Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość korekta

problem-facet i wspolne zamieszkanie

Polecane posty

Gość korekta

Mam problem, Moj facet mając 28 lat nie chce sie wyprowadzic z domu. Tzn. niby mowi ze chce ale jak podejmuje temat to zaczyna milczec. Nie pracuje bo ciągle studiuje. Rodzice go utrzymują. Ja mam 27 lat i zarabiam malo (na rękę mam 1400zl) ale chcialabym juz zamieszkac sama. Nie wiem tylko czy dam rade finansowo sama sie utrzymac.... ps. mam swoje mieszkanie - pokoj z kuchnia wiec problem najmu odpada... mieszkam w duzym miescie. Wyprowadzac sie i zamieszkac sama czy czekac na faceta?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka yogurtowa
Widać ze odpowiedzialny facet. Skoro jeszcze studiuje i utrzymuja go rodzice, to czy nie lepiej poczekać ? Nie masz zmartwień dziewczyno ? Przecież studia skonczą się ... znajdzie pracę i wtedy to rozumiem, a teraz ? W czym on Tobie pomoże finansowo ? Sam potrzebuje takiej [pomocy. Jak Ciebie na to stać i chcesz zamieszkać sama to ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jauwazam ze twojemu facetowi jest wygodnie w rodzinnym domu. nie musi sie niczym martwic, dostaje pieniadze wiec nie musi pracowac. takie zycie jest poprostu latwe i wygodne. uwazam ze to jest typ faceta ktory nigdy nie dorosnie, ktoremu bedzie ciezko podjac taka decyzje a coo dopiero decyzje o malzenstwie czy dzieciach. ja bym sie wyprowadzila sama i nie czekala bo mozesz dlugo czekac. Jesli masz swoje mieszkanie to bardzo duze koszty odpadaja wiec warto zaryzykowac i pojsc \"na swoje\"pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
moze masz racje.... eh lepiej pojde zajac sie czyms pozytecznym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
no własnie Aurelka1988 poruszyla dosc istotny problem ktory mnie nurtuje... może jemu jest tam wygodnie i podoba mu sie mieszkanie w ogromnym domu z ogrodem... nie musi sie martwic o kase - wydaje wszystko na winyle, cd, ksiazki i jedzenie na miescie.... a ja mam 27 m2....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
czy któreś z Was miała taka syuacje? i jak postapiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
no dziewczyny poradzcie....upup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja powiem szczerze z wlasnego doswiadczenia ze to powazna decyzja i trzeba do niej dorosnac. Wkoncu trzeba zajac sie wszystkimi obowiazkami domowymi, zakupy, sprzatanie i cala reszta i jeszcze tak wykombinowac zeby starczylo do koleknej wyplaty. Niektorzy tego sie boja ale podejmuja ryzyko a inni ida na latwizne. Szczerze zycze ci tego aby twoj partner nie poszedl na latwizne :) A jesli moge spytac to ile jestescie razem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
Znamy sie 3 lata, w związku prawie 2 lata. Zostały mu jeszcze 2 lata studiów .. cholera jak pomysle ze jeszcze te 2 lata mamy miec taki zwiazek to szlag mnie trafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
dzieki Aurelka1988 za opinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli jest taki problem z mieszkaniem to ciekawa zjestem co powie na temat dzieci. Przeciez nie bedziecie coraz mlodsi. Myslicie o tym? rozmawialiscie wogole o dzieciach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
28 lat i jeszcze przez 2 lata będzie studiował? to co on robił wcześniej? jest minimum 5 lat do tyłu. W tym wieku ludzie mają już z reguły jakieś doświadczenie, lepszą pracę i zarobki, a on w wieku 30 lat będzie zaczynał od zera. spokojnie się utrzymasz sama, może luksusów mieć nie będziesz ale za to jaki spokój na swoim:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
on nie powiedzial nic na temat wielkosci mojego mieszkania. tylko jak patrze na jego dom to tak sobie pomyslalam. wlasnie nasz wiek mnie troche "przeraza". przeciez on ma 28 lat wiec chcyba powinien czuc się juz jak facet. o dzieciach na razie nie rozmawiamy - ja musze jeszcze cos waznego dla mnie zrobic - i to nie jest najlepszy moment. No niby mowi ze chce dzieci, lub ale ... nie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
do tego jego rodzice nie motywuja Go aby sie usamodzielnil. mowią że on niech lepiej zajmie sie nauka bo nie skonczy studiów (mają kase wiec problemy fianansowe odpadaja). z drugiej strony w klotniach - podobno- wypominaja mu ze nic w zyciu bez nich nie osiagnał....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
achajka27 - własnie chcyba mi tego spokoju brakuje. wstaje rano i w ciszy pije kawe przed pracą :D i spokoj potrzebny w mojej pracy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
korekta: dużo zależy od tego dlaczego do tej pory nie skończył studiów. Jeśli miał poważną przyczynę (typu paroletnia choroba) to ok, jeśli nie skończył bo mu się nie chciało to bym się zastanowiła. W tym wieku każdy powinien być już dawno samodzielny finansowo, a on tkwi pod skrzydłami rodziców. może te studia to tylko pretekst żeby przedłużyć sobie beztroskie lata, a to źle rokuje. Jest jedynakiem? później ci więcej napiszę, teraz muszę iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
achajka27: 2 lata siedział w domu (tzn. jakis czas pracował w jakiejs malej firmie ale wiadomo bylo ze bez studiów ciezko znalesc prace wiec wrocil na studia). Poza tym jest maniakiem komputerowym - czuje że po prostu stracił wiele czasu przez net... Niestety jedynak.... zawsze trafiam na jedynaków :( Kocham Go ale jak patrze na jego postępowanie (a w sumie brak checi działania) to rece mi opadaja. Wokół wielu fajnych facetów się kręci a ja czekam na niego aż "ruszy do przodu" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
a Ty, Autorko- ile masz lat? nie doczytalam, jesli pisalas. wg mnie- jesli czujesz ze juz czas na wyprowadzke z domu to sie wyprowadz, nie czekaj na faceta. mieszkanie masz, odpadaja wiec wysokie oplaty za wynajem, prace tez masz- mysle ze za 1400zl dasz rade. twoj facet na pewno bedzie cie odwiedzal, moze spodoba mu sie takie mieszkanie "na swoim" i w koncu sie do ciebie przeprowadzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
to nie jest tak zle ;) wszystko zalezy od tego, czy Ty czujesz juz, ze czas na wyprowadzke z domu. jesli tak, to powtarzam- nie czekaj na faceta tylko wyprowadzaj sie. masz gdzie, masz za co zyc. z tego co piszesz, On ma dosc lekkie podejscie do zycia, mozesz sie nie doczekac, az bedzie chcial sie wyprowadzic. zwlaszcza, ze jeszcze 2 lata studiow mu zostaly, a to sporo jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
problem w tym że tego się boje. boje sie ze on nigdy nie dorosnie.... poza tym nie chce zeby on u mnie pomieszkiwał - albo ze mna albo w domu. a nie, np. jak pokloci sie z rodzicami to do mnie, jak ze mna to do domu !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
tzn- nie chcesz mieszkac sama, dobrze rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mi sie bardziej wydaje ze to nie chodzi o to ze nie chcesz mieszkac sama a raczej ze zastanawiasz sie jaka czeka cie przyszlosc z tym chlopakiem i ze zastanawiasz sie nad tym zwiazkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
czy chce mieszkac sama? bardziej w sensie bez rodziców niż zupelnie sama. ale jak on sie nie bedzie garnac do wyprowadzki to zdecyduje sie chyba sama...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
Aurelka1988 - uderzyłas w sedno sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
boje sie jego niesamodzielności. boje sie ze kiedys wszystko bedzie na mojej głowie. mi nigdy rodzice nie powiedzieli ze bez nich nic bym w zyciu nie osiagneła - sa ze mnie dumni. z dugiej strony - on ma 28 lat. to duzo i malo. jesli poczekam na niego 2 lata a on dalej bedzie myslec tylko o necie i winylach. mnie juz powoli rozczulaja dzieci (choc wiem ze na razie nie moge miec)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
jak 2 tyg. temu powiedzialam mu ze chce sie wyprowadzic to odpowiedzial mi ze :"to nawet fajnie. bede mogl u Ciebie pomieszkiwać". po odłożeniu słuchawki popłakałam się. nie tego oczekiwałam. mogl powiedziec wszystko : za pol roku, wstrzymaj sie poczekaj na mnie rok itp. ale tego nie spodziewałam się. wczesniejsze rozmowy o wspolnym zamieszkaniu - zawsze milczał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
coz, z tego co piszesz wylania sie niekorzystny obraz twojego faceta. nie mnie to oceniac, bo nie znam dobrze sytuacji, ale z samych przez ciebie podanych informacji nie jest dobrze. czy twoj facet studiuje taki ciezki kierunek, ze nie da sie znalezc zadnej pracy, nawet na umowe zlecenie? czy po prostu nie chce i wygodniej mu jest z rodzicami? wiadomo- rodzice utrzymuja, obiad zrobiony, posprzatane, wyprane. nie twierdze, ze to nie jest wygodne, ale jednak oboje jestescie juz w takim wieku, gdy powinno sie byc samodzielnym, sama przyznalas, ze myslisz juz o rodzinie. to jest naturalne. a czy juz rozmawialas tak na powaznie z Nim o tym wspolnym mieszkaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzejn
ok- mam wyzej odpowiedz ;) milczenie tutaj oznacza (wg mnie) tyle, ze on nie chce sie wyprowadzic, a nie wie jak ci to powiedziec. dobrze mu jest tak jak jest i nie chce tego zmieniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korekta
P. studiuje prawo wiec ciezko jest. ale ma czas i go trwoni. potrafi zadzwonic do mnie do pracy i pytac się czy znam hasla do krzyżówki bo własnie rozwiazuje. a mnie szlag trafia. jakby chciał to znalazłby prace, chocby pisanie opinii prawnych. powiem tak P. to dobry facet - kochany, dobrze wychowany, kulturalny ale.... bardzo zalezny od rodziców. Do tego oni są nadopiekunczy. Dziecinny. I to chyba najwieksze zrodło mojego niepokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×