Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość milion 500 sto 900

tak to jest dziewica latawica

Polecane posty

Gość milion 500 sto 900

ja czekałam ze stratą cnoty na swojego chłopaka a on na mnie nie. może dla niektórych z Was to beznadziejny temat ale mnie strasznie to męczy, choć powtarza mi często że bardzo mnie kocha i jestem najważniejsza i wyjątkowa... zawsze jak zaczynam z nim o tym rozmawiać kończy się cichymi dnami, ja czuję się niezrozumiana a on niedoceniony. wiem, że muszę o tym z kimś pogadać, forum to trochę nieciekawe wyjście ale innego nie mam :P. czuję taką straszną nierówność między nami w tej dziedzinie przez to, choć wiem ze to pod innymi względami idealny chłopak dla mnie (przynajmniej tak teraz sądzę) i przez to nie mogę pójść na całość. są momenty, że zapominam o tym i cieszę się tym jak jest fajnie, ale wystarczy ze coś przeczytam na temat, ktoś coś powie i od razu wszystko wraca, myślę sobie że jestem jedną z wielu, nic wyjątkowego... wiem, że nie mogę od nikogo wymagać zmiany przeszłości, tym bardziej że decydując się na bycie z nim równocześnie akceptuję całą jego osobę. nie pytam czy mam z nim być, bo wiem że będę- żadne z nas nie chce rozstania, pytam jak mogę to zaakceptować? naprawdę chcę to zrobić, chcę mu powiedzieć, że go kocham i akceptuję całego, ale nie mogę tego zrobić i następnego dnia znów myśleć o tym co tam z kimś kiedyś wyprawiał. czy miała z Was któraś może podobną sytuację? w jaki sposób przestałyście o tym myśleć i zaczęłyście się cieszyć udanym związkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×