Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Szczęśliwa mamusiaaaaa

Samotność w małżeństwie - po urodzeniu dziecka

Polecane posty

Gość Szczęśliwa mamusiaaaaa

Ktos tak ma???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa mamusiaaaaa
Tylko ja czuje się tak fatalnie? Cały czas zajęta dzieckiem - to nasz najwiekszy skarb. Ale od strony męża nic czułości, usypiam, zanim on położy się spac. W dzień po pracy tez mało się widzimy, bo ja z dzieckiem a on z pilotem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam samotność w małżeństwie
jeszcze przed urodzeniem dziecka :( chcieliśmy drugie dziecko oboje a teraz mam wrazenie jakby go ta ciaza w ogole nie obchodzila, jestem w 20tyg on nawet nie pyta czy sie dziecko rusza itp nie marzac juz nawet zeby glaskal brzuch czy inne takie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy facet jest jak dziecko. Twój mąż też czuje się się samotny. Nie masz teraz czasu dla niego, nie interesujesz sie nim tak jak dawniej. Poza tym czuje się mniej kochany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam samotność w małżeństwie
dodam ze calkiem inaczej bylo kiedy bylam w ciazy z pierwszym dzieckiem, a jeszcze jak sie okazalo ze to syn to juz w ogole widzialam lzy szczescia w jego oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam samotność w małżeństwie
wlasnie zachowuja sie jak dzieci zamiast jak porzadni faceci ktorzy w takich chwilach szczegolnie powini zadbac o swoja rodzine, przytulic zone i pomoc chocby psychicznie a oni jak male kaprysne gowniazyki obrazaja sie ze nie sa pempkami swiata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa mamusiaaaaa
On nie czuje się samotny, wychodzi do pracy, 3 razy w tygodniu na basen, a ja całe dnie z dzieckiem... Kocham moje Maleństwo, ale tez bym chciala gdzieś wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa mamusiaaaaa
Raz poszłam z koleżankami na 2h na pogaduchy, wiedziałam, ze Maleństwo jest nakarmione i będzie jadło dopiero za 3h - miał je położyć spać, to po godzinie telefon, że płacze i na pewno chce jeść. Okazało się, że dziecko chce spać, a tata nie umiala uspać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa mamusiaaaaa
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś sama sobie winna
nie nauczyłaś faceta zajmować się dzieckiem, więc zamiast pomagać gdy jest w domu szuka zajęć poza nim.... a ty dalej siedzisz sama z dzieckiem facet powinien dostać od ciebie sygnał że gdy wraca z pracy to po obiedzie on zajmuje się dzieckiem, czyli karmi, przewija, bawi się, kąpie i usypia dziecko..... wtedy ty miałabyś chwilę na relaks, kąpiel, serial cyz zadbanie o siebie a on nauczyłby się przebywać i opiekować własnym dzieckiem wtedy mogłabyś częściej wychodzić z domu i mąż nie zachowywałby się jak bezradne dziecko i nie dzwonił do Ciebie co 5 minut z pytaniami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa mamusiaaaaa
Ale on sam powinien o tym wiedzieć, przecież dziecko jest współne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś sama sobie winna
sama go przyzwyczaiłaś do tego że "tylko Ty zajmujesz się dzieckiem i tylko Ty to umiesz" jeśli szybko tego nei zmienisz to będzie już tak zawsze, dziecko też nie nauczy się że nakarmić może ojciec....i będzie reagowało histerią na jego próby nakarmienia, uśpienia czy przewijania.... a ty już na zawsze pozostaniesz w roli jedynej opiekunki swojego dziecka, z każdym kolejnym dzieckiem będziesz coraz bardziej przemęczona, sfrustrowana i zniechęcona.... a Twój mąż będzie się dziwił czemu jesteś zaniedbana, sfrustrowana, narzekająca i wiecznie niezadowolona, w efekcie coraz mniej czasu będzie chciał spędzqać z Wami w domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś sama sobie winna
u mnie na osiedlu obserwuję że kobiety siedzą z dziećmi w domu w ciągu dnia, ale wieczorem na spacery z dzieciakami chodzą ojcowie.... utworzyli nawet coś w rodzaju klubu i chodzą na spacery razem.... myślę że to fajne bo angażują się w sprawy wychowania swoich dzieci, spędzają z nimi czas a Mamy w tym czasie mogą odetchnąć... zacznij trening męża od tego by na początku asystował Ci przy różnych czynnościach a potem stopniowo proś go o to by np sam nakarmił, wykąpał czy wziął na spacer dziecko po jakimś czasie stanie się to dla niego zupełnie oczywiste że też musi dbać o swoje dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa mamaaaaaaaaaaa
Racja :( niestety!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś sama sobie winna
życzę powodzenia !!!! pamietaj: "Szczęśliwa Mama to szczęśliwa rodzinka".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa mamusiaaaaa
No własnie myślałam, żeby popołudniami wychodził sam na spacer, bo tak szliśmy zawsze razem - traktowałam to jak czas spędzony wszyscy razem we trójkę:) Karmię piersią, ale mogę przecież odciągnąć raz po raz mleko jak np. będę chciała wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jestes sama sobie winna..........masz racje,popieram.Moj pan pomaga mi ,nie narzekam,ale ,ktory chlop przachodzac po calym dniu z pracy zajmowal by sie kompletnie dzieckiem ,tzn. tak jak napisalas:karmienie,przewijanie ,bawienie kapiel,usypianie,w sumie to on tez moze jest zmeczony i potrzebuje troche odpoczynku na kolejny dzien ,gdzei bedzie musial znowu isc do pracy,ale nie wykluczam tego,ze pomoc meza przy dziecku sie nalezy:P ale nie tak jak napisalas,facet przychodzi po pracy do domu i zabiera sie za kolejna "robote",

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakas_taka
Droga autorko Mężczyźni to takie stwory, które myślą inaczej niż my. Nie lepiej ani gorzej, tylko inaczej. I jedną z zasad jest to, ze należy mówić, czego oczekujesz, i prosić o pomoc. Jeśli będzie widział, ze chcesz pomocy i wsparcia, będzie zadowolony. tylko...nie rób tego w formie pretensji, niezadowolenia czy sprzeczki. Naszym błędem jest to, ze za dużo bierzemy na swoje barki, i liczymy na to, ze oni się domyślą, o co nam chodzi. Potem jesteśmy sfrustrowane tym, ze oni się nie domyślają, bo przecież my na ich miejscu...ale nie jesteśmy na ich miejscu, z prostej przyczyny : jesteśmy kobietami, a oni facetami. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś sama sobie winna
Ni enapisałam że ma robić wszystko na raz, ale wdrażać faceta stopniowo... Jeśli z dnai na dzień nbeziesz chciałą zmusic neichętnego faceta by cały wieczór zajmował sie dzieckiem to oczywiste że będzie się buntował.... ale jak stopniowo będziesz prosić o jedną czynność to musi się zgodzić.... poza tymnie masz racji: facet jest zmęczony musi odpocząć.....a kiedy odpocząc ma niby kobieta która zajmuje się dzieckiem 24 h na dobę ? przecież nie poprosi faceta by za nia wstawał w nocy.... a skoro wg Ciebie kobieta nie ma też prawa by ojciec pomagał wieczorami to wynika z tego że tylko kobeita nie potrzebuje czasu na wypoczynek czy relaks.....kobieta ma zasówać 24 h na dobę bez pomocy bo przecież mąż chodzi do pracy a ona przeciez całe dnie i noce wypoczywa w domu z dzieckiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwaaaa mamusiaaaaa
Płakać mi się chce i tyle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwaaaa mamusiaaaaa
Ja chcę znowu poczuć się kobietą!!! Ubirram się ładnie, robię makijaż i nic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś sama sobie winna
poza tym pamietajmy że opieka nad dzieckiem to nie tylko "obowiązek" i "praca" ale także powinna być dla faceta przyjemność a nie kara.... chyba facet powinien chcieć spędzać czas ze swoim dzieckiem i nie traktować tego wyłącznie w kategorii kary czy przykrego obowiązku do którego zmusza go żona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwaaaa mamusiaaaaa
Mój mąż jest wartościowym człowiekiem, odpowiedzialnym i w czasie ciąży opiekował się mną jak nikt inny - cóż może teraz go to wszystko trochę przrosło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po porodzie odrzucenie mężczyzny jest naturalne przez jakiś czas, oni też powinni to zrozumieć, szkoda mi tylko tych których partnerzy nie głaszczą po brzuszku, to takie miłe :) jestem w 23 tc i mój partner roaz=mawia z brzuchem , śpiewa piosenki a jak dzwoni do mnie to pyta sie co u synka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś sama sobie winna
Ile miesięcy ma dzieciaczek ? Czy po narodzinach przyuczałaś męża do opieki nad dzieckiem czy opiekowałaś sie nim wyłącznie sama ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szczęśliwa mamusiaaaaaaaa
Maleństwo ma 2 miesiące - po narodzinach mąż raz wstał ze mną do przewijania, potem stwierdzil, że bez sensu, żeby 2 osoby wstawały... Kąpiemy wspólnie. Czasem pobawi się z dzieckiem może 10-15min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do jestes sama sobie winna.....................masz racje jak juz pisalam,ja tak sie nie czuje jak autorka ,rozumiem ja jako kobieta,ale nie wczuwam sie w jej sytuacje,gdyz nie mam takich problemo,mam meza ,ktory mi pomaga,na tyle ile ja potrzebuje no i wyjatkowo grzeczne dziecko,przy ktorym jakos mam czas na wszystko,zrobienie obiadu,sprzatanie ,obejrzenie serialu wieczoerm i na neta,musi byc czas na zabawe z dzieckie,spacerki,pielegnacje,karmienie i takie tam inne sprawy.Moje dziecko ma 10 miesiecy i jest naprawde wyjatkow grzeczne,bo mam jeszcze dwoch starszych synow i z nimi tak lekko nie bylo,ale nienajgorzej.ja mam tez o tyle dobrze,ze moj 15letni syn mi pomaga duzo,tzn.zerknie,przypilnuje,ten 6letni bawi sie z nim ,wiec w tym czasie moge cos porobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam samotność w małżeństwie
zazdroszcze Franka i zal mi ze moj maz sie ta ciaza nie cieszy tak jak ja a jak na ostatnim usg wyszlo ze bedzie dziewczynka to jeszcze doszlo do tego jego rozczarowanie bo myslal ze bedzzie drugi syn, wprawdzie nie robi wyrzutow ani sie nie kluci ale obojetnosc jest chyba gorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam samotność w małżeństwie
dodam ze jest naprawde wporzadku tatusiem, ze starszym 3 letnim synem bawi sie i go kapie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×