patrzac na moich rodzicow stwierdzam, ze nigdy nie chce sie ozenic

ciagle sie kloca! mam juz tego dosc ;[

Jak ja patrzyłam na swoich, a konkretnie na ojca, to też się zaklinałam, że nigdy nie wyjdę za mąż....Teraz jestem szczęśliwą mężatką:) Ile masz lat?

23... ale ja nie mam chlopaka i nie zapowiada sie na to... ;/ i mieszkam z nimi, nie stac mnie na nic swojego i musze to znosic ;[ codziennie sie kloca wyzywaja klna ;[ juz mam dosc tego

a oni tak dla Twojego dobra się żrą juz tyle lat... niewdzięcznico jedna.... nie wiesz, że większość małżeństw utrzymuje się na siłe "dla dobra dziecka"?

dla dobra dziecka?? jakiego mojego dobra? nie jestem juz dzieckiem i kloca sie bez powodu! nie wiesz to nie wypowiadaj sie. Ojciec to ograniczony alkoholik i zawsze jakies problemy stwarza..

a to po jakiego licha matka z nim siedzi tyle lat?

muszę się powalić.Moi rodzice są ze sobą prawie 30 lat.Oni nawet się nie sprzeczają.Widać w ich oczach miłość.Chciałabym kiedyś zyć tak jak oni.

Wierzę, że jest Ci ciężko. Ja doszłam do równowagi dopiero jak się wyprowadziłam z domu. Trzeba się zdystansować... Co do związku - zobaczysz, że wszystko się ułoży, tylko daj sobie szansę. Trzeba tylko być świadomym pewnych spraw i unikać pułapki psychologicznej, która pcha nas w ramiona takich samych mężczyzn jak nasi ojcowie. Mi się to udało - mój mąż jest w każdym calu zaprzeczeniem mojego ojca, więc Tobie też się uda:)

bo nie ma wyjscia.. nie mamy gdzie mieszkac nie stac nas! a mieszkanie jest jego.

czyli dla kasy... ok, no comments

Mam jak autor :P

Ewa 33 nie rozumiem Cie.. pewnie nigdy nie bylas w takiej sytuacji i nie rozumiesz jak czlowiek nie ma z czego zyc i nie ma gdzie mieszkac bo go po prostu nie stac! mama jest chora i ma bardzo niska rente niecale 400zl do tego rente ma nie na stale.. wiec co ma zrobic? isc na ulice i spac pod mostem??!!!

no akurat byłam w takiej sytuacji, tyle, że otrzeźwiałam odpowiednio wcześnie, pracowałam i byłam samowystarczalna no ale ok, sory, bo mogło być tak, że ojciec nie był taki od początku małżeństwa, tylko zmienił się po wielu latach, albo matka była chora od zawsze, mógł być i taki wariant, to wtedy rozumiem, nie ma innego wyjścia

Przepraszam za chwilę słabości, to wynik wyjadania spoŜywczych resztek niepewnego pochodzenia z pojemnika na odpady BIO w zakładzie przyrodoleczniczym w Kurozwękach.

daruj sobie podszywie... sytuacja jest ciezka i beznadziejna,, szkoda, ze przyszlo mi w tym tkwic ;[

chyba chcuialas powiedziec wyjsc za mąż:O nie nawidze jak baba mowi ze sie żeni

20:19 [zgłoś do usunięcia] Ewa 33 kusza31@tlen.pl czyli dla kasy... ok, no comments i co sie tak krzywisz?

Moi tez sie kloca, czasem wydaje mi sie, ze z trudem sie nawzajem znosza, ale przeciez sie nie rozwoda, bo jak to? Nikt nie jest "singlem" w ich wieku. :D