Przyjaciolka....

No wiec zastanawiam sie czy powinnam kontynuowac ta znajomosc. Byla moja najlepsza przyjaciolka ale strasznie sie zmienila. Kiedy probowalam z nia rozmawiac mowi ze ja mam jakies urojenia. Co mi nie odpowiada? Otoz ja jestem osoba na ktorej zawsze mozna polegac, nigdy jej nie zawiodlam, zawsze pomoglam w potrzebie itd Ona niestety ostatnio caly czas mnie zawodzi, pozyczylam pieniadze - nie oddala, przygarnela pewna moja osobista rzecz, mowi ze odda nie oddala, pozyczyla ksiazke nie oddala, ale nie zrozumcie mnie zle, nie chodzi mi o te rzecyz materialne. Gdy sie spotykamy, nigdy nie mozemy byc tylko my - zawsze musi zabrac jakis kolegow itd. No denerwuje mnie to strasznie, na gg jak rozmawiamy nagle przerywa tak jak by mnie olewala, 5 godz pozniej pisze ze sorry bo kolega zadzwonil, Ja ja zawsze traktowalam jak przyjaciolke ale widze ze to juz nie ma sensu, co myslicie?

jestem w podobnej sytuacji...Jak dlugo sie znacie? od jak dawna trwa to wasze oddalenie? zdazalo sie juz cos podobnego w przeszlosci?

Znamy sie pare lat, wydaje mi sie ze jej zmiana nastapila pare m-cy temu, zglupiala na punkcie facetow, a do mnie pisze tylko jak potrzebuje czegos, czuje ze ona nic z siebie nie daje:/ gdy probowalam z nia szczerze porozmaiwac niestety to wysmiala, nie wiem co zrobic, bo mam dosyc wykorzystywania mnie

skad ja to znam:/ wiesz jesli znalazla wielu nowych znajomych, facetów, mozesz wydawac sie jej bezuzyteczna kiedy niczegonie potrzebuje i tak najwyraziej jest...splawia Cie, omija i wyzyskuje...jesli naprawde Ci na niej zalezy to powinnnas z nia porozmawiac ale rozmowe dograc w takiej chwili aby nie byla zabiegana, zajeta czyms a zwlaszcza w towarzystwie osob trzecich...jesli ona odsuwa wasze rozmowy i Ciebie rowniez na drugi tor to juz nie jest przyjazn, moze dla niej zaczal sie jakis kolejny rozdzial w zyciu moze postanowila cos zmienic, cos sie wydarzylo i teraz nie ma juz w jej zyciu miejsca dla Ciebie? a moze znalazla kogos na Twoje miejsce... nie nalezy jednak zakladac ze jest juz po przyjazni puki otwarcie nie powiedziala Ci o tym nic straconego, moze wkrotce znudzi jej sie styl jaki ostatnio narzucila i zechce wrocic do kogos zaufanego z kim napewno ma wiele milych wspomnien, zobaczysz ze z pewnoscia nei raz jeszcze zateskni...

Wiesz, problem w tym ze my nie jestesmy juz nastolatkami. Fakt poznala nowa kolezanke itd, nie sadze jednak by mnie calkiem skreslila, tylko denerwuje mnie fakt ze przypomina sobie o mnie w sytuacjach kryzysowych np gdy tamta nie moze itd nie wiem czy takie cos warto kontynuowac, moze wyjsc do ludzi i poznac jakas nowa, dzieki za rady:)