Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

i znów ten sam smutek

co lepsze?

Polecane posty

Ostra kłótnia (oczywiście bez wyzwisk) potem złość, wściekłość, trzaśnięcie drzwiami i foch na kilka godzin? ale mimo to wszystko zostało powiedziane, trzeba się tylko do tego ustosunkować, przemyśleć a potem przeprosić? czy może... Jakieś drobne nieporozumienie a potem wielogodzinna cisza, bez żadnego cholernego wyjaśnienia sobie tej całej sprawy? Głupie, niezręczne wpatrywanie się we wszystko w mieszkaniu oprócz siebie nawzajem? wrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaufajmibedziedobrze
najlepiej wyjechać do USA :)) i skonczyć to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no jak jak
ja tez w koncu dzis wybuchnelam i on mial focha tak dlugo,myslalam,ze juz dzis skonczymy nasz zwiazek. on pewnie czuje jakis uraz to co powiedzialam, ja juz nawet czulam sie winna,mimo ,ze przeciez mialam racje,moze go urazilam, ale jakbym nie powiedziala co mi lezy na sercu to ja bym sie meczyla:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mayling
lepsza kłótnia i cisza do wieczora, ale noc jest po to żeby się pogodzić.Nie ma nic gorszego niż niewypowiedziane pretensje, bo wtedy ciche dni przechodzą z czasem w tygodnie i ludzie oddalają się od siebie, nie prowadzi to do niczego dobrego, zaczyna się żyć pod jednym dachem ale daleko od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy razem ponad półtora roku. Stopień zaawansowania? heh wysoki... można powiedzieć, że u niego czasem pomieszkuję, i w planach jest przeprowadzka. My w sumie nigdy się nie pokłóciliśmy jakoś poważnie - tzn nie było krzyków i wielkich kłótni. Zazwyczaj jest właśnie ta cholerna cisza... Wolałabym się wkurzyć niż beczeć z bezsilności albo z żalu, że tracimy tyle czasu na milczenie... i chyba oboje nie umiemy się godzić... przez łóżko - momentalnie oboje tracimy na wszystko ochotę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
osobiście wybieram wariant nr 1. Wole powiedzieć o co chodzi, niż następnego dnia udawać, że wszystko jest ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam to samo z moim facetem, cholerna cisza, jak to u nas w miescie mówia "ciche dni" bo bywa ze nawet 2-3 dni jest zle, ale wkoncu ktos sie lamie, zcasami on, czasami ja, osobiscie radze do niego pojsc spytac czy pogadacie, albo jak nie chcesz rozmawiac to sie do niego po prostu przytul, napewno zrozumie i bedzie mu o wiele wiele lzej tak jak tobie, wyplaczesz sie i wszytsko bedzie ok :)) powodzenia!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frufru
zaczynaj w takim razie rozmowę zamiast uparcie milczec. albo i kłótnię jeśli taka potrzeba. z pisma wyglądasz na rozsądną, wiec mysle ze sobie poradzisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale my czasami posprzeczamy się o taką pierdołę, że nawet cięzko cokolwiek powiedzieć. Np. ostatnio - to on zawinił, bo mi coś obiecał i nie dotrzymał słowa - w sumie nic ważnego - byłam zła, ale nic nie powiedziałam co mogło go sprowokować do milczenia. Nie rozmawialiśmy do końca dni - tylko jakieś rutynowe pytania i odpowiedzi. Chciałam powiedzieć więcej, dlaczego jestem zła ale on wtedy się wygłupiał i mówił, że mnie kocha, itp żeby załagodzić sytuacje a potem nastała cisza... i naprawdę cięzko jest wyciągnąć rękę albo się przytulić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×