Miałam awanture u fryzjera

Dwa dni temu bylam u fryzjera. Mam czarne wlosy, zaznaczam ,ze wczesniej nie mialam problemu z farbowaniem w innych salonach. Babka miala mi rozjasnic wlosy, farba jednak nie przyjela sie kompletnie, co wiecej po fakcie stwierdzila ,ze zadna z farb sie nie przyjmie w tym wypadku. Powiedzialam, wiec ,.ze w zwiazku z tym nie zamierzam placic za usluge. Kobieta mi zrobila taka chaje (szefowa) ,ze policja byla wzywana. Oskarzyla mnie,ze nie chce jej zaplacic za usluge i ze to nie jest jej wina,ze moje wlosy nie przyjmuja farby. Jje asytstentka spedxzila 4 h przy moich wlosach i zuzyto do tego farby. Ja stwierdzialam,ze mnie to nie obchodzi, ze nie otrzymalam uslugi za jaka chcialam zpalacic i ze fryzjer mysle powinien uprzedzic o ewentualnym efekcie abym mogla w ogole ocenic czy chce ryzykowac. Zamknela mnie na dodatek w salonie i do czasu policji nie wypuscila. Po przyjezdzie policji i te calej awanturze spuscila z tonu i zazyczyla sobie polowy naleznosci jako zwrot kosztow za material zuzyzty. Tego tez nie chcialam zaplacic , bo z jakiej racji skoro moje wlosy sa dokladnie takie same jak przed farbowaniem. Odpuscilam sobie legoitymowanie, bo po sadach latac mi sie nie chce, wiec zapalcilam jej polowe kwoty. Co byscie zrobily?

jak by nie patrzył skorzystałas z usług salonu i nalezy sie zapłata w tym przypadku połowa kwoty ! poniewaz umyli ci włosy , wysuszyli ! popełniłas błąd nie prosząć przy policji o wystawienie faktury tzn. ma tam byc napisane jakich farb użyla i za ile ! szefowa nie wiedzialaby co zrobić ,!!! przeciez oni diabli wie co na wlosy kłada i sobie liczą ceny z kosmosu !!! a kase biorą do kieszeni złodzieje !!! niby myja firmowymi szamponami a to sie okazuje ze myje mi wlosy zwyklym familijnym szamponem wlosy po którym mam mega łupież!!!

a tez dziwne jest to ,ze siedzialas 4 h i farby sie nie przyjmowaly to czemu nie zapytalas o nazwe farby która sie nie przyjmuje ?? bylo powiedziec ,ze chcesz widziec opakowanie !! uwazam ,ze wina leży też po twojej stronie , niestety teraz sa takie czasy ,że zdarliby z klienta nawet skóre , trzeba w odpowiednim czasie reagowac ! a ty siedzialas i czekalas a ona waliła róznosci aby tylko wiekszy rachunek był !!

Autorko--powiem tyle:dalas sie wycyckac jak mala dziewczynka:)Lyknelas jak mlody rekin:) Mialam podobna akcje,byla policja.Poprosilam szefowa zakladu o rachunek z szeczegolowym rozpisaniem cen za poszczegolne produkty wykorzystane podczas farbowania ,mycia czy suszenia moich wloso.Oczy zrobila jak 5 zlotych!!!A ja dalej:Prosze mi wystawic rachunek i ja z tym rachunkeim udaje sie do sadu,bo zostalam oszukana,przyszlam po usluge,ale ta usluyga nie zostala wykonana!!!a zada sie odemnie zaplaty za cos za co nie powinnam placic!!Babka sie zamotala,nie miala pijecia co ile wpisac w ten rachunek,ilosc farby itp.. Wkoncu powiedzialm,jej ,ze zadam kopii rachunku,poniewaz chce isc z ta sprawa do urzedu ochrony konkurencji i konsumenta!!Babka wkoncu odpuscila i poszlam sobie.Nie dosc,ze wlosow mi nie zrobila,to mialam jeszcze za to placic???kpina.Nie mialam zamiaru isc do sadu,ale ja postraszylam i wymiekla.Za co mialam placic??przeciez ta kobieta nawet nie wiedziala ile mam jej zaplacic..oszustka!!! Kilka dni potem poszlam do prawdziwej fryzjerki,kroa zrobilami swietny kolor i fruzurke..a tamta to najwidoczniej jakis nieudacznik

a ty pomaranczowa nie zmyślaj !!! posiliłas sie wpisem kat von D i stworzylas historie wyssana z doopy po to zeby sie dowartosciowac intelektualnie.