Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gossssiaczzzzek

skoczyć czy ciągnąc do dalej?

Polecane posty

Gość gossssiaczzzzek

Powiedzcie co sadzicie! Poznalam pol roku temu chlopaka, mieszkam w poznaniu, on 30 km od mojego miasta. do mnie ma 30 minut jazdy autem. przez ten caly czas spotykamy sie srednio raz na tydzien lub raz na 1.5tygodnia. On uwaza, ze to okey bo obydwoje pracujemy i nie mamy czasu. ale szczerze mowiac obydwoje konczymy prace ok godz. 16. weekednow nie spedzamy wspolnie - on czsami idzie na jakas imprezke i mnie nie zaprasza. codziennie za to gadamy przez tel. nasza znajomosc polega na tym, ze wpadnie raz na jakis czas i to wszystko.ja sie staram bo sie zaanagazowalam, zapraszam go w rozne miejsca i czasami idziemy gdzies z moimi znajomymi. z jego strony nie ma takich propozycji a on twierdzi, ze mu na mnie zalezy. ryje mi glowe bo dzwoni codziennie i gada ze mna srednio godzine, ale spotykac sie nie chce. dla mnie to bez sensu. on nie widzi w tym nic zlego. dla mnie staje sie to bolesne, ja tesknie itp a on ne potrzebuje bezposrediego kontaktu.i tak pol roku. co o tym myslicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulahdiwrfnd
moim zdaniem jest z toba dla sexu... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lub co gorsza..
..jestes ta druga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosssiaczzzek
miało być skończyć :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarekkkk..
moja ukochana mieszka we wroclawiu,ja w Londynie,,,widujemy sie co tydzien! jak sie chce to mozna wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś nieznanyyyyyy
jasne ty we wrocławiu a ona w londynie i widujecie sie co tydzien.. po co ściemniasz.. chyba ze laska robi lody politykom wtedy to co ingeo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez złudzeń
Pół godziny drogi autem? To ja do pracy codziennie dłużej dojeżdżam. Jakiś dziwny ten koleś IMO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nie od razu, że skończyć, tylko ochłodzić wasze stosunki, może wreszcie do niego dotrze, że pownien się wziąć za Wasz związek... Nie zapraszaj, nie dzwoń pierwsza, pokaż, że bez niego też sobie radzić, jak on bez Ciebie. Ale nie wiem czy nie lepszym rozwiązaniem będzie zwykła, szczera rozmowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam podobniee
tez kiedys mialam podobnie. spotykalam sie z facetem raz na jakis czas kiedy mu pasowalo a mieszkal w tym samym miesice co ja!! Za to pisal codziennie. Ja oczywiscie bylam ta sytuacja wkurzona i zmeczona. W miedzy czasie poznalam kogos innego (z ktorym jestem do dzisiaj) a tamtego zaczelam zlewac. I to chyba podzialalo na niego jak plachta na byka bo zaczelo sie od nowa smsy, prosby o spotkanie, jak gdzies go spotkalam przypadkiem to gadal i gadal. A ja bylam niewzruszona bo juz zakochana w kims innym :) Moja rada: olej faceta i poszukaj kogos komu bedzie na tobie zalezalo, kto bedzie o ciebie zabiegal i cie docenial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jarekkkk..
"jasne ty we wrocławiu a ona w londynie i widujecie sie co tydzien.. po co ściemniasz.. chyba ze laska robi lody politykom wtedy to co ingeo" Politykom loda to moze twoja robi.....a ja zarabiam wystarczajaco zeby co tydzien byc w Polsce,bilety zreszta nie sa az tak strasznie drogie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uszula koszula bęc
Miałam faceta który mieszkał ode mnie 15 minut na nogach. Oboje na studiach, więc nie mielismy za duzo czasu na spotkania, akceptowałam to, że spotykamy się raz czy dwa razy w tygodniu, ale do czasu, uświadomiłam sobie, że jestem dla niego czymś w rodzaju niepotrzebnej rzeczy do której przychodzi tylko wtedy, kiedy ma na to ochotę. Ja mogłam proponowac spotkania, wyjazdy, weekendy, wakacje, czasem zapraszałam go na spontaniczny seks. Jednak jego odpowiedź zawsze brzmiała NIE. Zrozumiałam, że jest beznadziejnie zakochany w swoich studiach i nie wygram z nimi, a rozstanie to jedyne wyjście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×