Którego byś wolała?

to według ciebie to jest lepsze 1. Dobra praca i wysokie zarobki 2. Strasznie skąpy, wszystkie wydatki dzieli na pół, żadnych prezentów 3. Zamknięty w sobie, nigdy nie mówi o uczuciach, nigdy nie dotyka ani nie przytula kobiety w towarzystwie, słowa "kocham cię" lub "tęsknię" w jego słowniku nie istnieją dziwna masz hierarhie wartości dziewczyno

k=lko jak już jest tak bardzo zle i chce zerwac z nim, odwolac slub itp, on przeprasza mnie na kolanach, jest miły przez 2 godziny, mi serce mięknie, a potem wszystko jest po staremu, czyli do bani i tak w kółko. Wiem, że moglabym miec bogatszego faceta, ale żal mi sciska serce, jak on przychodzi na kolanach i przeprasza, ze mnie nie szanuje itp..

Każdy facet prędzej, czy pozniej przestanie słodzić, nie bedzioe okazywał uczuć itp. więc już chyba lepiej żeby chodziaż pod względem finansowym nie było problemów, niz jeszcze użerać się bez kasy, męczyć w 1 wynajmowanym pokoju na stancji, wszędzie chodzić na piechote itp.

namnmnamsas, Srednio umiesz sobie wlasne zycie ulozyc, a doradzasz innym niczym najwiekszy znawca. Nie za dobrze do tego swiadczy o Tobie fakt, ze to brak kasy Ci tak przeszkadza, a nie brak szacunku :(

bez sensu, nie wiem jak sobie wyybrażasz wasze malzenstwo?? wtedy juz nie bedzie przepraszał bo bedzie wiedzial ze nie odejdziesz nie ma sensu buc z kimś z litości nie dasz rady kobieto zastanów sie ja też kiedys zrywalam z moim byłym średnio 2 razy w miesiącu - błagal przepraszam, w koncu nie uległami i nie żałuje bo teraz mam zajebistego faceta

nie przeszkadzał mi nigdy brak kasy, w przeciwnym razie bym z nim nie była. Chce tylko ostrzec dziewczyny, które myślą, ze biedny facet zaraz wynagrodzi im to miłością i szacunkiem, bo tak nie jest.

namnmnamsas pewnie przestanie slodzić masz racje ale jakiś szacunek i uczucie bedzie moi rodzice sa 30 lat po ślubie a ciągle widac po nic to " COŚ " okazują sobie uczucia, dają sobie jakiś drobiazgi przytulają itp...........

trudno kogos zostawić, z kim sie jest kilka lat, a ślub już zaplanowany... bardzo trudno. Masz racje, nie potrafie sobie życia ułożyć, ale taka już jestem. Mam nadzieje, ze zaraz po ślubie rzuce sie w wir pracy i nie bede myślała o problemach naszego małżeństwa.

"nie przeszkadzał mi nigdy brak kasy, w przeciwnym razie bym z nim nie była. Chce tylko ostrzec dziewczyny, które myślą, ze biedny facet zaraz wynagrodzi im to miłością i szacunkiem, bo tak nie jest. " Nie musi być. Nie ma reguł. Ja byłam z bogatym facetem, który mnie 2 razy wyrzucił z domu, mimo iż na początku był kochany, opiekunczy i doslownie całował ziemię po której chodziłam. Jak zamieszkalismy razem to powoli zaczął mieć mnie w dupie. Ale byłam też z biednym facetem który olewał mnie dokumentnie i miał mnie gdzieś. Więc sama nie wiem, to chyba nie zalezy od kasy.

k=lko masz racje, moi rodzice też tacy są, ale to są ludzie z innego pokolenia, inaczej wychowani, mieli inne wzorce i wartości moralne.

namnmnamsas Jestem przerazona. po co Ty sobie to robisz?

dziwić sie ze tyle małżenstw sie rozpada jak ludzie myśla tak jak ty to ja dziękuje, przed ślubem juz myśleć o problemach malżeństwa, przed ślubem każdemu wydaje sie że bedzie szcześliwy do końca życia a nie że żuci sie w wir pracy i nie bedzie myślał, zrozum kobieto tak sie nie da

zresztą nie bede prawić ci morałów to twoje życie i zrobisz z nim co zechcesz

ale powiem wam jedno i przyznam rację w jednej rzeczy "namnmnamsas " z tym bogatym mialam przynajmniej kawałek życia w bogactwie, mogłam robić zakupy nie licząc się z cenami, mialam wszystko czego chcialam, co bylo dla mnie wspaniale, bo jestem z przecietnej finansowo rodziny mimo że źle się miedzy nami skonczylo to nie żałuję tych kilku miesięcy - zasmakowałam bogactwa, mogłam tego dotknąć, zobaczyć jak to wspaniale nie liczyć się z kazdym groszem, jak to wspaniale mieć drogie kosmetyki a nie takie z najniższej półki, ładne ciuchy, jeździć dobrym autem a w sklepie z jedzeniem kupić wszystko co akurat mam ochotę przekąsić warto bylo

wiem, w głębi duszy czuje, że źle robie, ale nie jestem na tyle odważna i silna, żeby obrócic moje zwyczajne życie o 180 stopni

444444444444444444 zwroc uwage, ze bogaty facet, ktorego autor daje nam do wyboru, jest skapy. nici wiec z posmakowania lepszego zycia zreszta, na dobre kosmetyki, to ja wole sama zarobic, a nie na facecie wisiec

"zreszta, na dobre kosmetyki, to ja wole sama zarobic, a nie na facecie wisiec" ja zarabiałam wtedy 2 tys, wiec za to nie da się kupic naprawde świetnych kosmetyków i ciuchow, a nawet mebli itd... a skoro on zarabiał blisko 30 tys na miesiąc i chętnie dawał mi pieniądze, to mogłam naprawdę szaleć

Teraz wróciłam do życia w którym każdą złotówkę oglądam 2 razy zanim ją wydam, a do sklepu spożywczego idę z kartką i twardo się jej trzymam. Teraz kupuję kosmetyki ze średniej półki, ciuchy rzadko, tylko gdy już naprawdę potrzebuję. I.... z nostalgią wspominam tamte czasy. Taka prawda.

ano widzisz, to ja wole zyc za to, co sama zarobie, i nie wiedziec nawet, jak to jest miec naprawde drogi kosmetyk, zeby mi zal nie bylo

przynajmniej masz fajne wspomnienia, a ja pamietam tylko, jak szliśmy 4 km pieszo bo uciekł nam autobus na wies, do jego rodziców, a była zima i okropnie przemokły mi buty. No i jeszcze jak schudłam bardzo i chciałam kupic nowe spodnie, powiedział, ścisnij sie paskiem i beda dobre, a wyglądałam jak w worku.

namnmnamsas, Ty juz nie narzekaj, sama sobie to wybralas, sama sobie jestes winna

Mi chodzi o to że jeśli mam porównać te dwa związki: 1. z biednym który był dla mnie niedobry 2. z bogatym który był dla mnie niedobry to żałuję pierwszego, a nie drugiego. Z pierwszego nie mialam totalnie nic, wręcz więcej problemów, bo musialam troszczyć się już nie tylko o siebie ale też o faceta bez kasy Wybaczcie za okrutną szczerość, ale z tego drugiego związku przynajmniej coś miałam. I to nie jest tak że wiszę na facecie, bo pracowałam i pracuję.

a ja sie zastanawiam, skad ta opinia, ze kobiety to materialistki zwiazek z bogatym facetem, ktory jest dla mnie niedobry to idiotyzm, albo w ogole prostytucja

Spokojnie... Ja napisałam że na początku była sielanka, potem zaczęło się robić źle, a potem od niego odeszłam. Taka sytuacja może być też z biednym facetem. Więc skoro z bogatym się coś w związku psuje to jest prostytucja, a gdy psuje się coś z biednym to jest wszystko ok?

"Ja napisałam że na początku była sielanka, potem zaczęło się robić źle, a potem od niego odeszłam. Taka sytuacja może być też z biednym facetem" Ale piszesz, ze zalowalabys zwiazku z biednym, z bogatym nie. To zle o Tobie swiadczy, moim zdaniem.

A niech świadczy źle, ale taka jest prawda. Każda dziewczyna na moim miejscu by powiedziala to samo. Czy gdybyś była po związku z jakimś niedojdą życiowym, który na Tobie wisiał, musialaś go utrzymywać, był leniwy, a do tego źle by Cię traktował, mimo że na początku było ok - czy mialabyś jakiekolwiek miłe wspomnienie z tego związku? A czy gdybyś była z takim np. Krzysztofem Hołowczycem, Mateuszem Kusznierewiczem lub innym Przemkiem Saletą, który zabierałby Cię na wspaniałe wycieczki, obsypywał prezentami, prowadziłabyś wysoki standard życia, mogłabyś mieć wszystko czego zapragniesz, a potem zacząłby Cię źle traktować - jesteś pewna że RÓWNIEŻ nie mialabyś żadnego dobrego wspomnienia? bo ja mam. Każda by miała.

nie wypowiadaj sie w imieniu kazdej, bo nie wiesz co 'kazda' by myslala troche dokladasz do tych slabych zarobkow [lenistwo i niedojde mam na mysli], a poza tym, gdyby mi bylo dobrze z nim, nie zalowalabym tylko dlatego, ze nie byl bogaty, na litosc boska

Pan nr 1. ON da Ci uczucie a i pieniądze może kiedyś będzie zarabiał większe. Pan nr 2 nie da Ci uczucia i szacunku, a i pieniądze będzie nosił przy sobie.

1