moim. Zgubiłam okulary po drodze jakoś bo wracaliśmy motorem, a miałam je w kieszeni, jechał specjalnie tą drogą żeby je znaleźć, a jak zadzwoniłam później i spytałam czy znalazł powiedział, że jak jechał to nie, ale jeszcze tak wróci poszukać... ehh... sama nie wiem... :(

kochana spokojnie, przeciez Ci nie powiedzial idz sobie czy daj mi zyc, i jeszcze z Toba czas spedza, niec sobie przemysli, odsapnie, moze ma przest a moze po prostu chce zobaczyc jak to jest bez ciebie, jak moj do nie wrocil i czekala nas pierwsza noc po rozstaniu to mnie tak przytulal w nocy ze prawie w sciane mnie wbil, brakowalo mu mnie, a Ty nie mysl za duzo, nie analizuj, powiedzial ze kocha, zostawil cien szansy to bardzo dobrze, ciesz sie tym i nie patrz co chwile na telefon czy moze cos ci wyslal:) wie jak sie czujesz ale nie dajmy sie zwariowac.

jak dotychczas to jest tylko jedna konkretna przerwa w nazwisku Przerwa-Tetmajer, inne przerwy niestety jeszcze nigdy nikomu nie wyszły na dobre.

Wiem, że zachowuję się jak wariatka, ale po prostu nie umiem ogarnąć tego wszystkiego. W ogóle to myślałam, że jak się rozstaliśmy, jak poczuje się wolny to od razu do kumpli poleci i w ogóle... a jak dzwoniłam do niego pytać o te okulary (jakieś 3 godziny od momentu jak odjechał ode mnie spod domu) słyszałam, że jest w domu, bo jego mały braciszek coś mówił... ale... jakoś nie wierzę, że on by siedział teraz w domu jak jest wolny... to dlaczego jednak w domu jest...

A ty myslisz ze faceci to uczuc nie maja, moze tez a dola jak ty i moze tez sie kogos radzi, ja zachowywalam sie jescze cyba gorzej od ciebie, plakalam, dolowalam sie i zameczalam swoje przyjaciolki, wygadywalam sie wszystkim tylko nie jemu zeby nie widzial jak cierpie, musisz sie ogarnac koniecznie, podaj mi swoje gg to pogadamy jesli chcesz.

tez tak mialam - moje gg 11354393

Facetów nie sposób zrozumieć, ale wydaje mi się, że on zmierza ku rozstaniu, ale nie ma w sobie dość odwagi, by powiedzieć to wprost, oni w ogóle są tchórzliwi...

a może jakiś pan by się wypowiedział???

naprawdę nie ma tu żadnych mężczyzn??? :(

KAchna, Grubachna, Kiełbachna

ahh dziękuję :I

jak nie rozumiesz meskich slow , to juz nigdy niczego nie zrozumiesz

mysle ze troche zle do tego podeszłas. mieliscie wspolny dzien zamiast milczec powinnas szczerze z nim pogadac. mysle ze on moze miec jakis problem o ktorym nie chce/wstydzi sie powiedziec. mysle tak poniewaz wasze rozstanie odbylo sie w bardzo pokojowej i spokojnej atmosferze smutku, niepewnosci etc. jezeli nie dalas mu powodu by cie opuscil powinnas zapytac co bylo powodem. moze czegos mu brakowalo, czegos co latwo mozna by naprawic. sama nie wiem

pytałam... powiedział, że na razie chcę być wolny, że potrzebuje samotności... spytałam więc, czy może zbyt często się spotykaliśmy. Powiedział, że nie... nie sądzę by czegoś się miał przede mną wstydzić...

Mama mi zawsze mówiła, że kobiety się denerwują na facetów, gdy Ci nie powtarzają im często, że kochają. A dlaczego mężczyźni tego nie robią? Bo twierdzą, że jeśli powiedziano to raz to już tak jest, a jeśli zmienią zdanie to też o tym poinformują. Tak więc ponoć mężczyzna, który nie kocha, nie jest w stanie mówić swojej partnerce, że jest inaczej. A mój pomimo tego, że zerwał mówił, że kocha... o co mu chodzi?:(

chce sobie pofiglowac na boku, wszystko! a tak nie bedac razem moze robic co chce...

moja przyjaciolka ma niestety ten sam problem... tyle ze on zrywa z nia systematycznie... zeby po prostu sie pobawic... :o zalosne, ale ja nic niemoge... bo co mam zrobic? wspolczuje Ci.... jezeli trafilas na ten sam typ...

Powiedzial, ze chce byc przez jakis czas sam, ale Cie kocha, bo ma na oku inna i nie wie czy ta druga wypali, dlatego ma Ciebie kochajaca w pogotowiu. Ot co.

ale moze nie, moze Twoj sie nad czyms zastanawia... miejmy nadzieje...